Z dramatycznym apelem o pozostawienie czterech klas pierwszych w Publicznym Gimnazjum w Gorzycach zwrócili się do wójta gminy nauczyciele i rodzice obecnych szóstoklasistów. Zdaniem rodziców wójt szuka oszczędności w oświacie, kosztem ich dzieci.
O zmianach, jakie mają nastąpić od pierwszego września w Gimnazjum imienia Jana Pawła II w Gorzycach rodzice i towarzyszący im na sesji nauczyciele dowiedzieli się pocztą pantoflową. Zmiany dotyczą zmniejszenia liczby z czterech do trzech klas pierwszych - Na sesji jeszcze o tym się nie mówiło, ale my wiemy, że wójt zamierza od nowego roku zmniejszyć liczbę klas pierwszych w naszym gimnazjum -krzyczeli rodzice. - My się na takie rozwiązanie nie zgadzamy.
ARGUMENTY RODZICÓW
Pod listem protestacyjnym, który trafił już do rąk wójta i radnych Gorzyc podpisało się niemal 100 procent rodziców. To właśnie w ich imieniu na sesji zabrał głos doktor Grzegorz Trościński, z wykształcenia polonista, nauczyciel w gorzyckim gimnazjum i ojciec Jasia, szóstoklasisty. - Osoby mniej przebojowe chowające się w siebie, a jest ich bardzo dużo, w tak licznej klasie nie będą miały szans edukacyjnych - tłumaczył doktor Trościński. - Kosztem naszych dzieci, pan chce pozbyć się emerytowanych nauczycieli.
W swoim wystąpieniu ojciec Jaśka wskazał konkretne problemy, jakie mogą pojawić się z chwilą zwiększenia liczby dzieci w klasach. - Duża liczba uczniów sprawia, że nauczyciele korzystają z wykładowej formy zajęć - mówił. - Nie ma czasu na doświadczenia. W zatłoczonych miejscach częściej dochodzi do czynów agresywnych. Długie godziny spędzone w zatłoczonej klasie wpływają na wzrost napięcia emocjonalnego u młodzieży.
NIE MA LIKWIDACJI
Odpowiadając na kolejne pytania rodziców, Marian Grzegorzek, wójt Gorzyc zwrócił się do nich, by nie mówili o likwidacji. - Dziś w oddziałach w gimnazjum uczy się po około 22 dzieci, po zmianie będzie ich 24 lub 26 - wyliczał wójt Grzegorzek. - Ja nie widzę różnicy. W Liceum Ogólnokształcącym imienia Kopernika w Tarnobrzegu uczty się po 36 dzieci. Tam żaden rodzic nie podnosi tematu.
Zdaniem wójta Grzegorzka reforma gminnej oświaty jest konieczna. Reforma, do której radni i samorząd podchodzi drugi rok. - Roczne utrzymanie tylko jednego oddziału to wydatek około 200 tysięcy złotych, tymczasem demografia jest nieubłagalna - podliczał wójt. - W oświacie musimy szukać oszczędnie, bo nasz budżet tego nie udźwignie. Czy kosztem tych kilku uczniów mam zlikwidować oddziały w przedszkolu? Czy mam zlikwidować najmniejszą szkołę.
Wójt stwierdził, że jednym z elementów, który zadecyduje o utworzeniu czwartej klasy w gimnazjum w Gorzycach będzie odejście na emeryturę nauczycieli, którzy osiągnęli wiek emerytalny. - To dziesięciu nauczycieli we wszystkich naszych placówkach i liczę na ich zrozumienie - nie krył wójt. - Wtedy będą etaty dla pozostałych. Póki co rodzice mnie nie przekonali.
Ostateczna liczba oddziałów w poszczególnych placówkach oświatowych w gminie Gorzyce będzie znana pod koniec kwietnia. Do tematu wrócimy w piątkowym Echu Dnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?