Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przędzel. Padli ofiarą podpalacza. Trzeba im pomóc

Konrad SINICA [email protected]
Padli ofiarą podpalacza grasującego w okolicy. W pożarze stodoły stracili tegoroczne zbiory oraz maszyny niezbędne do uprawiania roli, z której się utrzymują
Przędzel. Padli ofiarą podpalacza. Trzeba im pomóc

Rodzina Byrów z Przędzela zwraca się z apelem o pomoc. Pod koniec sierpnia w pożarze spłonęła im stodoła ze zbożem i maszynami rolniczymi.

Do pożaru doszło w nocy z 27 na 28 sierpnia tego roku. - Około pierwszej przyjechałem do domu - opowiada Łukasz Byra, jeden z poszkodowanych. - Słyszałem ujadanie psów. Zaglądałem przed stodołę, ale nic nie zauważyłem. Dopiero po jakimś czasie obudził mnie Krzysztof, brat cioteczny, który mieszka po sąsiedzku. Na początku paliła się tylko niewielka kopka słomy, ale wiał silny wiatr i ogień szybko się rozprzestrzenił.
Pożar zajął poddasze budynku gospodarczego, wiatę ze sprzętem rolniczym oraz stóg słomy. Zagrożone były również budynki sąsiednie.

W akcji ratowniczej brało udział kilka jednostek straży pożarnej. Pierwsi na miejscu pojawili się ochotnicy z Przędzela. Pożar udało się ugasić dopiero około 7 rano. Według ustaleń strażaków, przyczyną pożaru było z całą pewnością podpalenie. Podpalacza poszukują policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Nisku. Dopóki nie zostanie schwytany, mieszkańcy nie mogą spać spokojnie. Boją się, że znów da o sobie znać. Zboże, które ocalało z pożaru, Byrowie wywieźli na wszelki wypadek do przyjaciół.

POGORZELCY LICZĄ STRATY

Rodzinie Byrów spłonęła stodoła, w której trzymali maszyny rolnicze, słomę i zboże. W pożarze stracili snopowiązałkę, prasę, kopaczkę konną, kosiarkę, dmuchawę, stóg słomy i około 2 ton żyta. Mieszkającemu po sąsiedzku kuzynowi spłonął dach na budynku gospodarczym. Nie było ich stać na ubezpieczenie. Utrzymują się głównie z pracy na roli. Matka dorabia w szkole jako sprzątaczka. Przed pożarem ledwo wiązali koniec z końcem, a cóż dopiero teraz, kiedy stracili narzędzia niezbędne do pracy? Ich straty oszacowano na 22 tysiące złotych. - Gdybyśmy chcieli zliczyć wszystko, łącznie z drewnem i blachą, to wyszłoby znacznie więcej. A gdzie robota? - pyta Łukasz Byra.

PROSZĄ O POMOC

Gmina obiecała pomoc rodzinie Byrów. Od nadleśnictwa mają otrzymać trochę drewna. Zbiórkę na rzecz pogorzelców zorganizował również miejscowy ksiądz. To wszystko jednak nie jest wystarczające, dlatego rodzina zwraca się z apelem o pomoc. Liczy się każda forma wsparcia. - Nie stać nas na odbudowę budynków. Potrzebujemy przede wszystkim materiałów budowlanych - drewna i blachy. Rąk do pracy nie brakuje. Pomogą rodzina i sąsiedzi - mówi Anna Byra.

Wszyscy, którzy mogliby udzielić wsparcia rodzinie Byrów z Przędzela, proszeni są o kontakt z naszą redakcją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie