Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura umorzyła doniesienia w sprawie dyrektorki MOPS w Stalowej Woli

Zdzisław Surowaniec
Była dyrektor MOPS Maria Brzezińska może mieć satysfakcję, że pod jej kierownictwem Ośrodek nie poniósł żadnych strat.
Była dyrektor MOPS Maria Brzezińska może mieć satysfakcję, że pod jej kierownictwem Ośrodek nie poniósł żadnych strat. Zdzisław Surowaniec
Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Stalowej Woli nie poniósł żadnej szkody materialnej przy likwidacji sprzętu elektronicznego, a bałagan był tylko w dokumentacji. Prokuratura Rejonowa umorzyła śledztwo w tej sprawie. Ofiarą zamieszkania jest dyrektor Maria Brzezińska, która straciła stanowisko.

O tym, że z niektórymi dokumentami w MOPS dzieje się coś niedobrego, wykryła kontrola przeprowadzona po świętach wielkanocnych tego roku przez Urząd Miejski, któremu Ośrodek podlega. W części papierów był bałagan, dokumenty były przetrzymywane, stwierdzono nieprawidłowości przy gospodarowaniu majątkiem. Najpoważniejszą sprawą było likwidowanie sprzętu elektronicznego, który był jeszcze na gwarancji.

Nigdy do tej pory nad stalowowolskim MOPS-em nie zawisły takie zarzuty, jakie się wówczas pojawiły. Mimo tego, że na pierwszy rzut sprawa wygląda poważnie, w rzeczywistości nie chodzi o przekręty finansowe czy narażenie MOPS na szkody. Dyrektor Maria Brzezińska natychmiast zwolniła dyscyplinarnie pracownika, a główna księgowa została służbowo ukarana upomnieniem.

Jednak kiedy tylko prezydent dowiedział się o efektach kontroli, złożył doniesienie do prokuratury. Wówczas honorowo zachowała się dyrektorka Maria Brzezińska. Złożyła rezygnację z pełnionej funkcji. Prezydent przyjął dymisję i ogłosił konkurs na dyrektorskie stanowisko. Wygrał je Piotr Pierścionek.

Umorzenie przez prokuraturę śledztwa nie spowodowało przywrócenia dyrektor Brzezińskiej na dyrektorskie stanowisko. Pozostała nadal pracownikiem MOPS, ale w kadrach. Do emerytury brakuje jej ponad rok. - Tak po ludzku, bardzo mi żal pani Marii, bo bardzo to wszystko przeżywała. Poniosła konsekwencje przez czyjeś niechlujstwo, ale taki jest los szefa instytucji - oceniła sekretarz miasta Gabriela Grzesiowska.

Jak dodaje, praca w MOPS jest wyjątkowo trudna, bo pracownicy mają tam do czynienia z roszczeniowymi interesantami, którzy niekiedy w brutalny sposób domagają się pomocy. Do tej pory Maria Brzezińska świetnie radziła sobie z kierowaniem instytucją jako długoletni zastępca dyrektora, a od czterech lat jako dyrektor.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie