Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przed biegiem na 30 kilometrów nie tylko forma Kowalczyk jest zagadką

Andrzej Stanowski
P. Relikowski
W sobotę Justyna Kowalczyk po raz ostatni wystartuje na igrzyskach w Soczi - w biegu na 30 km stylem dowolnym.

Mówi się, że koronnym dystansem Kowalczyk jest bieg na 10 km. W tej konkurencji zdobyła trzy medale w igrzyskach i mistrzostwach świata, w tym jeden złoty, właśnie w Soczi. Co ciekawe, Kowalczyk ma jeszcze lepszy bilans w biegach na 30 km. Z igrzysk przywiozła dwa krążki: złoty z Vancouver (2010) i brązowy z Turynu (2006), do tego dochodzą trzy medale z mistrzostw świata (złoty z Liberca, srebrny z Val di Fiemme, brązowy z Oslo). W Turynie i Libercu nasza biegaczka odniosła sukces w niezbyt lubianym przez siebie stylu dowolnym.

Teraz sytuacja jest o tyle skomplikowana, że Kowalczyk biega w Soczi ze łamaną kością w śródstopiu. Przed startem musi brać środki przeciwbólowe, tak było w środę podczas drużynowego sprintu. - W porannych eliminacjach wystartowałam na "żywca". Po biegu zdjęłam buta i już nie mogłam wstać, tak ostry był ból. Musiałam jechać do polikliniki na zastrzyk - mówiła po biegu Kowalczyk.

Czy w sobotę z niewyleczoną stopą Kowalczyk da radę powalczyć z rywalkami? - Podziwiam Justynę, jej upór, zaciętość, waleczność. Złoty medal na 10 kilometrów "klasykiem" jest czymś niesamowitym - mówi trzykrotna olimpijska Weronika Budny. - Właśnie w takich trudnych, skrajnych sytuacjach poznaje się klasę sportowca. Uważam, że w sobotę Justyna ma szanse na dobre miejsce, może nawet na medal. Widać, że jest bardzo dobrze przygotowana do startów, choć zapewne ciągnący się od kilku tygodni uraz komplikował jej treningi. Swoje nadzieje opieram także na tym, że niewyraźnie biega w Soczi Marit Bjoergen, to nie ta sama biegaczka co na początku sezonu. Także jej rodaczka Therese Johaug nie błyszczy. Choć Justyna nie przepada za "łyżwą", to nie ma to aż tak dużego znaczenia, będzie się liczyła dyspozycja dnia i to, czy noga Kowalczyk wytrzyma.

Nasz mistrz świata Józef Łuszczek podkreśla, że dla niego Kowalczyk, niezależnie od wyniku ostatniego biegu, już i tak jest bohaterką. - Nie po raz pierwszy pokazała, że jest twardzielką. Pamiętamy jej występ na igrzyskach w Turynie, w jednym z biegów omdlała na trasie, a po paru dniach zdobyła medal. Wierzę, że w sobotę będzie dobrze, może być podium. Choć przed tym biegiem jest wiele zagadek: w jakiej naprawdę formie są Bjoergen i Johaug? Dla mnie główną kandydatką do złota jest Szwedka Charlotte Kalla. Zrezygnowała ze sprintu drużynowego, by oszczędzać siły na "30" - mówi Łuszczek.

W jednym z wywiadów w Soczi Kowalczyk, po zdobyciu złota na 10 kilometrów, oświadczyła, że rozliczyła się już z igrzyskami. Czy zatem sobotni bieg będzie jej ostatnim występem na zimowych igrzyskach? Niewykluczone, że wkrótce powie, iż definitywnie zakończyła swoją olimpijską przygodę. Czy oznaczać to będzie także koniec kariery sportowej?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Przed biegiem na 30 kilometrów nie tylko forma Kowalczyk jest zagadką - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie