Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruszyła budowa, która ma zlikwidować odór, jaki dobiega od oczyszczalni ścieków w Stalowej Woli

Zdzisław Surowaniec
Nowoczesna oczyszczalnia dopiero teraz będzie mieć nowoczesny magazyn na osady ściekowe. Na zdjęciu prace przy modernizacji magazynu.
Nowoczesna oczyszczalnia dopiero teraz będzie mieć nowoczesny magazyn na osady ściekowe. Na zdjęciu prace przy modernizacji magazynu. Zdzisław Surowaniec
Za miesiąc wiatr wiejący od oczyszczalni ścieków w Stalowej Woli nie będzie roznosił po mieście przykrej woni. Rozpoczęło się uszczelnianie magazynu, w którym składowane są osady ściekowe.

1,29 mln zł

Budowa hermetycznego magazynu na osady ściekowe będzie kosztować Miejski Zakład Komunalny 1,29 mln zł. Najwięcej pieniędzy pochłonie nie budowa ścian, tylko urządzeń wentylacyjnych z biofiltrami, które będą neutralizować przykre zapachy. Inwestycja ma być zakończona pod koniec października tego roku.

Te osady ściekowe wydzielają odór, który roznoszony jest po ogródkach działkowych i po mieście.
Te osady ściekowe wydzielają odór, który roznoszony jest po ogródkach działkowych i po mieście. Zdzisław Surowaniec

Te osady ściekowe wydzielają odór, który roznoszony jest po ogródkach działkowych i po mieście.
(fot. Zdzisław Surowaniec)

Zmodernizowana w 2008 roku, nowoczesna oczyszczalnia ścieków to świetnie funkcjonujący zakład. Ma kilka biofiltrów, które wyłapują i dzięki pracowitym bakteriom likwidują przykre odory, jakie wydzielają się w procesie oczyszczania ścieków komunalnych.

DOKUCZA DZIAŁKOWCOM

Jednak niezwykle trudnym zadaniem okazało się zapewnienie szczelności składowania osadów ściekowych w wielkim zadaszonym magazynie bez ścian. Stąd wiatr roznosi przykrą woń po mieście, fetor dokuczał także sąsiadom oczyszczalni - właścicielom ogródków działkowych.

Jak się okazuje, kierownictwo Miejskiego Zakładu Komunalnego już dawno chciało zlikwidować fetor i doprowadzić do hermetyzacji wiaty. Na przeszkodzie stanęli gazownicy. W bliskiej odległości od wiaty przebiega bowiem wysokoprężny gazociąg starego typu, a w jego sąsiedztwie nie można stawiać obiektów zamkniętych. To dlatego, żeby w razie rozszczelnienia rur, gaz nie dostawał się do pomieszczenia, co mogłoby doprowadzić do wybuchu.

- Rok trwały uzgodnienia z gazownikami, kontaktowaliśmy się nawet ministerstwem infrastruktury. Przeszliśmy drogę przez mękę - wspomina wiceprezes MZK Robert Chciuk.

SĄCZKI WĘCHOWE

W końcu się jednak udało uzyskać odstępstwo od normy. MZK musi w sąsiedztwie gazociągu zainstalować tak zwane "sączki węchowe", które pozwalają na wykrycie ulatniania się gazu.

Prace przy budowie ścian i instalacji do odwaniania odoru już się rozpoczęły. Magazyn ma być szczelny, hermetycznie zamknięty, aby nic z zapachów nie przedostawało się do otoczenia. Odór będzie zasysany do specjalnych biofiltrów i neutralizowany. Koszt inwestycji jest niemały, sięga 1,29 mln zł.

Prace mają się zakończyć do końca października, przed ciężkimi jesiennymi mgłami, które potęgują odczuwanie przykrych zapachów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie