Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Tarnobrzega nie zgadza się, by przez miasto jeździły tiry

Marcin RADZIMOWSKI
Osoby dojeżdżające do pracy i szkół autobusami wysiadają z pojazdu przy wiadukcie w Nagnajowie, po czym przechodzą przez most i wsiadają do innego autobusu, który podjeżdża o ustalonej wcześniej godzinie.
Osoby dojeżdżające do pracy i szkół autobusami wysiadają z pojazdu przy wiadukcie w Nagnajowie, po czym przechodzą przez most i wsiadają do innego autobusu, który podjeżdża o ustalonej wcześniej godzinie. Marcin Radzimowski
Już w sobotę od godziny 14 kierowcy samochodów o masie do 3,5 tony będą mogli korzystać z mostu w Tarnobrzegu - Nagnajowie.

Duże ciężarówki nadal mają jeździć objazdem przez Tarnobrzeg i Sandomierz, na co jednak prezydent Tarnobrzega się nie zgadza.

Ostatnie dni dla kierowców chcących przekroczyć granicę województw podkarpackiego i świętokrzyskiego drogą krajową numer 9, były koszmarne. Z uwagi na uszkodzenie przęsła mostu w Tarnobrzegu - Nagnajowie (uszkodziła je ciężarówka), od wtorku most był nieczynny.

Wszystkie samochody ciężarowe i osobowe muszą korzystać z objazdów - najbliższego przez Tarnobrzeg i Sandomierz, a to poskutkowało korkami drogowymi na trasie objazdu.

RUCH WAHADŁOWO

W sobotę od godziny 14 samochody o masie całkowitej do 3,5 tony będą już mogły przejeżdżać przez most w Nagnajowie. Pomimo tego należy się spodziewać korków.

- Ruch odbywał się będzie wahadłowo jednym pasem jezdni a sterować nim będzie sygnalizacja świetlna - wyjaśnia Joanna Rarus, rzecznik prasowy oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Rzeszowie.

Co z ciężkimi samochodami, w tym także jeżdżącymi w transporcie międzynarodowym (TIR)? GDDKiA chce, by nadal korzystały z objazdu przez centrum Tarnobrzega i Sandomierz, aż do dróg krajowych numer 77 i 79. Tak miałoby być aż do 30 września, bo aż tyle według wstępnych szacunków zajmie drogowcom naprawa mostu w Tarnobrzegu-Nagnajowie.

Wszystko wskazuje jednak na to, że "oficjalnego" (oznakowanego tablicami) objazdu przez Tarnobrzeg nie będzie, gdyż stanowczo sprzeciwił się temu prezydent Tarnobrzega.

- Na to zgodzić się nie mogę i się nie zgodzę. Rozumiem trudną sytuację drogowców po tym, co się stało z mostem, ale muszą znaleźć inne rozwiązanie, nie kosztem Tarnobrzega i mieszkańców - mówi Norbert Mastalerz, prezydent Tarnobrzega. - Nie dopuszczę do sparaliżowania miasta i tak zakorkowanego z powodu prowadzonych obecnie prac. Nie dopuszczę do zniszczenia dróg, którymi zarządza miasto i miasto pokrywa koszty utrzymania ich utrzymania.

BĘDZIE PROTEST?

Dopóki władze Tarnobrzega nie zgodzą się na zorganizowanie objazdu, drogowcy nie mogą postawić tabliczek z instrukcją, jak dojechać do celu. Czy postawa prezydenta zmusi GDDKiA do zmiany planów?

- Ciężkie samochody jadące z Rzeszowa do Radomia i Kielc mogą jechać przez Stalową Wolę, jeśli nikomu to nie będzie przeszkadzać - proponuje Mastalerz. - W sprawie utrudnień w ruchu ulicznym odbieram wiele sygnałów od mieszkańców Tarnobrzega. Niektórzy wręcz przekonują, że jeśli nadal tak będzie to zorganizują protest i będą blokować drogi chodząc po przejściach dla pieszych.

Jak wynika z wyliczeń organizatorów ogólnopolskiej akcji "Tiry na tory", jeden 40-tonowy skład ciężarowy w ciągu trzech sekund rozjeżdża drogę tak, jak 163.840 samochodów osobowych przejeżdżających przez ten sam punkt. Nie wiadomo, na ile te dane są wiarygodne - wiadomo na pewno tyle, że sznury ciężarówek zwłaszcza w okresie letnim (miękki asfalt), tarnobrzeskim drogom nie pomogą.

Każdego dnia z mostu na krajowej "dziewiątce" w Tarnobrzegu - Nagnajowie korzystało około dziesięciu tysięcy samochodów, w tym znaczna część dużych samochodów ciężarowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie