Chociaż policyjne statystyki tego nie dowodzą od ponad roku właściciele domów na osiedlu Dzików doświadczają wzmożonego zainteresowania przestępców tą okolicą. Ich zaniepokojenie jest ogromne.
Interesują ich kosztowności
- Zostałem okradziony w grudniu. Nie było dewastacji. Włamywaczy nie interesowało nic więcej oprócz złota i pieniędzy. Mógłbym wymienić dziesięciu moich sąsiadów i znajomych, którzy coś stracili w ciągu ostatnich miesięcy - mówi jeden z mieszkańców. Nie wymienimy ich nazwisk, ale tak się składa, że z racji pełnionych funkcji, są to znane w mieście osoby - dyrektorzy, prezesi, przedsiębiorcy, lekarze. Jedna z naszych rozmówczyń chce być anonimowa.
- To straszne, ale mamy wrażenie, że policja się tym wcale nie zajmuje. Słyszymy tylko, że sami powinniśmy zadbać o bezpieczeństwo - skarży się właścicielka domu. Inny dodaje do tego: - Piszcie o tym, niech mówi się o tym jak najczęściej, żeby nikt nie usypiał czujności, a zwłaszcza policja. Na Paderewskiego i Wiejskiej nie da się spokojnie spać. Wszyscy tu zastanawiamy się, kto następny będzie okradziony.
Podczas majowego weekendu
Tarnobrzescy policjanci potwierdzili, że w nocy z 2 na 3 maja na osiedlu Dzików doszło do włamania i trzech prób włamania. Podczas swojej nieobecności właściciele domu przy ulicy Polnej stracili biżuterię. Policja nie ujawnia, co było przyczyną tego, że włamywaczom nie udało się tamtej nocy dostać do domów przy Wiejskiej, Paderewskiego i Kwiatowej.
- Trwają czynności operacyjne mające ustalić sprawców włamań. Wiemy, że podobne włamania miały miejsce w ościennych miejscowościach - informuje nadkomisarz Beata Jędrzejewska-Wrona. Policja wzmogła patrole w okolicy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?