Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzeszów. Policjant, który jechał pijany samochodem, przyznał się do winy. Wkrótce prawdopodobnie straci też pracę

Grzegorz Anton
Policjant pracujący, na co dzień w Komisariacie I w Rzeszowie przyznał się do kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Wkrótce prawdopodobnie straci też pracę. Do zdarzenia doszło w niedzielę przy ul. Targowej w Rzeszowie. Funkcjonariusz wjechał prywatnym autem na chodnik, a następnie staranował zaparkowany samochód i uciekł z miejsca zdarzenia.

Do kolizji doszło przy ul. Targowej, około godziny 6 rano. Funkcjonariusz jechał audi w kierunku alei Piłsudskiego. Nagle zjechał na chodnik, po przejechaniu kilkudziesięciu metrów wjechał w zaparkowaną toyotę. Następnie uciekł z miejsca zdarzenia i zgłosił się z lekkimi obrażeniami, na pogotowie sześć godzin później. Tam zatrzymali go już inni policjanci.

W chwili zatrzymania miał 0,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Szybko okazało się również, że 28-letni mężczyzna, na co dzień był funkcjonariuszem z tzw. patrolówki służącym, na co dzień w komisariacie na osiedlu Nowe Miasto. Miał około trzy lata stażu.

- W poniedziałek policjantowi został przedstawiony zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Przyznał się do winy i odmówił złożenia wyjaśnień

– mówi Wojciech Przybyło, szef prokuratury.

Co się teraz stanie z policjantem?

- Komendant kazał wszcząć procedurę wydalenia go ze służby

- mówi nadkomisarz Adam Szeląg, oficer prasowy rzeszowskich policjantów.

Rzeszów. Policjant, który jechał pijany samochodem, przyznał...

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rzeszów. Policjant, który jechał pijany samochodem, przyznał się do winy. Wkrótce prawdopodobnie straci też pracę - Nowiny

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie