Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura oskarzyła laryngolog z Nowej Dęby, która nawet zmarłego "leczyła"!

Marcin Radzimowski
fot. archiwum
Blisko 50 pacjentów przyjęła fikcyjnie 54-letnia Maria N., lekarka z Nowej Dęby - ustaliła tarnobrzeska prokuratura, która właśnie skierowała do sądu akt oskarżenia. W dokumentów wynika, że u laryngologa w maju i sierpniu 2008 roku był pacjent, który… zmarł we wrześniu 2007 roku!

Najprawdopodobniej procesu nie będzie, bowiem oskarżona przyznała się do zarzutów poświadczenia nieprawdy w dokumentach. Złożyła wniosek o dobrowolne poddanie się karze, do wniosku tego przychyliła się prokuratura.

Uzgodniona kara to rok pozbawianie wolności z warunkowym zawieszeniem na trzy lata, tysiąc złotych grzywny, pokrycie kosztów i zwrot do NFZ nienależnie pobranych pieniędzy - 2.726 złotych. Ostateczna decyzja należała będzie jednak do sądu.

W czasie śledztwa policjanci i prokurator przesłuchali setki świadków, pacjentów. Jedni nie pamiętali, czy w wykazanych w dokumentach datach byli, czy nie byli w gabinecie Marii N. Około 50 osób pamiętało jednak doskonale, że nie korzystali z usług lekarza, choć dokumenty mówiły co innego.

W kilku przypadkach sprawa była ewidentna. Jeden z pacjentów miał być dwukrotnie - w maju i sierpniu w gabinecie lekarki. W rzeczywistości nie żył od dziesięciu miesięcy. Inny pacjent w dniu rzekomej wizyty, był w jednostce wojskowej w Warszawie, jeszcze inny - przebywał w szpitalu w Kolbuszowej, a nie w gabinecie laryngologicznym.

Wobec ewidentnych dowodów, oskarżona przyznała się do zarzutów i złożyła wni9osek o dobrowolne poddanie się karze.

Warto wspomnieć, skąd w ogóle pojawiła się sprawa fałszowania dokumentacji. W grudniu 2008 roku jeden z pacjentów powiadomił NFZ o pijanym lekarzu - laryngologu. Podejrzenia potwierdziły się, lekarka była kompletnie pijana, pomimo tego przyjmowała pacjentów. Śledztwo wykazało jednak, z tego dnia nie naraziła na szwank nikogo. NFZ postanowił jednak sprawdzić dokumentację i dopatrzył się uchybień.

To nie pierwszy konflikt z prawem lekarki z Nowej Dęby. Kilka miesięcy wcześniej bowiem, została zatrzymana po spowodowaniu kolizji w Tarnobrzegu. Jadąc swoim autem, staranowała znak drogowy. Próbowała uciekać, ale zatrzymał ja przypadkowy przechodzień. Sąd orzekł grzywnę i dwuletni zakaz jazdy samochodem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie