Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siarka Tarnobrzeg przegrała ze Startem Lublin

red
W niedzielnym meczu Tauron Basket Ligi Start Lublin wygrał z Siarką Tarnobrzeg 70:59 (23:10, 24:10, 9:18, 14:21).

Start Lublin - Siarka Tarnobrzeg 70:59 (23:10, 24:10, 9:18, 14:21)

Start: Kellogg 19 (4x3), Małecki 10 (2x3), Trojan 4, Popović 2, Salamonik 2 - Grzeliński 15 (1x3), Czujkowski 7 (1x3), Kowalski 6 (1x3), Jeftić 5.

Siarka: Młynarski 20 (6x3), Robbins 14, Wall 6 (1x3), Udofia 5 (1x3), Zalewski 5 (1x3) - Patoka 9 (1x3), Pandura, Strzelecki.

Mimo, że to Siarkowcy jako pierwsi trafili do kosza, to jednak lepiej w mecz weszli miejscowi. Na trafienie Mfona Udofii gospodarze odpowiedzieli serią 12 punktów z rzędu i w piątej minucie po trójce Nicka Kellogga było 12:2. Taki obrót sytuacji zaskoczył trenera przyjezdnych Zbigniewa Pyszniaka, który poprosił o czas, czym na chwilę wybił z rytmu rywali. W ósmej minucie było już 16:10, kiedy to Zach Robbins wykorzystał jeden z dwóch rzutów wolnych. Niestety chwilę później środkowy z USA zanotował drugi faul na swoim koncie i zmienił go Maciej Strzelecki.

Wykorzystali to gracze Startu, którzy na nowo zaczęli powiększać swoją przewagę. Pierwszą kwartę wygrali, aż 13 punktami, ale to nie był koniec. W kolejnej odsłonie dołożyli jeszcze cztery punkty z rzędu, co spowodowało że w 13 minucie po trafieniu Jana Grzelińskiego było 27:10. Blisko pięciominutowy okres gry bez punktu w szeregach Siarki przerwał dopiero Jakub Patoka trafiając zza linii 6,75. Mimo to przewaga jaką osiągnęli gospodarze była wielkim zaskoczeniem nawet dla uradowanych kibiców Startu zgromadzonych w lubelskiej hali popularnie nazywanej Globusem.

Kiepski wynik Siarki to przede wszystkim katastrofalna skuteczność jaką zaprezentowali w pierwszej połowie. Trafili oni bowiem zaledwie 4 rzuty za dwa punkty na 25 prób. Po przerwie Siarkowcy wzięli się ostro do pracy. Pierwsze pięć minut gry w trzeciej kwarcie wygrali 12:2 i po efektownym wsadzie Zacha Robbinsa było 49:32. Mimo dużo lepszej postawy przyjezdnych, gospodarze i tak mieli dość sporą przewagę, zbudowaną jeszcze w pierwszej połowie.

To dawało lublinianom dużą swobodę i świadomość, że mają spory margines błędu. Przed decydującymi 10 minutami mieli 18 punktów przewagi. Podopieczni Zbigniewa Pyszniaka nie mieli już większych szans na zwycięstwo starali się jednak mozolnie zmniejszać różnicę i choć trochę zamazać fatalne wrażenie z pierwszej połowy, w której pogrzebali swoje szanse na wygraną. W drugiej połowie szczególnie aktywny był Kacper Młynarski. Polski skrzydłowy w całym meczu trafił sześć razy za trzy punkty. Niestety to nie pomogło Siarkowcom wygrać tego meczu i mimo, że byli faworytem to kolejny raz musieli przełknąć gorycz porażki.

W Siarce nie zagrał Amerykanin Gary Bell, który najprawdopodobniej pożegna się z tarnobrzeską drużyną. Piotr Szpak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie