Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radomyśl nad Sanem. PKS zamiast MKS będzie kursować do radomyskiej gminy

Zdzisław Surowaniec
Zdzisław Surowaniec
W fatalnym stanie jest dworzec autobusowy w centrum Stalowej Woli, prywatny biznesmen miał go odmienić  i nic nie zrobił
W fatalnym stanie jest dworzec autobusowy w centrum Stalowej Woli, prywatny biznesmen miał go odmienić i nic nie zrobił Zdzisław Surowaniec
Od 9 stycznia do gminy Radomyśl nad Sanem nie jeżdżą autobusy Zakładu Komunikacji Miejskiej w Stalowej Woli. Linia numer 18 do Woli Rzeczyckiej została zlikwidowana. Obsługę ma przejąć PKS.

Wójt Radomyśla nad Sanem Jan Pyrkosz wyjaśniał, że powodem była ekonomia. Końcem roku ze stalowowolskiego Urzędu Miasta do gminy wpłynęło pismo o wzroście dofinansowania.

- W ubiegłym roku cena była do przyjęcia. Płaciliśmy rocznie za obsługę 26 tysięcy złotych. Teraz mielibyśmy zapłacić ponad 50 tysięcy złotych. Zapłata ponad 8 złotych za wozokilometr bardzo obciążyłaby nasz budżet - tłumaczy wójt. I zdecydował się na współpracę z Przedsiębiorstwem Komunikacji Samochodowej, bo przewoźnik może liczyć na rządową dopłatę do wozokilometra. Gminę wozokilometr ma kosztować złotówkę.

- A czy ktoś przeliczył ile nas to będzie kosztować? - mówi jedna z kobiet, która wylicza, że dojeżdżając do pracy do Stalowej Woli, w ZKM płaciła 3 złote za bilet, u prywatnego przewoźnika zapłaci 5 złotych, w PKS-ie 6, 7 złotych. - W miesięcznym budżecie to około 120 złotych. To dla mnie niemała kwota - stwierdza. Dodaje, że urzędnik nigdy nie zrozumie zwykłego człowieka bo po pierwsze, z komunikacji publicznej nie korzysta, a po drugie zna osoby pracujące w urzędzie gminy, które dojeżdżają do pracy, składając się w kilka osób na benzynę. - Czyli jednak umieją liczyć jak chodzi o swoje portfele? - dodaje. Nasi rozmówcy podnosili także kwestie dojazdu do miejsc pracy, szkół, bezpieczeństwa z tym związanego, a to za sprawą dużej liczby przystanków i ich bliskości. Wskazywali na komfort jazdy, bo tabor komunikacji miejskiej jest na wyższym poziomie niż powiatowego przewoźnika.

- Wychodzi na to, że gmina płaciła za mieszkańców, a teraz mieszkaniec zapłaci za gminę - stwierdza jeden z mężczyzn, w kontekście większej opłaty za bilety oraz rządowej dotacji, na którą składają się podatnicy.

Od wójta Radomyśla nad Sanem Jana Pyrkosza usłyszeliśmy, że z komunikacji miejskiej nie korzysta duża liczba osób. Prowadzi rozmowy z PKS-em, aby kursy pokrywały się z tymi, gdzie dojeżdżała linia numer 18 i aby autobusy powiatowego przewoźnika zatrzymywały się na tych samych przystankach.

Wójt nie uważa, aby różnica na przykład dwóch złotych na bilecie była znacząca, argumentując, że w PKS-ie tańsze są za to bilety miesięczne. Jednocześnie prosi o kontakt mieszkańców bezpośrednio z urzędem, radnymi, nie angażując mediów.

Wójt przypomniał także genezę połączenia komunikacji miejskiej do Woli Rzeczyckiej, kiedy to ZMKS jeszcze za czasów Antoniego Sokołowskiego, starał się o dotacje na zakup nowego taboru. Jednym z warunków były połączenia do gminy wiejskiej. - Nam nie bardzo na tym zależało powiem szczerze. Komunikacja PKS-u była wystarczająca - mówi wójt.

Wójt nie przewiduje dopłat mieszkańcom do biletów, bo nie może. Dotacja rządowa wyklucza stosowanie jakichkolwiek preferencji czy ulg.

Kursy do Woli Rzeczyckiej będzie zabezpieczał powiatowy PKS. Miejski przewoźnik MKS będzie nadal świadczył usługi dla Niska, Pysznicy i Zaleszan.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie