Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siarka Tarnobrzeg grała lepiej, ale nie potrafiła wygrać. Zremisowała z Avią Świdnik (ZDJĘCIA)

Damian Wiśniewski
Damian Wiśniewski
W meczu czternastej kolejki trzeciej ligi Siarka Tarnobrzego podejmowała Avię Świdnik. Podopieczni Grzegorza Opalińskiego zremisowali ten mecz 2:2.

Siarka Tarnobrzeg – Avia Świdnik 2:2 (1:1)
Bramki:
Krzysztof Ropski 22, Bartosz Sulkowski 81 – Patryk Kapuściński samobójcza 33, Sebastian Głaz 50

Żółte kartki: Bartłomiej Wiktor 48, Jakub Głaz 59, Kamil Kargulewicz 82 - Roman Mykytyn 9, 79, Konrad Kołodziej 30, Arkadiusz Górka 62, Dawid Wójcik 90.

Czerwona kartka: Roman Mykytyn 79.

Siarka: Zoch – Jakub Głaz (73. Kowalik), Kapuściński, Duda, Sułkowski - Kasperkiewicz (65. Gębalski), Wiktor, Lenartowski (53. Mróz) - Fornek (65. Kargulewicz), Janeczko, Ropski.

Avia: Szelong – Plesz, Mykytyn, Sebastian Głaz, Kukułowicz - Mroczek, Kołodziej (67. Maluga), Górka (67. Wójcik), Kuliga - Białek (87. Ozimek), Prędota.

Sędziował: Paweł Sitkowski (Biała Podlaska).
Widzów: około 300.

Siarka bardzo dobrze rozpoczęła to spotkania. Piłkarze drużyny gospodarzy raz po raz atakowali bramkę przyjezdnych i kwestią czasu wydawało się to, kiedy uda im się otworzyć wynik tego meczu.

Już w trzeciej minucie nieźle, acz niedokładnie sprzed pola karnego uderzał Mateusz Janeczko. Kilka minut później świetnie z rzutu wolnego uderzył Bartosz Sulkowski, ale jeszcze lepiej interweniował Bartosz Szelong, bramkarz Avii.

W trzynastej minucie gry znów dał o sobie Sulkowski, który tym razem trafił w poprzeczkę. Przewaga Siarki w tym okresie gry była ogromna, zespół ze Świdnika nie był w stanie przedostać się pod pole karne tarnobrzeżan.

Ci natomiast dopięli swego w 22 minucie gry. Hieronim Zoch zagrał długą piłkę spod własnej bramki na połowę rywala. Tam przejął ją Michał Fornek, który z prawej strony boiska zbiegł do środka, zagrał futbolówkę w pole karne, a tam Krzysztof Ropski pewnie wykończył tę akcję.

Po tej sytuacji gospodarze jakby troszeczkę spuścili z tonu i do głosu zaczęli dochodzić piłkarze ze Świdnika. Strzał Mroczka jeszcze spokojnie jeszcze obronił jednak Zoch.

W 33. minucie bramkarz Siarki w prostej wydawało się sytuacji po dośrodkowaniu z prawej strony boiska nie porozumiał się zupełnie z Patrykiem Kapuścińskim i ten drugi wpakował piłkę do własnej bramki.

Po kilku minutach bardzo słabo z dystansu uderzał wracający do składu Mateusz Janeczko, ale w końcówce pierwszej połowy Siarka była bardzo blisko tego, by ponownie objąć prowadzenie. Po dośrodkowaniu Kasperkiewicza mocno głową uderzył Ropski, ale po raz kolejny bardzo dobrze interweniował Szelong.

Druga połowa zaczęła się fatalnie dla zespołu z Podkarpacia. Po zamieszaniu w polu karnym na bramkę uderzał Sebastian Głaz z Avii, piłka po drodze otarła się chyba o Jakuba Głaza z Siarki i wpadła do bramki.

Tarnobrzeżanie spróbowali od razu ruszyć pod bramkę rywali chcąc natychmiast doprowadzić do ponownego wyrównania. Po kapitalnym podaniu Dudy sam na sam z bramkarzem wyszedł Mróz, jednak on fatalnie przestrzelił.

W 63. minucie okazja do wyrównania była najlepsza z możliwych. Po faulu Arkadiusza Górki we własnym polu karnym Krzysztof Ropski wykonywał jedenastkę. Jego pierwszy strzał i dobitkę obronił jednak bohater tego meczu, Bartosz Szelong.

W 81. minucie co nie udało się Ropskiemu z rzutu karnego, udało się Bartoszowi Sulkowskiemu z rzutu wolnego. Chwilę wcześniej czerwoną kartkę (za drugą żółtą) za faul tuż przed własną szesnastką otrzymał Roman Mykytyn, a chwilę potem pięknym strzałem bramkarzowi nie dał szans Sulkowski.

Po tej sytuacji, grając w przewadze, Siarka miała dużą przewagę już do końca meczu, jednak nie potrafiła przekuć jej w konkretne sytuacje podbramkowe. Raz po dośrodkowaniu z prawej strony piłkę spod własnej bramki wybijać musiał Szelong, a potem jeszcze Gębalskiemu spadła piłka pod nogi w polu karnym rywali, ale obrońcy zdołali go zablokować nim oddał strzał. Żadnego groźnego uderzenia na bramkę Avii już jednak nie było.

Siarka podzieliła się punktami z Avią Świdnik i na pewno ma czego żałować. Była w sobotnie popołudnie zespołem lepszym, ale nie potrafiła wykorzystać większości swoich sytuacji podbramkowych.

Następna okazja do wygrania meczu przyjdzie drugiego listopada. Wtedy zmierzy się na wyjeździe z Podhalem Nowy Targ.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie