Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd w Kołobrzegu: uniewinnienie dyrektora szpitala oskarżonego o mobbing

(ima)
Sąd Rejonowy w Kołobrzegu wygłosił wyrok w toczącej się od ponad dwóch lat sprawie o mobbing. Kołobrzeska Prokuratura Rejonowa oskarżyła dyrektora o to, że uporczywie i złośliwie naruszał prawa pracownicze swojej pracownicy Beaty Zbylickiej. Sąd uniewinnił dyrektora.

Dyrektor był oskarżony o to, że od września 2005 do marca 2006, naruszał prawa pracownicze swojej podwładnej, Beaty Zbylickiej, zatrudnionej od 1981 do 2007 r., ostatnio na stanowisku starszego administratora do spraw administracyjnych. Sąd uniewinnił dyrektora.

Jak wynikało z aktu oskarżenia, dyrektor ośmieszał ją w obecności innych osób, upokarzał, kwestionował jej umiejętności zawodowe, używał wobec niej określeń obraźliwych, krzyczał, zlecał zadania wykraczająca poza zakres obowiązków, w tym m.in. opracowanie procedury postępowania z pooperacyjnymi szczątkami ludzkimi. Swoim postępowaniem, zdaniem prokuratury dyrektor miał nieumyślnie doprowadzić do rozstroju jej zdrowia.

- W zwiazku z tym, że nie dające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego, sąd uniewinnil oskarżonego od zarzucanego mu czynu obciążając kosztami postępowania Skarb Państwa - mówił w uzasadnieni wyroku sędzie Sławomir Solnica.

Jak powiedział, sąd nie byl w stanie na podstawie zgromadzonych dowodów, po wysłuchaniu wyjaśnień oskarżonego stwierdzić, która strona ma rację.

Zdaniem sądu zabrakło świadków, którzy potwierdziliby, że dyrektor krzyczał i obrażał publicznie swoją pracownicę. Przyznał jej przy tym rację, gdy wskazała z kolei, że powołani przez obronę świadkowie, w wiekszości pracują dalej w szpitalu, dlatego ich zeznania również mogą być nieobiektywne.

Tylko jedno z zadań jaki postawił przed podwładną dyrektor było w opinii sądu wyraźnym przekroczeniem nawet zwyczajowych norm wydawania poleceń. Chodziło o nakazanie kobiecie zatrudnionej w dziale administracyjnym opracowania procedur postępowania z szpitalnymi odpadami medycznymi.

- To, że pokrzywdzona odmówiła, było słuszne - mówił sędzia. Gdy w końcu wykonała zadanie jak najlepiej potrafiła, została niesłusznie ukarana, wskazywał sąd.

By jednak uznać, oskarżenie za zasadane na podstawie tego działania dyrektora, zdaniem sądu zabrakło w nim uporczywości, czyli długotrwałego stosowania i powodującej oskarżonym złośliwości.
Sąd uznał też, że faktycznie kobieta mogła doznać rozstroju zdrowia, ale mogło do tego dojść z powodu zwiększenie obowiązków, wynikających z restrukturyzacji szpitala.

Janusz Olszewski nie pojawił się dziś w sądzie. Beata Zbylicka zapowiedziała apelację.

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!