Radni ustalili stawki opłat za pobyt dziecka w przedszkolach

139 zł

Pobyt dziecka w przedszkolu w godzinach od od 8.00 do 13.00 będzie bezpłatny. Za szóstą godzinę opłata wyniesie 3,74 zł, za siódmą 3,19 zł, za kolejne - 2,77 zł, 2,36 zł i 2,08 zł. Za osiem godzin pobyt dziecka kosztowałby miesięcznie 204 zł. Przy frekwencji na poziomie 68 proc., opłata za przykładowy ośmiogodzinny pobyt dziecka będzie na poziomie 139,00 zł.

W Stalowej Woli jest trzynaście przedszkoli. Miasto dopłaca do nich około 10,5 mln zł. Od nowego roku szkolnego zmieniają się zasady odpłatności. Usługi świadczone w ramach podstawy programowej wychowania przedszkolnego w wymiarze do pięciu godzin dziennie będą realizowane bezpłatnie.

BEZPŁATNE NAUCZANIE

Jak wyczytać można w dokumentach, podstawa programowa realizowana jest w godzinach od 8.00 do 13.00. W godzinach tych zapewnia się bezpłatne nauczanie, wychowanie i opiekę. Za kolejne godziny trzeba płacić. Nad tym ile trzeba płacić radni zastanawiali się kilka miesięcy.

I w końcu na sesję trafił projekt, zgodnie z którym za szóstą godzinę opłata wyniesie 3,74 zł, za siódmą 3,19 zł, za kolejne - 2,77 zł, 2,36 zł i 2,08 zł. Oznacza to, że za osiem godzin pobyt dziecka kosztowałby miesięcznie 204 zł, przy założeniu stuprocentowej obecności. A że średnia frekwencja dzieci wynosi 68 proc., opłata za przykładowy ośmiogodzinny pobyt dziecka będzie na poziomie 139,00 zł. W przypadku gdy do przedszkola uczęszcza drugie dziecko i kolejne opłata miesięczna stanowi 75 proc. wartości.

WŁASNE PROPOZYCJE

Radni PiS przed sesją rozdali własne propozycje opłat za przedszkola. Zajęły 23 kartki, na co poszła masa papieru. W zastrzeżeniach prorokowali, że "Stalowa Wola będzie miała prawdopodobnie najdroższe przedszkola w Polsce", rodzice będą minimalnie korzystać z godzin płatnych, a uchwała przez brak motywacji finansowej przyczyni się do mniejszych wpływów do budżetu. Zaproponowali więc, aby pierwsza płatna godzina wyniosła 4 zł, druga 3,6 zł, kolejne 3,15 zł, 2,5 zł i 2,25 zł.

Przewodniczący komisji oświaty Jacek Czech nazwał podtykanie radnym propozycji w ostatnich chwili jako nieeleganckie i niestosowne. - Zakładaliśmy, że po kilku miesiącach przeanalizujemy jak rodzice potraktują nowe stawki, przeanalizujemy to i być może obniżymy koszty - powiedział.

Kiedy przyszło do głosowania za przyjęciem propozycji prezydenckiej uchwały opowiedziało się trzynastu radnych, przeciw było ośmiu, jeden radny wstrzymał się od głosu.