Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ropa z Polany w Bieszczadach płynie leśnymi strumieniami [ZDJĘCIA]

Wojciech Zatwarnicki
Wojciech Zatwarnicki
Wystarczy włożyć dłoń do strumienia, by przekonać się, że mamy do czynienia z ropą.
Wystarczy włożyć dłoń do strumienia, by przekonać się, że mamy do czynienia z ropą. Wojtek Zatwarnicki
Jedną z wielu bieszczadzkich atrakcji są nieczynne kopalnie ropy naftowej. Stare szyby przyciągają coraz więcej turystów. Jednym z takich miejsc są tereny po kopalni ropy w Polanie. Ropa płynie tam leśnymi strumieniami.

Ceny ropy na światowych rynkach szaleją, co przekłada się na wyższe ceny w całej gospodarce. Tymczasem w bieszczadzkiej Polanie można czerpać ją wiaderkiem. Za darmo. Są tacy, co zrobili na tym interes. Nadaje się do starszych maszyn rolniczych. Trzeba ją tylko przelać przez sito i można jechać. Kiedyś robiono to nagminnie, dziś rzadziej. Od kilku lat do niektórych szybów można dojść wyznaczonym szlakiem. Teren jednak nie jest łatwy i wymaga ostrożności od amatorów odkrywania bieszczadzkich zagadek. Wejście na szlak znajduje się w górnej części miejscowości Polana – Ostre prze drodze leśnej prowadzącej do Czarnej Górnej. Szlak jest oznakowany.

Zapach ropy

Po przejściu kilkuset metrów „naftowego szlaku” daje się wyczuć specyficzny zapach. Nie pozostawia złudzeń. Tu musi być ropa. Wyznaczona ścieżka prowadzi do kilku zabezpieczonych szybów. Jednak największą atrakcją tego miejsca są źródła ropy, na które natrafimy głównie w wąwozach. Ropa ścieka nimi do pobliskiego potoku. Wystarczy zanurzyć w nim dłoń, by upewnić się z czym mamy do czynienia.

Olej skalny

Ropę w Polanie oficjalnie odkryto 3 lutego 1883 roku. Tak, jak i wtedy, tak i dzisiaj wypływała ze zboczy Ostrego. Nazywana była olejem skalnym, który miejscowym znany był już dużo wcześniej. Był wykorzystywany jako impregnat drewna i do wyrobu smarów, które miały zastosowanie w wozach konnych. Tą profesją zajmowali się tzw. maziarze. Olej skalny miał też swoje zastosowanie w medycynie ludowej jako środek na wzmocnienie włosów i w walce z insektami.

Wydobycie ropy z użyciem dynamitu

Według odkrytych zapisków J. Brandysa, ówczesnego przedsiębiorcy ze Lwowa, pierwsze szyby na zboczach Ostrego pojawiły się w latach 60. XIX wieku, a kopalnia swoją działalność rozpoczęła przed 1870 rokiem za sprawą ówczesnych właścicieli tych majątków – Laskowskich i Nanowskich.

W początkowym okresie działalności ropę wydobywano z tzw. kopanek, czyli szybów kopanych ręcznie. Było ich około 40. Następnie pojawiły się odwierty. Głębokość niektórych dochodziła do 600 metrów. Ciekawostką jest, że w Polanie po raz pierwszy w Polsce do wydobywania ropy użyto… dynamitu. Tutaj też powstał jeden z pierwszych rurociągów na ziemiach polskich. Miał łączyć Polanę z Ustrzykami Dolnymi. Został jednak doprowadzony tylko do Czarnej. Jego fragmenty zachowały się w postaci słupków ogrodzeniowych Szkoły Podstawowej w Polanie.

Zagraniczni inwestorzy

Na skalę przemysłową ropę zaczęto wydobywać pod koniec lat 70. XIX wieku. Powierzchnia obszaru górniczego wynosiła wtedy około 60 hektarów i obejmowała wschodnią część Pasma Ostrego. W „Historii Kopalni Ropy Naftowej Polana - Ostre" ("Bieszczad" 2001) czytamy, że tereny roponośne przechodziły różne koleje losu i trafiały w ręce wielu światowych firm wydobywczych.

Około 1880 roku wiercenia rozpoczął Anglik Fryderyk Isherwood. Z czasem pojawiły się największe firmy górnicze z terenów Galicji i z zagranicy m.in. francuska firma Societe Des Petrols de Polana. Ropę z Polany wydobywano do lat 50. XX wieku. Ostatnie dane o wydobyciu w kopalni Polana pochodzą z 1944 roku. Wydobywano wtedy miesięcznie 6 ton ropy i 800 metrów sześciennych gazu. Po zakończeniu II wojny światowej Polana znalazła się w granicach ZSRR. Kopalnia została opuszczona, część urządzeń wywieziono na wschód, resztę rozkradziono. Część szybów została zalana wodą.

Po 1951 roku, kiedy tereny te wróciły do Polski, nie wznowiono już wydobycia. Z szukania ropy i gazu w Polanie jednak całkowicie nie zrezygnowano. W latach 80. XX wieku, we wschodniej części wsi ustawiono potężną wieżę wiertniczą i prowadzono badania. Jak się okazało, odnaleziono duże pokłady ropy. Jednak ich eksploatacja ze względu na głębokość pokładu była nieopłacalna.

Miejscowi szejkowie

Teren tętniącej niegdyś życiem kopalni porósł las. Wydawać by się mogło, że nic tu się nie dzieje. To jednak tylko pozory. Na miejscu zawodowych górników pojawili się lokalni „nafciarze”. Za pomocą prymitywnych czerpaków wykonanych m.in. z plastikowych butelek opuszczanych na dno szybów, z mozołem nadal wydobywają olej skalny. Niektórzy na własne potrzeby, inni dla zysku. Nie jest tajemnicą, że co bardziej zaradni i wytrwali, zarobili na tym procederze niemałe pieniądze. Miejsce po dawnej kopalni żyje też dzięki staraniom Grupy Inicjatywnej Wsi Polana oraz Marii Faran. Dzięki niej powstały specjalne tablice i wyznaczony został szlak po starych szybach. To miejsce zasługuje na zainteresowanie, bo to ważny fragment z dziejów wydobycia ropy nie tylko w Polsce, ale również w Europie.

Solina 2022. Turyści tłumnie odwiedzali w weekend Jezioro So...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ropa z Polany w Bieszczadach płynie leśnymi strumieniami [ZDJĘCIA] - Nowiny

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie