Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radni Stalowej Woli nie dali zgody na zwolnienie Dariusza Przytuły z Urzędu Marszałkowskiego

Zdzisław SUROWANIEC [email protected]
Z lewej Dariusz Przytuła głosuje przeciwko zwolnieniu go
Z lewej Dariusz Przytuła głosuje przeciwko zwolnieniu go Zdzisław Surowaniec
Radni Stalowej Woli nie dali zgody na zwolnienie ich kolegi z Rady Miasta z Urzędu Marszałkowskiego, ale część nie wzięła udziału w głosowaniu.

Po raz pierwszy w historii samorządu w Stalowej Woli grupa radnych nie sprzeciwiła się wnioskowi o zgodę na zwolnienie z pracy radnego. Do tej pory radni nie dawali zgody na zwolnienie z pracy kolegi, nawet takiego, na którym ciążyły prokuratorskie zarzuty.

Samorządowa tradycyjna solidarność została złamana w piątek za sprawą grupy radnych Prawa i Sprawiedliwości. Kiedy reszta radnych nie dała zgody na dyscyplinarne zwolnienie Dariusza Przytuły z Urzędu Marszałkowskiego, oni, nie wychodząc z sali obrad, ani nie zagłosowali na tak czy na nie, ani nie wstrzymali się od głosu. Byli, jakby ich nie było.

ZWOLNIENIE DYSCYPLINARNE

Jak już o tym pisaliśmy, marszałek podkarpacki Władysław Ortyl wszczął na początku sierpnia procedurę zwolnienia dyscyplinarnego Dariusza Przytuły, który kierował oddziałem dotacji i dopłat drogowych przewozów pasażerskich w Departamencie Dróg i Publicznego Transportu Zbiorowego Urzędu Marszałkowskiego. Przytuła został skierowany do innej pracy, jednak pod koniec sierpnia wręczone mu zostało dyscyplinarne zwolnienie.

Marszałek zarzucił Przytule korzystanie w godzinach pracy z komunikatorów internetowych do informowania czym się aktualnie zajmuje i krytykowania Prawa i Sprawiedliwości, które sprawuje rządy w Urzędzie Marszałkowskim. A krytyka dotyczy wciskanie swoich ludzi na różne stanowiska. Przytuła, związany z Platformą Obywatelską, tłumaczy, że wpisy robił w przerwach w pracy i skierował pozew ze zwolnieniem go do Sądu Pracy.

NIE CZEKAŁ

Marszałek nie czekał na stanowisko stalowowolskich radnych. Temat stanął na sesji tydzień po zwolnieniu Przytuły. Na kwadrans przed opiniowaniem wniosku o zwolnienie na salę wszedł sekretarz marszałka Lesław Majkut. Związany z Prawem i Sprawiedliwością Rafał Weber poprosił sekretarza o szczegółowe wyjaśnienie przyczyn zwolnienia Przytuły. - Bo chcę mieć wiedzę - tłumaczył.

Sprzeciwił się przewodniczący Antoni Kłosowski. - Pan chce sądu nad radnym - ocenił. Podobnie oceniła Joanna Grobel Proszowska, zwracając uwagę, że radni mają głosować nad wnioskiem o zwolnienie, kiedy radny został zwolniony. - Przecież w projekcie uchwały jest uzasadnienie, po co jeszcze dyskusja - stwierdziła Małgorzata Ignarska.

Przewodniczący poddał pod głosowanie wniosek o dopuszczenie do głosu sekretarza marszałka. Wniosek nie przeszedł.

NIE GŁOSOWALI

Podczas głosowania radni Prawa i Sprawiedliwości zachowali się, jakby wyszli z sali - w ogóle nie głosowali. Reszta, łącznie z Dariuszem Przytułą, nie dała zgody na zwolnienie radnego.

- W każdym innym przypadku zachowalibyście się inaczej - dogadała pisowskim radnym Joanna Grobel Proszowska. Byli wśród nich dwaj radni, którzy niedawno otrzymali od Prawa i Sprawiedliwości dobrze płatne stanowiska, kiedy tylko marszałkiem został człowiek z tej formacji.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu STALOWOWOLSKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie