Ostatnie lata w SPR Stali Mielec, to w ogóle jedna wielka huśtawka emocji. W 2012 roku było trzecie miejsce i brązowy medal PGNiG Superligi. Cztery lata później klub znalazł się na krawędzi upadku, długi wynosiły ponad milion złotych, a sama drużyna sportowo spadła z ligi.
W uratowaniu bytu pomogła finansowa pomoc z miasta i reorganizacja rozgrywek. Minęły jednak kolejne trzy lata i klub znowu znalazł się w nieciekawej sytuacji - zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, a z Urzędu Miasta dochodzą informacje o ograniczeniu finansowania sportu.
W trudnej sytuacji znalazł się również prezes Roman Kowalik. On władzę w klubie przejął pod koniec lutego i od razu musiał skoczyć na głęboką wodę.
Przeprowadził kilka transferów i ligę udało się uratować, choć los utrzymania ważył się tak naprawdę do ostatnich sekund.
Nowy sezon miał być już dużo lepszy. Do klubu przyszedł nowy trener i kilku nowych zawodników. Bardziej optymistyczni kibice mówili nawet o walce o „ósemkę”. Niestety, na parkiecie drużynie szło jednak fatalnie - w pierwszych dwunastu meczach zanotowali jedenaście porażek.
Coś drgnęło dopiero pod koniec rundy. Najpierw udało się pokonać Gwardię Opole, a rok mielczanie zakończyli wygrywając na wyjeździe z Torus Wybrzeżem Gdańsk. To jednak i tak było za mało, by wygrzebać się z ostatniego miejsca w tabeli. Strata do przedostatniej Grupy Azoty Tarnów wynosi dwa punkty.
Mimo niezadowalających wyników prezes Kowalik przez całą rundę stał murem za trenerem Dawidem Nilssonem. - Bardzo wierzę w tego szkoleniowca, zawsze miał moje pełne poparcie. Sądzę, że wyniki z końcówki roku, szczególnie wygrana w Gdańsku, pokazują, że idziemy w dobrym kierunku. Od stycznia powinno być już tylko lepiej. Pracuję już nad transferami - przekazuje Roman Kowalik.
- To był bardzo trudny rok - nie ukrywa włodarz klubu. - Było wiele ciężkich momentów, jak chociażby walka do ostatniej chwili o utrzymanie. Trzeba było też podjąć dużo trudnych decyzji. Musiałem się z tym zmierzyć, przyjąć wszystko na klatę - wspomina.
- W nowy sezon weszliśmy z dużymi nadziejami, ja również takie miałem. Liga jednak trochę nas zweryfikowała, obnażyła nasze braki, ale też pokazała, co musimy poprawić. Miałem wiele ważnych rozmów z zespołem, ze sztabem szkoleniowym. Dlatego jestem optymistą i uważam, że nowy rok będzie na pewno lepszy i spokojniejszy - kończy.
Jedenastka jesieni Fortuna 1 Ligi
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?