Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozewie. Światło dla zbłąkanych żeglarzy (zdjęcia)

Marzena Kądziela
Na górny balkon nie ma wejścia. Turyści moga oglądac panoramę przez szybę.
Na górny balkon nie ma wejścia. Turyści moga oglądac panoramę przez szybę. Marzena Kądziela
142 stopnie trzeba pokonać, aby wejść na szczyt latarni morskiej w Rozewiu. Warto się nieco wysilić, bo z góry można obejrzeć wybrzeże Bałtyku, Jastrzębią Górę i okolicę. Widok przy ładnej pogodzie niezapomniany.

[galeria_glowna]
Turyści wypoczywający we wschodniej części nadmorskiej Jastrzębiej Góry wieczorem przeżywają świetlny spektakl. Z pobliskiej latarni błyska światło, którego zasięg wynosi 26 mil morskich (ponad 48 km). Jakże więc rano nie udać się do miejsca, które ratuje zabłąkanych marynarzy?

W szwedzkich zapiskach można znaleźć notatkę, iż na Rozewiu latarnia istniała już pod koniec XVII wieku. Jednak obecna budowla rozpoczęła działalność w 1822 roku. Ponieważ jej światło było podobne do tego pochodzącego z Czołpina, 53 lata później wzniesiono na Rozewiu drugą, mniejszą latarnię, którą wyłączono w 1910 roku.

Wtedy w dużej zmieniono źródło światła z aparatu Fresnela i lampy naftowej na elektryczną żarówkę z wklęsłym zwierciadłem i kryształowymi pryzmatami. Latarnię podwyższono o pięć metrów ustawiając na ceglanej XVIII wiecznej, czterokondygnacyjnej wieży mającej kształt ściętego stożka, też stożkową, metalową część pomalowaną na czerwony kolor.

Latarnia jeszcze raz "urosła" w 1978 roku, gdy okazało się, że znajdujące się w pobliżu buki zaczęły zasłaniać światło. Latarnia osiągnęła wysokość 32, 7 m. Zainstalowano obrotową aparaturę złożoną z czterdziestu żarówek reflektorowych umieszczonych na dwóch panelach. W 1972 roku decyzją Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków latarnia nosząca imię Stefana Żeromskiego została wpisana do rejestru zabytków. Latarnia, składa się z dwóch części: pierwszej - murowanej, mającej kształt szerokiego, ściętego stożka oraz z drugiej, stojącej na niej - metalowej. Posiada trzy galerie, z których tylko najniższa jest udostępniona dla zwiedzających.

Tak romantyczne miejsce ma też romantyczną legendę. Podobno w XVII wieku rozbił się w pobliżu szwedzki statek. Zginęli wszyscy. Córka kapitana postanowiła, że już nigdy nie rozbije się tu żadna łódź. Siedziała na rozewskim wzgórzu dzień i noc paląc ogień. Litowali się nad nią miejscowi i pomagali w utrzymaniu ognia. Dziewczynę uznano za pierwszego tutejszego latarnika.

W zabytku możemy oglądać modele polskich i zagranicznych latarni, mapy z ich umiejscowieniem. Z okienek i balkonu - panoramę Bałtyku, plaży ciągnącej się do Władysławowa, części Jastrzębiej Góry. Na samej górze znajdziemy wielkie źródło światła docierające na odległość ponad 48 km.

Przy latarni zwiedzimy maszynownię z dawnymi agregatorami prądotwórczymi i budynek, w którym latarnicy mieli piekarnię i wędzarnię ryb. W barze możemy zjeść ryby, albo smaczne placki ziemniaczane. Stragan z pamiątkami nie wart jest oglądania, ze względu na kiczowate produkty, mimo to chętnie oblegany jest przez dzieciaki.

Z latarnie koniecznie trzeba zejść na plażę pośród gigantycznych pięknych buków. Zejście jest jednak bardzo strome, a po deszczu śliskie, dlatego nieodzowne jest dobre obuwie. Obuwie to przyda się także na.... plaży. Piasek jest tu bowiem pokryty ostrymi kamieniami, po których bosa wędrówka nie należy do przyjemnych.

WARTO WIEDZIEĆ

Bilet wstępu do latarni, w tym także do maszynowni, to koszt 6 złotych dla dorosłych i 3 złotych dla dzieci. Dzieci do lat czterech nie są do obiektu wpuszczane. Latarnie udostępniona jest do zwiedzania cały rok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Rozewie. Światło dla zbłąkanych żeglarzy (zdjęcia) - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie