Rzeczyca Długa. Jechali do pracy w Niemczech i Szwajcarii, ale doszło do wypadku [ZDJĘCIA]

Na miejsce zdarzenia zadysponowano pięć wozów ratownictwa technicznego straży pożarnej (państwowej i ochotniczej), wóz dowodzenia, trzy zastępy ratownictwa medycznego oraz trzy patrole policji. Po dojeździe służb ratunkowych okazało się, że na szczęście wszyscy uczestnicy zdarzenia wyszli z pojazdów o własnych siłach. Przebadali ich medycy, ale nikt nie wymagał hospitalizacji. Na czas działań służb drogę zablokowano, a policja wyznaczyła objazdy.

Jak wynika ze wstępnych ustaleń, busem mercedesem sprinter na kraśnickich numerach rejestracyjnych jechało dwóch kierowców oraz czterech pasażerów. Podróżowali z Kraśnika przez Stalową Wolę do Niemiec i Szwajcarii. W pewnym momenecie busa wyprzedzał kierowca suv-a jeep renegade na stalowowolskich tablicach rejestracyjnych. Jeep w trakcie manewru zaczepił o busa i odrzucony wjechał do rowu, gdzie dachował. Bus również został wytrącony z toru ruchu i wjechał do rowu. Zobaczcie w galerii zdjęcia z wypadku.

Na miejsce zbiegło się wielu okolicznych mieszkańców, którzy żywiołowo komentowali.

- Non stop dochodzi tu do wypadków, także śmiertelnych. Jak nic z tym nie zrobią, to dalej będą ginąć ludzie - mówi jeden z mieszkańców. - Ludzie nie szanują swojego życia.

- Na drodze wojewódzkiej na Tarnobrzeg dało się zrobić odcinkowy pomiar prędkości i przestali ludzie ginąć. Tu nie ma czasami tygodnia bez zderzenia. Może ktoś w końcu i tu takie rozwiązanie zastosuje? - mówił jeden z kierowców.