Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rok po straszliwej smoleńskiej tragedii. Co zostało w nas samych?

Grzegorz LIPIEC
Mieszkańcy Tarnobrzega ponownie rozpalą setki zniczy na cmentarzu Wojennym, aby uczcić śmierć 96 ofiar katastrofy smoleńskiej.
Mieszkańcy Tarnobrzega ponownie rozpalą setki zniczy na cmentarzu Wojennym, aby uczcić śmierć 96 ofiar katastrofy smoleńskiej. Grzegorz Lipiec
W niedzielę minie rok od katastrofy prezydenckiego samolotu Tu-154M. Co zostało w nas samych po 10 kwietnia 2010 roku?

10 kwietnia 2010 roku - czarny dzień w historii Polski

Leszek Deptuła - urodzony 25 lutego 1953 roku. Był absolwentem weterynarii Akademii Rolniczej w Lublinie. Od 1978 do 2002 roku pracował w lecznicy dla
Leszek Deptuła - urodzony 25 lutego 1953 roku. Był absolwentem weterynarii Akademii Rolniczej w Lublinie. Od 1978 do 2002 roku pracował w lecznicy dla zwierząt w Wadowicach Górnych pod Mielcem. Aktywny działacz korporacji weterynaryjnej, zasiadał w Krajowym Sądzie Lekarsko-Weterynaryjnym w Warszawie. W latach 2002-2006 był marszałkiem Podkarpacia. Od lat związany z Polskim Stronnictwem Ludowym. W 2007 roku został posłem tej partii. Zasiadał w Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Z żoną Joanną, magistrem biologii, mieli dwóch synów Tomasza i Michała. Kochał ludzi, zwierzęta i rośliny. Zginął tragicznie 10 kwietnia 2010 roku na smoleńskim lotnisku. Pochowany na cmentarzu komunalnym w Mielcu. Odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

Leszek Deptuła - urodzony 25 lutego 1953 roku. Był absolwentem weterynarii Akademii Rolniczej w Lublinie. Od 1978 do 2002 roku pracował w lecznicy dla zwierząt w Wadowicach Górnych pod Mielcem. Aktywny działacz korporacji weterynaryjnej, zasiadał w Krajowym Sądzie Lekarsko-Weterynaryjnym w Warszawie. W latach 2002-2006 był marszałkiem Podkarpacia. Od lat związany z Polskim Stronnictwem Ludowym. W 2007 roku został posłem tej partii. Zasiadał w Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Z żoną Joanną, magistrem biologii, mieli dwóch synów Tomasza i Michała. Kochał ludzi, zwierzęta i rośliny. Zginął tragicznie 10 kwietnia 2010 roku na smoleńskim lotnisku. Pochowany na cmentarzu komunalnym w Mielcu. Odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

10 kwietnia 2010 roku - czarny dzień w historii Polski

O godzinie 8.41 czasu środkowoeuropejskiego samolot Tu-154M z 96 osobami na pokładzie rozbija się podchodząc do lądowania na smoleńskim lotnisku. W katastrofie zginęli: prezydent Polski Lech Kaczyński z małżonką, ostatni prezydent Polski na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, grupa parlamentarzystów, dowódcy wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych, pracownicy Kancelarii Prezydenta, duchowni, przedstawiciele ministerstw, instytucji państwowych, organizacji kombatanckich i społecznych oraz osoby towarzyszące, stanowiący delegację polską na uroczystości związane z obchodami 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, a także załoga samolotu.

Czy rok po narodowej tragedii jesteśmy bardziej podzieleni w tej sprawie? Wspominamy tamten sobotni poranek, a także osoby związane z Podkarpaciem, które wtedy zginęły, a chciały tylko oddać hołd polskim oficerom zamordowanym w Katyniu przez Sowietów.

++++++
Tuż po katastrofie w Smoleńsku, w której zginęło 96 osób z prezydentem Lechem Kaczyńskim oraz jego małżonką Marią na czele, zjednoczyliśmy się. Jednak okres konfliktów wrócił i to ze zdwojoną siłą tuż przed pogrzebem pary prezydenckiej w podziemiach katedry wawelskiej w Krakowie. Potem było warszawskie Krakowskie Przedmieście, wojna o krzyż, aż wreszcie wytykanie błędów przy okazji prowadzenia śledztwa, które miało pokazać prawdę.

SZOK I NIEDOWIERZANIE

10 kwietnia 2010 roku, sobotni poranek. Wielu Polaków dopiero co przebudziło się z weekendowego snu, kiedy tuż po godzinie 9 kraj obiega informacja o katastrofie samolotu Tu-154M o numerze bocznym 101.

Na pokładzie samolotu znajdował się "kwiat polskiego życia publicznego": prezydent Lech Kaczyński z małżonką, ostatni prezydent na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, grupa parlamentarzystów, dowódcy wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych, pracownicy Kancelarii Prezydenta, duchowni, przedstawiciele ministerstw, instytucji państwowych, organizacji kombatanckich i społecznych oraz osoby towarzyszące, stanowiący delegację polską na uroczystości związane z obchodami 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, a także załoga samolotu. Na liście ofiar byli też politycy związani z Podkarpaciem: posłanka Grażyna Gęsicka, poseł Leszek Deptuła oraz senator Stanisław Zając, był też bliski naszemu regionowi szef Polskiego Komitetu Olimpijskiego, pochodzący z Sandomierza Piotr Nurowski.

Stanisław Ożóg, poseł Prawa i Sprawiedliwości z okręgu wyborczego rzeszowsko-tarnobrzeskiego, był w ogromnym szoku po katastrofie rządowego tupolewa na smoleńskim lotnisku. - Ogromny szok. Nie przypominam sobie takiej sytuacji w jakimkolwiek zakątku świata. Żal potęguje jeszcze miejsce tego dramatu, czyli lasy katyńskie - opowiada Stanisław Ożóg. - To właśnie tam siedemdziesiąt lat temu siepacze NKWD z zimną krwią zabili dwadzieścia tysięcy polskich oficerów. Teraz zginęła tam elita polskiego życia publicznego, która poleciała do Rosji oddać hołd zamordowanym żołnierzom.

Jak wspomina Stanisław Ożóg, jeszcze kilka dni przed odlotem prezydenckiego samolotu poseł Prawa i Sprawiedliwości miał w nim zarezerwowane miejsce. Ostatecznie ze względu na stan zdrowia musiał zrezygnować z wyjazdu do Katynia.

Grażyna Gęsicka - urodziła się 13 grudnia 1951 roku w Warszawie. Skończyła socjologię na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie w 1985 roku została doktorem
Grażyna Gęsicka - urodziła się 13 grudnia 1951 roku w Warszawie. Skończyła socjologię na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie w 1985 roku została doktorem nauk humanistycznych. Uczestniczyła w obradach Okrągłego Stołu, a od września 1991 roku była doradcą ministra pracy. W latach 1998-2001 była podsekretarzem stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej. W kampanii prezydenckiej 2005 roku doradzała Platformie Obywatelskiej, a 31 października 2005 roku została ministrem rozwoju regionalnego w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza. Taką samą funkcję pełniła w Radzie Ministrów tworzonej przez Jarosława Kaczyńskiego. Ministerstwo opuściła 16 listopada 2007 roku po dymisji rządu. Od 2007 roku była posłem z listy Prawa i Sprawiedliwości w okręgu rzeszowsko-tarnobrzeskim. W wyborach otrzymała 28 tysięcy 982 głosy. 6 stycznia 2010 roku została szefową klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. Spoczywa w Kwaterze Smoleńskiej Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie. Pośmiertnie odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

Grażyna Gęsicka - urodziła się 13 grudnia 1951 roku w Warszawie. Skończyła socjologię na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie w 1985 roku została doktorem nauk humanistycznych. Uczestniczyła w obradach Okrągłego Stołu, a od września 1991 roku była doradcą ministra pracy. W latach 1998-2001 była podsekretarzem stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej. W kampanii prezydenckiej 2005 roku doradzała Platformie Obywatelskiej, a 31 października 2005 roku została ministrem rozwoju regionalnego w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza. Taką samą funkcję pełniła w Radzie Ministrów tworzonej przez Jarosława Kaczyńskiego. Ministerstwo opuściła 16 listopada 2007 roku po dymisji rządu. Od 2007 roku była posłem z listy Prawa i Sprawiedliwości w okręgu rzeszowsko-tarnobrzeskim. W wyborach otrzymała 28 tysięcy 982 głosy. 6 stycznia 2010 roku została szefową klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. Spoczywa w Kwaterze Smoleńskiej Cmentarza Wojskowego na Powązkach w Warszawie. Pośmiertnie odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.

LUDZIE BLISCY SERCU

Dla Władysława Ortyla, podkarpackiego senatora Prawa i Sprawiedliwości, 10 kwietnia 2010 roku to jeden z najczarniejszych dni w historii Polski. - Świat nie znał katastrofy o tak wielkim rozmiarze - wspomina Władysław Ortyl. - W jednej chwili Polska straciła wielu znamienitych polityków, przedstawicieli wojska, duchownych oraz społeczników. Wiele z osób, które znajdowały się na pokładzie tupolewa znałem osobiście. Podkarpacie poniosło wielką stratę, bo nie ma już między nami Grażyny Gęsickiej, Leszka Deptuły oraz senatora Stanisława Zająca.

Jak dodaje senator, o tragedii smoleńskiej dowiedział się w barze przed Ropczycami, gdzie jechał na służbowe spotkanie. - Jeszcze w piątek rozmawiałem o sprawach ważnych dla Podkarpacia z senatorem Stanisławem Zającem. W sobotę nad ranem byłem na warszawskim Okęciu. Widziałem jak prezydencki samolot startuje, bo sam leciałem, ale do Rzeszowa - mówi Władysław Ortyl. - W drodze do Ropczyc zatrzymałem się na kawę. Siedząc w jednej z przydrożnych restauracji, nagle podszedł do mnie kelner i powiedział, co się wydarzyło. Potem śledziłem już na bieżąco relację telewizyjną. To był szok.

NA DALSZY PLAN

Podobnie kwietniowe wydarzenia sprzed dwunastu miesięcy wspomina Reneta Butryn, posłanka Platformy Obywatelskiej ze Stalowej Woli. - Straszny dzień. Śmierć prezydenta, urzędników kancelarii, posłów, najważniejszych szefów sztabów Wojska Polskiego to niewyobrażalna strata dla państwa. Zginęły osoby, z którymi, mimo różnic politycznych, szanowaliśmy się ze względu na pewien sposób bycia - mówi posłanka.

Jak wspomina poseł Renata Futryn, w sobotę, 10 kwietnia 2010 roku, była na wyjazdowym posiedzeniu grupy posłów do spraw informatyzacji. - Kiedy dowiedzieliśmy się o katastrofie, przerwaliśmy obrady i wróciliśmy do Warszawy - mówi posłanka.

Stanisław Zając - urodzony 1 maja 1949 roku. Ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim. Zajmował stanowisko sędziego, a następnie praktykował
Stanisław Zając - urodzony 1 maja 1949 roku. Ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim. Zajmował stanowisko sędziego, a następnie praktykował jako adwokat. W latach 1991-1993, 1997-2001, 2005-2008 poseł na Sejm I, III, V i VI kadencji, od 2008 roku senator VII kadencji. W latach 2002-2005 zasiadał w sejmiku podkarpackim. W wyborach parlamentarnych uzyskał mandat poselski, otrzymując 32 tysiące 962 głosy, a 22 czerwca jako kandydat Prawa i Sprawiedliwości wygrał wybory uzupełniające do Senatu, rozpisane w okręgu krośnieńsko-przemyskim po śmierci Andrzeja Mazurkiewicza. Uzyskał 40 tysięcy 993 głosy. Był wiceprzewodniczącym klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, przewodniczącym klubu w Senacie, członkiem senackiej Komisji do spraw Emigracji i Łączności z Polakami z Zagranicy oraz szefem senackiej Komisji Obrony Narodowej. Zginął w katastrofie samolotu prezydenckiego 10 kwietnia 2010 roku na smoleńskim lotnisku. Stanisław Zając został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, Srebrnym Medalem Pamiątkowym Ministra Sprawiedliwości, otrzymał także tytuł Zasłużony dla Województwa Podkarpackiego. Pochowany na Nowym Cmentarzu w rodzinnym Jaśle.

Stanisław Zając - urodzony 1 maja 1949 roku. Ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim. Zajmował stanowisko sędziego, a następnie praktykował jako adwokat. W latach 1991-1993, 1997-2001, 2005-2008 poseł na Sejm I, III, V i VI kadencji, od 2008 roku senator VII kadencji. W latach 2002-2005 zasiadał w sejmiku podkarpackim. W wyborach parlamentarnych uzyskał mandat poselski, otrzymując 32 tysiące 962 głosy, a 22 czerwca jako kandydat Prawa i Sprawiedliwości wygrał wybory uzupełniające do Senatu, rozpisane w okręgu krośnieńsko-przemyskim po śmierci Andrzeja Mazurkiewicza. Uzyskał 40 tysięcy 993 głosy. Był wiceprzewodniczącym klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, przewodniczącym klubu w Senacie, członkiem senackiej Komisji do spraw Emigracji i Łączności z Polakami z Zagranicy oraz szefem senackiej Komisji Obrony Narodowej. Zginął w katastrofie samolotu prezydenckiego 10 kwietnia 2010 roku na smoleńskim lotnisku. Stanisław Zając został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, Srebrnym Medalem Pamiątkowym Ministra Sprawiedliwości, otrzymał także tytuł Zasłużony dla Województwa Podkarpackiego. Pochowany na Nowym Cmentarzu w rodzinnym Jaśle.

KOCHALI PODKARPACIE

Na Podkarpaciu katastrofa prezydenckiego tupolewa pod Smoleńskiem wiąże się ze stratą osób, które kochały ten region: posłanka Grażyna Gęsicka, poseł Leszek Deptuła oraz senator Stanisław Zając.
Ludzka, cierpliwa, pełna ciepła, a jednocześnie merytoryczna, z głową pełną pomysłów na to, jak wykorzystywać środki unijne przez te mniej zamożne regiony Polski, w tym Podkarpacie. To najczęściej słyszane opinie o tragicznie zmarłej Grażynie Gęsickiej.

Poseł Leszek Deptuła podkreślał, że jest mocno związany z Tarnobrzegiem. W naszym mieście mieszka bowiem jego siostra, była sekretarz miasta Bogusława Boyen. Poseł zawsze podkreślał, że widział, jak to miasto się rozwija i kiedy tylko nadarzała się okazja to pojawiał się na miejskich uroczystościach.
Długo można wymieniać zasługi Stanisława Zająca dla Podkarpacia. To dzięki niemu powstały w regionie cztery państwowe wyższe szkoły zawodowe, był głównym orędownikiem powstania Uniwersytetu Rzeszowskiego. Od lat walczył o powstanie zbiornika retencyjnego Kąty-Myscowa w Beskidzie Niskim, którego tereny tak często nawiedzała powódź.

PRAWDA

Co zostało z solidarności, patriotyzmu, zniczy, kwiatów i tysięcy biało-czerwonych flag? Po okresie żałoby skończyła się jedność, a zaczęły podziały. Konflikt o krzyż na Krakowskim Przedmieściu w okresie wakacyjnym był tego najlepszym przykładem. Potem rozpoczęło się śledztwo dotyczące przyczyn katastrofy, w styczniu tego roku Rosjanie zaprezentowali swoją wersję wydarzeń, a kilka dni później zrobiła to strona polska.

- Szkoda, że sprawa przyczyn tragedii smoleńskiej nie jest wciąż wyjaśniona. Minął już rok albo tylko rok, ale wiem, że powinniśmy już zamknąć tę sprawę - mówi Władysław Ortyl, senator Prawa i Sprawiedliwości. - Całe śledztwo rosyjskie budzi wśród Polaków wiele domysłów, a chyba nie muszę przypominać, że nie jest to dobre.

Posłanka Platformy Obywatelskiej ma zdecydowane poglądy na to, co się działo w Polsce już po okresie żałoby. - W naszej religii krzyż to znak miłości, a nie zacietrzewienia. Módlmy się przy nim za ofiary smoleńskiej tragedii, a nie wykorzystujmy do walki politycznej - wyjaśnia Renata Butryn. - Pamiętajmy, że prawda rodzi się wtedy, kiedy spierają się ze sobą różne poglądy i szuka się porozumienia. W końcu na smoleńskim lotnisku zginęli przedstawiciele różnych środowisk politycznych.

Rok po tej tragedii, 10 kwietnia 2011 roku pamiętajmy, że nie są ważne nasze poglądy. To czy jesteśmy zwolennikami tej, czy też tamtej strony. Najważniejsza jest pamięć o 96 osobach, które zginęły w tak tragicznych okolicznościach.

Przyjaciel w Sandomierza. W katastrofie zginął Piotr Nurowski - Pochodzący z Sandomierza szef Polskiego Komitetu Olimpijskiego - wybrany został na tę
Przyjaciel w Sandomierza. W katastrofie zginął Piotr Nurowski - Pochodzący z Sandomierza szef Polskiego Komitetu Olimpijskiego - wybrany został na tę funkcję w lutym 2005. W 1973 roku - jako najmłodszy na świecie szef narodowego związku sportowego - został wybrany na prezesa Polskiego Związku Lekkiej Atletyki.

Przyjaciel w Sandomierza. W katastrofie zginął Piotr Nurowski - Pochodzący z Sandomierza szef Polskiego Komitetu Olimpijskiego - wybrany został na tę funkcję w lutym 2005. W 1973 roku - jako najmłodszy na świecie szef narodowego związku sportowego - został wybrany na prezesa Polskiego Związku Lekkiej Atletyki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie