O apelacyjnym sukcesie bardziej niż prokuratura, może mówić adwokat reprezentujący Jolantę Z.-K. Co prawda kobieta, która przywłaszczyła ponad 780 tysięcy nie została uniewinniona, jednak ostatecznie kara jest znacznie niższa, niż ta wymierzona przez sąd pierwszej instancji - Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu.
- Sąd po rozpoznaniu apelacji zmienił orzeczenie, zamieniając karę w wymiarze pięciu lat pozbawienia wolności na karę trzech lat pozbawienia wolności. W pozostałym zakresie apelacja została oddalona - informuje sędzia Roman Skrzypek, rzecznik Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie.
Grzywna i zwrot
Oprócz kary pozbawienia wolności, wyrok obliguje Jolantę Z.-K. do zapłaty 20 tysięcy złotych grzywny i zwrotu 773.970 złotych na konto Nadleśnictwa Nowa Dęba. To różnica między tym, co przywłaszczyła, a tym co zdołała zwrócić w trakcie trwania procesu.
Oprócz tego tarnobrzeski sąd orzekł wobec kobiety dziesięcioletni zakaz zajmowania stanowisk związanych z uprawnieniami do dysponowania pieniędzmi znajdującymi się na rachunkach bankowych w podmiotach gospodarczych.
Afera związana z działalnością 37-letniej Jolanty Z.-K wybuchła dokładnie dwa lata temu. W czasie kontroli wewnętrznej Nadleśnictwie Nowa Dęba ustalono, że w ciągu zaledwie siedmiu miesięcy tegoż roku, główna księgowa przelała z rachunku bankowego nadleśnictwa Nowa Dęba na trzy swoje konta 450 tysięcy złotych. Po sprawdzeniu dokumentów z całego okresu pracy głównej księgowej, kwota wzrosła do ponad 780 tysięcy złotych!
Biegli orzekli - nie uzależniona od zakupów
W czasie procesu obrońca oskarżonej próbował dowieść, że jego klientka była uzależniona od dokonywania zakupów, dlatego pogrążała się w przestępczej działalności. Taka teorię storpedowali jednak biegli psychiatrzy i psycholog.
W tej sprawie wyroki usłyszała już kilka miesięcy temu dwójka innych oskarżonych - były nadleśniczy Franciszek D. i Maria B., była księgowa (podwładna Jolanty Z.-K.). Były nadleśniczy za brak właściwego nadzoru nad księgowością, dostał rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata oraz 2 tysiące złotych grzywny. Maria B. z kolei usłyszała karę półtora roku pozbawienia wolności "w zawiasach" na dwa lata i także 2 tysiące złotych grzywny. Maria B. przerabiała zapisy księgowe w ewidencji finansowo-księgowej nadleśnictwa, ukrywając szwindle głównej księgowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?