Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siarka Tarnobrzeg przegrywa 58:63 z Polfarmexem Kutno

Grzegorz Lipiec
Grzegorz Lipiec
Gary Bell wrócił po kontuzji do gry w barwach Siarki Tarnobrzeg. W meczu z Polfarmexem Kutno widać było jego braki treningowe.
Gary Bell wrócił po kontuzji do gry w barwach Siarki Tarnobrzeg. W meczu z Polfarmexem Kutno widać było jego braki treningowe. Grzegorz Lipiec
Koszykarze Siarki Tarnobrzeg po zaciętym meczu musieli uznać wyższość faworyzowanego Polfarmexu Kutno. Ekipa Zbigniewa Pyszniaka przegrała 58:63.

Siarka Tarnobrzeg - Polfarmex Kutno 58:63 (10:8, 16:14, 8:16, 24:25)

Siarka: Bell 5 (1x3), Zalewski 11 (2x3), Wall 6 (1x3), Młynarski 8 (8 zb.), Robbins 17 (2 bl.) - Patoka 11, Strzelecki, Pandura.

Polfarmex: Jarercki 8 (1x3), Parker 5 (1x3), Zyskowski 16 (1x3), Gabiński 5 (1x3), Fraser 7 (14 zb.) - Bartosz 10, Grochowski 6, Faber 4, Malczyk 2.

Po niedzielnej porażce ze Startem w Lublinie sytuacja koszykarzy Siarki Tarnobrzeg nie jest wesoła. Drużyna Zbigniewa Pyszniaka musi zacząć wygrywać jeśli nie chce zająć jednego z dwóch ostatnich miejsc w Tauron Basket Lidze. Nie udało się wygrać w środę z silnym Polfarmexem Kutno.

Siarkowcy przystąpili do spotkania z Polfarmexem bez Mfona Udofii, który nabawił się urazu i w najgorszym przypadku może nawet rozstać się z tarnobrzeską drużyną. Zagrał za to inny Amerykanin: Gary Bell, który też ostatnio narzekał na problemy ze zdrowiem. Tarnobrzeżanie mile zaskoczyli w pierwszej połowie. Ten fragment spotkania gospodarze wygrali 26:22. Oczywiście wiele do życzenia pozostawiała skuteczność obu zespołów, która oscylowała w granicach 30 procent. Jednak to prowadzenie dawało nadzieję na dobry rezultat.

Tak jak w poprzednich spotkaniach koszmarem drużyny Zbigniewa Pyszniaka była trzecia kwarta. O ile jeszcze w 25 minucie po akcji 2+1 Kacpra Młynarskiego Siarka prowadziła 32:27. W tym momencie do głosu doszli goście. Sygnał do ataku dał Michał Gabiński i zaczął się odjazd. Aktywni byli Mariusz Bartosz oraz Grzegorz Grochowski i Polfarmex wypracował sobie cztery punkty przewagi. W ostatnich dziesięciu minutach drużyna trenera Jarosława Krysiewicza nie pozwoliła sobie wydrzeć wygranej, choć mogło być sensacyjnie. Na pięć minut przed końcem spotkania po celnym rzucie Jarosława Zyskowskiego Polfarmex wygrywał jedenastoma punktami. Siarkowcy nie dali za wygraną i zaczęli gonitwę. Trafiali: Jakub Zalewski, Jakub Patoka, wreszcie na 48 sekund przed końcem meczu Zach Robbins i Siarka przegrywała tylko dwoma punktami. Ostatnia minuta należała jednak do Michaela Frasera, który zapewnił wygraną Polfarmexowi.

W sobotę, o godzinie 18, we własnej hali Siarka będzie podejmować Anwil Włocławek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie