Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Recenzja FIFA 23: ostatnia odsłona legendarnej serii ewoluowała w stronę symulacji

Piotr Szymański
Piotr Szymański
FIFA 23 to ostatnia odsłona serii od EA Sports. Czy warto zagrać?
FIFA 23 to ostatnia odsłona serii od EA Sports. Czy warto zagrać? EA Sports
Na dobre rozeszły się drogi deweloperów z EA Sports i FIFA, czyli Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej. W rezultacie sporu o licencję, FIFA 23 to już ostatnia gra, która ukazała się pod tym legendarnym szyldem. Jak w praktyce wypada najnowsze dzieło "Elektroników"? Sprawdziliśmy to.

Spis treści

FIFA 23 wita nas nietypowo, od wyboru trenera, który przeprowadzi nas przez pierwszy mecz w ramach wdrożenia. Możemy zdecydować sią Kylina Mbappe z Paris Saint-Germain lub piłkarkę Sam Kerr z Chelsea Londyn. W zależności od naszej decyzji, rozegramy inne spotkanie - PSG kontra Liverpool lub Chelsea - Leicester City. Podczas pierwszego starcia sztuczna inteligencja będzie dostosowywać się do naszego poziom obeznania z rozgrywką i zaproponuje poziom trudności komputerowego przeciwnika. Który oczywiście możemy potem w opcjach zmienić.

Krok w stronę symulacji, czyli zmiany w gameplayu FIFY 23

Już na pierwszy rzut oka, oprócz nieco lepszej grafiki, widzimy zmiany w reklamowanej technologii HyperMotion 2, odpowiadającej za poruszanie się piłkarzy po murawie. W FIFA 23 rozgrywka zauważalnie wyhamowała, wirtualni zawodnicy wolniej się rozpędzają, trudniej obracają, a gracz musi przykładać większą uwagę do kontroli nad piłką i do posyłanych podań. Powiem szczerze, że taki gameplay osobiście bardzo przypadł mi do gustu - nie ma już ganiania się graczami bazującymi tylko na prędkości i łatwego zwodzenia rywali dryblingiem. Teraz trzeba dołożyć coś więcej od siebie, pogłówkowować, a nie zdawać się na najłatwiejsze rozwiązania. Teraz FIFA, jak nigdy wcześniej, przypomina rozgrywką starsze, jeszcze dobre części Pro Evolution Soccer. Oby tylko pierwsza duża aktualizacja tego nie zepsuła.

Trudniej jest także w grze defensywnej - zawodnicy broniący zachowują się bardziej pasywnie i często trzeba decydować się na "ręczne" odbiory piłki i wejścia "na raz". To również postrzegam jako zmianę na plus.

Silnik HyperMotion 2 dołożył do FIFY 23 sporo detali, w większości dostrzegalnych jednak przede wszystkim w powtórkach. A w nich dodatkowo pojawiły się nakładane na ekran statystyki w formie rozszerzonej rzeczywistości, na kształt grafik kojarzonych z transmisji telewizyjnych. Dzięki nim mamy podgląd na odległości od bramki w momencie oddawania strzału, kąt czy współczynnik xG (spodziewanych goli). Gołym okiem widać także efekt zużywanej murawy, z którym chyba twórcy jednak nieco przesadzili.

Kolejną nowością w rozgrywce są silne strzały - do których nasz zawodnik potrzebuje dłuższej chwili, by się złożyć. Kamera wówczas przybliża się, a petarda z nogi zostaje odpalona i często ląduje prosto w siatce. Istotnych zmian doczekały się stałe fragmenty. Od teraz znacznie łatwiejsze są rzuty karne - by nie spudłować, wystarczy kliknąć przycisk w odpowiednim momencie. Przy rzutach wolnych i rożnych za pomocą analogów sterujemy podkręcaniem i ustawieniem stopy piłkarza, co przekłada się na wysokość kopniętej piłki.

Ultimate Team po liftingu, prawdziwi menedżerowie w Karierze

A co znajdziemy w menusach, które mają zaskakujący problem z... przycinaniem się? Flagowy tryb, czyli FIFA Ultimate Team, będący maszynką do zarabiania pieniędzy dla Electronic Arts, doczekał się liftingu. Zmieniono system zgrania naszego zespołu, który od teraz opiera się na trójkącie liga-narodowość-klub. Sprawia to, że budowanie składów hybrydowych w FUT jest zdecydowanie łatwiejsze, a osiągnięcie maksymalnego zgrania nie stanowi aż tak dużego wyzwania. Musimy też pamiętać o wystawianiu graczy tylko na swoich pozycjach. Pojawiły się Momenty, czyli krótkie scenariusze do rozegrania lub wyzwania dla jednego gracza, za których zaliczanie otrzymujemy gwiazdki, wymienialne na paczki i karty.

W trybie kariery nie mamy fabuły z Aleksem Hunterem w roli głównej. W opcji dla pojedynczego gracza pojawiła się możliwość pośredniego symulowania meczów (“Akcje do rozegrania”) - gdy się na nią zdecydujemy, wchodzimy do gry tylko w kluczowych momentach spotkań. Od teraz mamy także wpływ na osobowość naszej postaci - tylko od nas zależy, czy skręci w stronę pracy dla całego zespołu, czy osobistego gwiazdorstwa (3 ścieżki). W przypadku prowadzenia całych klubów, w końcu doczekaliśmy się możliwości wyboru realnych postaci menedżerów, zamiast tworzenia awatarów.

Co może cieszyć posiadaczy różnych platform do grania, FIFA 23 doczekała się crossplayu na sprzętach nowej generacji (PlayStation 5, Xbox Series X|S), do których wreszcie dołączyły komputery osobiste.

Juventus i Chorwacja powracają w FIFIE 23

W kwestiach licencyjnych w FIFA 23 doszło do pewnych roszad. “Elektronicy” stracili ligę brazylijską, meksykańską i japońską, ale bądźmy szczerzy - niewiele osób, przynajmniej w Europie, będzie za nimi płakać. Po wielu latach powróciła za to Serie B – w pełni licencjonowana i... Juventus Turyn, który w końcu zastąpił niesławne Piemonte Calcio. Z gry wypadło za to SSC Napoli, które podpisało umowę z Konami. Tak więc dołączyło do innych, nielicencjonowanych klubów z Serie A – AS Romy, Lazio Rzym i Atalanty Bergamo.

W związku ze zbliżającymi się mistrzostwami świata 2022 w Katarze, w produkcji dodano takie reprezentacje jak: Chorwacja (powrót po 11 latach), Ghana czy Maroko. Reszta, z listy kilkunastu, która pojawiła się w przeciekach, powinna pojawić się już po premierze dodatku do gry, w listopadzie.

Twórcy rozwijają także zespoły kobiet - do reprezentacji dołączyły w pełni licencjonowane ligi: angielska oraz francuska.

Jako ciekawy smaczek trzeba odnotować obecność AFC Richmond, czyli fikcyjnego angielskiego klubu znanego z serialu "Ted Lasso" dostępnego na Apple TV. Tytułowy szkoleniowiec również pojawia się w wirtualnej wersji.

Oczywiście w FIFIE 23 znajdziemy naszą PKO Ekstraklasę, a drugi raz z rzędu za komentarz odpowiada duet Tomasz Smokowski – Jacek Laskowski. Co było do przewidzenia, kwestie dialogowe znanego duetu zostały uzupełnione względem poprzedniej edycji. Natomiast ciekawostką jest, że w opcjach mamy możliwość wyłączenia... krytycznych uwag komentatorów pod adresem gracza.

FIFA 23, czyli godne pożegnanie EA z serią

Tak oto prezentuje się FIFA 23. Ostatnia część legendarnej serii gier piłkarskich pod tą nazwą. Nie doczekaliśmy się w niej rewolucji, bo też nikt się jej nie domagał. Twórcy poszli tradycyjnie w stronę ewolucji i mniejszych zmian, które jednak konsekwentnie przesuwają serię w stronę symulacji. I bardzo dobrze. "Elektronicy" żegnają się godnie z marką FIFA, a większej porcji nowości powinniśmy spodziewać się za rok, gdy zadebiutuje zupełnie nowy tytuł - EA Sports FC. Póki co, wszystkim fanom futbolu polecamy rywalizację w FIFIE 23.

Ocena redakcji Gra.pl: 8/10

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Recenzja FIFA 23: ostatnia odsłona legendarnej serii ewoluowała w stronę symulacji - GRA.PL

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie