Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Referendum w Zaklikowie w sprawie utworzenia gminy Lipa nieważne. Zbyt mała frekwencja

/ram/
Zbyt niska frekwencja w referendum nad odłączeniem się Lipy, Gielni i Goliszowca od gminy Zaklików przekreśliła plany separatystów. Zgodnie z prawem frekwencja powinna osiągnąć minimum 30 procent, aby referendum było wiążące. Wyniosła 19,25 procent.

ZOBACZ TAKŻE:
Najbardziej zadłużona gmina w Polsce prosi o pomoc finansową fundację B. Gatesa

(dostawca: TVN24/x-news)

Z gminnej kasy na organizację niedzielnego referendum wyparowało nagle 23 tysięcy złotych. - Trudno, demokracja kosztuje - powiedział burmistrz Zaklikowa Zdzisław Wójcik, który był przeciwny temu głosowaniu. Jego zdaniem, po rozdzieleniu powstałyby dwie małe gminy. Oderwanie nazywał skokiem na kasę przez tych, którym się w Lipie marzy bogactwo dzięki odkrytym podziemnym solankowym wodom, dzięki którym może powstać uzdrowisko. Bo większego źródła dochodów tam nie ma.

Lipa była w przeszłości samodzielną miejscowością w latach 1966-1972. Teraz część mieszkańców ma poczucie tego, że Zaklików traktuje Lipę po macoszemu i nierówno dzieli pieniądze na rozwój.
Do głosowania uprawnionych było 7 tysięcy 160 mieszkańców gminy. Z tej liczby 1225 wyborców postawiło krzyżyk za utworzeniem nowej gminy, 144 osoby zagłosowały przeciw, a 6 głosów było nieważnych. Oczywiście najwięcej do głosowania poszło mieszkańców Lipy - 55 procent.

- Zwolennicy odłączenia liczyli na frekwencję w okolicach 70 procent, ja myślałem, że będzie 60 procent, a było mniej więcej tak jak w kraju na wyborach - stwierdził wójt. Jeśli w mateczniku secesjonistów była taka słaba frekwencja, to w Zaklikowie mało kto zdecydował się brać udział w tej awanturze. Nie udało nam się w poniedziałek porozmawiać z przewodniczącym rady gminy (prosił o telefon „później”, ale go nie odbierał) i radnym, który był gorącym orędownikiem secesji Lipy od Zaklikowa (w ogóle nie odebrał telefonu).

- Ja już kiedyś powiedziałem, że bez Lipy byłoby łatwiej rządzić gminą - przypomniał wójt. Teraz czeka, aż opadnie kurz po referendum i trzeba będzie wziąć się za obiecane remonty dwóch dróg w Lipie. I starać się o utworzenie uzdrowiska, na co potrzeba inwestora z grubym portfelem i gminnego wsparcia, bo Lipa sama tego nie udźwignie. Będzie więc dalej na garnuszku Zaklikowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie