Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni dali i zabrali!

/ZS/
Prezydent Stalowej Woli, Andrzej Szlęzak.
Prezydent Stalowej Woli, Andrzej Szlęzak. Echo Dnia

W Stalowej Woli szykuje się wielka klapa w samym centrum miasta. Za dwa lata miała tu powstać nowoczesna siedziba sądu i prokuratury. Nie powstanie, jeżeli miasto nie da grosza na inwestycję. A radni, którzy w marcu zgodzili się wesprzeć finansowo budowę, pod nieobecność chorego prezydenta właśnie cofnęli poparcie dla wydawania miejskich pieniędzy na budowę państwowego obiektu.

Konsekwencją tej decyzji może być także rezygnacja z umieszczenia w Stalowej Woli zamiejscowego wydziału Politechniki Rzeszowskiej, dla 200 studentów. Politechnika miała bowiem usadowić się w starym budynku przy ulicy Rozwadowskiej, który opuści sąd.

Gotowy już jest projekt budowy w centrum Stalowej Woli nowoczesnego, czterokondygnacyjnego budynku sądu i prokuratury. Miasto obiecało wydać na ten cel 3,9 miliona złotych. W zamian napłynęłyby inwestycje na 30 milionów złotych. Jednak uchwała radnych w tej sprawie została zakwestionowana przez Regionalną Izbę Obrachunkową, bowiem samorząd nie może wspierać państwowych zadań. Prezydent Andrzej Szlęzak przypomniał, że kiedy samorząd miał wesprzeć budowę siedziby ZUS (chodziło o finansowanie podziemnego parkingu), RIO tego nie kwestionowała. Jednak przygotował nowy projekt uchwały, z punktem, który zapewnia, że miasto będzie miało w budynku sądu swoje pomieszczenia. Ale kiedy przyszło do głosowania, zdecydowana większość radnych nie poparła uchwały.

- Miasto chce wykupić od spółki "Lasowiaka" obiekt na budynek socjalny za kilkaset złotych, obiecaliśmy celnikom zakup budynku za 600 tysięcy złotych. Z huty nie dostajemy podatków, nie ma pieniędzy na remonty w mieście. I w tej sytuacji mamy wspierać tak dużą kwotą państwową inwestycję? Mam mieszane uczucia - powiedział radny Artur Pychowski.

- Rekompensatą za wydatki, jakie poniesie miasto, będzie przekazanie miastu wyremontowanych budynków zajmowanych przez sąd i prokuraturę - przypomniał zastępca prezesa Sądu Okręgowego, sędzia Józef Dyl. Przypomniał, że nowy sąd podniósłby prestiż miasta. - Miasto by nie za wiele straciło na tej inwestycji, a w perspektywie odniosłoby korzyści - zapewnił.

Teraz sytuacja jest patowa - nie ma zgody rady na budowę sądu, a właśnie przyszło pismo od rektora Politechniki Rzeszowskiej z prośbą do rady o potwierdzenie deklaracji przekazania obiektu po sądzie. Po ostatnim głosowaniu politechnika dostała kosza. - To jest kompletna kompromitacja miasta - uważa prezydent.

Co dalej? - Nie wiem, nie wiem. Bo jeżeli nie ma woli budowania sądu, to te pieniądze, które miały trafić do Stalowej Woli na tę inwestycję, pójdą do innego miasta, a wyciąga się po nie wiele rąk - stwierdził prezydent.

TO NIEKONSEKWENCJA

Prezydent Stalowej Woli, Andrzej Szlęzak: - Radni dwa razy zgodzili się, żeby wspierać budowę sądu. Jak ktoś teraz mówi, że w mieście jest za mało inwestycji i blokuje sprowadzenie 30 milionów złotych, to jest niekonsekwentny. Głupotą jest traktowanie budowy sądu, jak każdej innej inwestycji. Sąd służyłby w stu procentach potrzebom mieszkańców.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie