Pierwotnie planowano, że sprawa ruszy przed sądem we wrześniu, teraz wiadomo jednak, iż rozpocznie się w październiku. Przynajmniej takie są zamierzenia, które zmienić może zdarzenie losowe (na przykład choroba którejś ze stron). Oskarżycielem publicznym w tej sprawie jest prokurator Mazowieckiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.
Prezydent Kiełb oskarżony został o przyjęcie korzyści majątkowej - 20 tysięcy złotych, w związku z pełnioną funkcją publiczną. Przypomnijmy, że chodzi o pieniądze, jakie przekazał mu przedsiębiorca i zarazem radny tarnobrzeski Dariusz Kołek. Jak informowali śledczy, łapówkę miał przyjąć w związku z procedowaniem zmian miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w osiedlu Mokrzyszów. Grzegorz Kiełb nie zaprzecza, iż pieniądze od radnego Kołka przyjął, nie była to łapówka, lecz pożyczka od radnego Kołka na organizację przyszłej kampanii wyborczej.
- To miała być pomoc finansowa związana z kampanią wyborczą i z materiału dowodowego to jasno wynika - mówił niedawno zawieszony w czynnościach służbowych włodarz Tarnobrzega. - Będzie mi zależało, żeby rozprawa była jawna, przynajmniej w części moich wyjaśnień i zeznań pana Kołka, ewentualnie materiałów zabezpieczonych przez CBA. Na początku uważałem, że tylko i wyłącznie tarnobrzeski przedsiębiorca w tym palce maczał a teraz, znając dokumenty mam jasność, że nie tylko pan Kołek nad tym pracował. Na pewno nie czuję się winny. To, o czym rozmawiałem wcześniej z panem Kołkiem, to była prowokacja kreowana wcześniej przynajmniej przez sześć miesięcy, nie wiem czy wtedy już przez służby specjalne i pana Kołka. Umawialiśmy się na całkiem co innego i mam nadzieję, że materiał dowodowy udowodni, że w tym przypadku byłem niewinny i jestem ofiarą manipulacji. Pieniądze przyjąłem, ale nie było to w formie ani łapówki ani żadnej czynności, która jest ewentualnie karana.
Prezydent Grzegorz Kiełb został zatrzymany 21 lutego w swoim gabinecie przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego zaraz po tym, jak przyjął pieniądze od radnego Kołka. W tymczasowym areszcie przebywał do połowy lipca.
Prokuratura Krajowa z śledztwa wyłączyła do odrębnego prowadzenia inny wątek, dotyczący nieprawidłowości związanych z funkcjonowaniem urzędu miasta. Śledztwo toczy się w sprawie a nie przeciwko komukolwiek.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
ZOBACZ TEŻ: 60 SEKUND BIZNESU - BRAKUJE RĄK DO PRACY
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?