Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura wciąż ustala, kto jeszcze miał związek z kupowaniem głosów wyborczych w zakładzie karnym w Chmielowie

Marcin Radzimowski [email protected]
Śledztwo wykazało, że funkcjonariusz Służby Więziennej umożliwił wwiezienie na teren zakładu karnego prezentów, które miały nakłonić więźniów do głosowania na wskazanego kandydata.
Śledztwo wykazało, że funkcjonariusz Służby Więziennej umożliwił wwiezienie na teren zakładu karnego prezentów, które miały nakłonić więźniów do głosowania na wskazanego kandydata. Marcin Radzimowski
W zamian za oddanie głosu na wskazanego kandydata do europarlamentu - paczka kawy jacobs" i paczka papierosów LM. Taka propozycja dla kilkudziesięciu więźniów była wystarczająco kusząca, by na nią przystali.

Niektórzy w rozmowie z nami zarzekali się, że gdyby wiedzieli, iż głosują na byłego prokuratora, to by się nie zgodzili. Zresztą nad wyborcami z zakładu karnego w Chmielowie (powiat tarnobrzeski) nikt nie stał, więc byli i tacy, co to "prezenty" wzięli, a głos oddali na innego kandydata, niż lobbowany.

Sam zagłosował,innych nakłaniał

W zakończonym właśnie aktem oskarżenia śledztwie, które prowadziła Prokuratura Okregowa w Tarnobrzegu, zarzuty usłyszały dwie osoby. Przekupstwo i oszustwo wyborcze śledczy zarzucają 60-letniemu Zygmuntowi P. - osadzonemu (obecnie przebywa w innym zakładzie karnym), który w Chmielowie pracował w kuchni.

- Ciąży na nim zarzut, że jako skazany będący uprawniony do głosowania, przyjął korzyść majątkową w zamian za głosowanie na określonego kandydata, a także nakłaniał innych do określonego głosowania - wyjaśnia prokurator Adam Cierpiatka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.

Innymi słowy, mężczyzna pośredniczył w kupowaniu głosów - przekazywał "prezenty" innym osadzonym, w zamian za to, by głosowali na wskazanego kandydata. Grozi za to kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.

Nadużył władzy, splamił swój mundur?

Przed Sądem Rejonowym w Tarnobrzegu obok "kucharza" stanie również ten, który miał go pilnować. 46-letni emerytowany funkcjonariusz Służby Więziennej oskarżony jest o nadużycie władzy - według prokuratury przekroczył swoje uprawnienia, umożliwiając dostarczenie na teren zakładu karnego kawy i papierosów, za które więźniowie mieli głosować w określony sposób. A uczynił to w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej. Grozi kara od roku do 10 lat pozbawienia wolności.

Kapitan Marek S. przeszedł na emeryturę niedługo po tym, jak ujawniliśmy aferę związaną z wyborami. W przypadku prawomocnego skazania przez sąd mężczyzna straci te świadczenia.

Najpierw były ulotki, po południu prezenty

Na trop afery wpadliśmy dzień po majowych eurowyborach. W rozmowie z proszącymi o anonimowość osobami ustaliliśmy, że w niedzielę wyborczą do Zakładu Karnego w Chmielowie trafiło kilkadziesiąt paczek kawy i kilkadziesiąt paczek papierosów. To były prezenty dla osadzonych, którzy zdecydują się oddać głos na wskazanego kandydata - Stanisława Piotrowicza (Prawo i Sprawiedliwość).

Kilka godzin przed dostarczeniem kawy i papierosów, w zakładzie roznoszone były też ulotki wyborcze tego kandydata. Sprawdzilismy protokół komisji wyborczej. Okazało się, że w Chmielowie był jedyny zakład penitencjarny w Polsce, w którym te wybory wygrało Prawo i Sprawiedliwość. I to zdecydowanie, spośród wszystkich oddanych 123 głosów ważnych zdobywając aż 76, z czego aż 69 głosów przypadło Stanisławowi Piotrowiczowi, który zajmował "dopiero" czwarte miejsce na liście tej partii. Tak duże poparcie skazanych dla byłego prokuratora już samo w sobie budziło ogromne wątpliwości. Sam kandydat w rozmowie z nami nie krył zdziwienia.

Nasze dziennikarskie śledztwo wykazało, że akurat w niedzielę wyborczą kawę i papierosy dla więźniów przekazał biznesmen (jego zakład produkcyjny zbankrutował). To miało być rzekomo podziękowanie dla więźniów, którzy u niego pracowali. Kilka lat wcześniej.

Ustaliliśmy, że biznesmen prosił byłego prokuratora o pomoc w swojej sprawie dotyczącej firmy i swego rodzaju wsparcie otrzymał (Stanisław Piotrowicz tego nie ukrywał). Biznesmen nie chciał z nami rozmawiać o całej sprawie.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu TARNOBRZESKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie