Wczorajsza konferencja prasowa była odpowiedzią na komunikat wydany przez "biskupów sandomierskich i stalowowolski kler" - jak to określił prezydent. Odczytany w niedzielę podczas mszy świętych, informował o tym, że prezydent pozwał do sądu księdza Jerzego Warchoła o to, że jako przedstawiciel kurii sandomierskiej postawił krzyż na osiedlu Młodynie, w miejscu, gdzie ma stanąć kościół.
WŁOCHY I STALOWA
Prezydent uznał to za samowolę i domaga się usunięcia krzyża. W komunikacie kościelnym znalazło się porównanie tego żądania do wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, który nakazał usunąć krzyż w jednej ze szkół we Włoszech.
- Strona kościelna w sposób cyniczny używa symboliki religijnej w sprawie krzyża, który ma ogromy wymiar moralny. To bardzo niegodziwe. To zagranie na uczuciach ludzi, to jawne judzenie - powiedział prezydent Szlęzak. Wspomniał, że przywołanie w komunikacie daty rozpoczęcia procesu i jego miejsca są zachętą do przyjścia tam wiernych. - To granie na uczuciach prostych ludzi, żeby szli pod sąd - ocenił prezydent.
- Jeżeli znajdą się tacy ludzie i będą chcieli zrobić manifestację, aby przejść przez miasto, to otrzymają moją zgodę. Polska jest wolnym krajem. Mam nadzieję, że sąd wyda sprawiedliwy wyrok - usłyszeli dziennikarze. W pozwie jest mowa o ochronie własności miasta.
POZIOM KOMUNIKATU
Prezydent rozprawił się z kolejnymi zarzutami w komunikacie, oceniając jednocześnie, że tekst jest napisanie prymitywnym językiem - Jestem przybity intelektualnym poziomem tego komunikatu. Tam nie ma słowa, że strona kościelna zrobiła coś nie tak - stwierdził, mając na myśli decyzję inspektora nadzoru budowlanego, który budowę kapliczki przy krzyżu uznał za samowolę budowlaną.
Prezydent za wyjątkowo kłamliwe uznał stwierdzenie, że radni dali zgodę na budowę kościoła. - Takiej decyzji nie było - zapewnił. - Strona kościelna jawnie kpi sobie z przykazania "nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu" - uważa prezydent. Oburzył się, że w spór o krzyż włącza się wypowiedzi Jana Pawła II, który nakazywał bronić krzyża. - Czy papież popierał zagarnianie cudzej własności, czy nawoływał do łamania prawa? - pytał.
BĘDZIE NA ROZPRAWIE
Prezydent zadeklarował, że będzie rozmawiał z przedstawicielami Kościoła pod jednym warunkiem, że dojdzie do ustania naruszania prawa czyli do zabrania krzyża z miejskiej działki.
- Będę osobiście na procesie, na każdej rozprawie, aby żaden kościelny kundelek nie mówił, że się boję - zadeklarował prezydent.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?