Stalowowolanie byli faworytami i wygrali ten mecz 3:0. Jako drużyna grająca na co dzień w grupie czwartej piłkarskiej trzeciej ligi miała zdecydowanie więcej szans na zwycięstwo, niż klub z podkarpackiej czwartej ligi. Dwa gole w tym meczu strzelił Daniel Świderski, a jednego dołożył Szymon Jopek.
- Już pierwsza połowa była pod naszą kontrolą, ale zbyt wolno graliśmy, żeby tych sytuacji było więcej i wykorzystaliśmy tylko jedną. Natomiast po przerwie rywal poszedł bardziej do przodu, stąd więcej miejsca i wychodziliśmy z kontrami 3 na 2 czy 4 na 3 i dobrze, że dość skutecznie i spokojnie skończyliśmy to - powiedział po tym meczu trener zielono-czarnych, Łukasz Surma (za podkarpackizpn.pl).
Były piłkarz między innymi reprezentacji Polski i Legii Warszawa przyznał, iż zdawał sobie sprawę z roli faworyta meczu.
- Taka była nasza powinność, bo mieliśmy bardzo dobrą drabinkę w pucharze, choć takie mecze, jak ten z Karpatami, potrafią być pułapkami, bo byliśmy faworytem na papierze, ale trzeba to było jeszcze udowodnić na boisku. Natomiast bardzo się cieszę z ligowej końcówki sezonu, gdy wygraliśmy pięć czy sześć meczów pod rząd (w rzeczywistości trzy – przyp. red.), drużyna w pewien sposób zaczęła grać w piłkę, więc cieszę się, że zespół się ustabilizował. Jest światełko w tunelu, że będziemy regularnie punktować w 3. lidze, która jest bardzo ciężka, bo awansuje tylko jedna drużyna. Jest jednak Stalowy charakter i na tym trzeba budować nowy zespół - dodał.
- My w takim meczu musielibyśmy mieć trochę szczęścia, żeby wygrać. Tego nieco brakło, choć mieliśmy dobre pierwsze pół godziny meczu - powiedział natomiast trener Karpat, Dariusz Liana.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?