Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkarki Anser Siarki Tarnobrzeg mogą zostać wycofane z rozgrywek drugiej ligi!!!

Piotr Szpak [email protected]
Siatkarki Anser Siarki Tarnobrzeg mają się czym martwić, nie wiadomo czy w nowym sezonie zagrają w drugiej lidze.
Siatkarki Anser Siarki Tarnobrzeg mają się czym martwić, nie wiadomo czy w nowym sezonie zagrają w drugiej lidze. Marcin Radzimowski
To brzmi jak zły sen, ale po zagładzie męskiej drużyny siatkarzy Siarki Tarnobrzeg teraz może przyjść pora na unicestwienie ekipy siatkarek tarnobrzeskiego klubu.

Wszystko przez planowany podział czterech grup drugiej ligi w sezonie 2012/2013. Na szczęście jest to tylko "przymiarka", która miejmy nadzieję nie wejdzie w życie.

MAŁY BUDŻET

Drużyna Anser Siarki przez wiele lat rywalizowała z rywalkami z Małopolski oraz Lubelszczyzny. Teraz grać ma w grupie łódzko-mazowieckiej. Wyjazdy do Warszawy, Łodzi i do odległej o ponad 300 kilometrów od Tarnobrzega Ostrołęki są dla tarnobrzeskiego klubu po prostu nie do przyjęcia. Tarnobrzeska drużyna działa na zasadach amatorskich, utrzymuje się z finansowej pomocy firmy Anser, miasta i kasy przeznaczonej na działalność przez Tarnobrzeskie Towarzystwo Sympatyków Piłki Siatkowej. Tych pieniędzy nie jest dużo.

- Na same wyjazdy musielibyśmy wydać trzy razy więcej niż mamy przeznaczone na działalność w następnym sezonie - bezradnie rozkłada ręce szkoleniowiec siatkarek Anser Siarki Andrzej Dróbkowski.

Nie tylko kwestia finansowa spowodowałaby konieczność wycofania drużyny z rozgrywek drugiej ligi. W tarnobrzeskim zespole w minionych sezonach grały zawodniczki dojeżdżające na treningi i mecze z Mielca oraz Rzeszowa. Lata zaniedbań w szkoleniu młodzieży spowodowały, że w Tarnobrzegu nie ma jeszcze wystarczającej liczby młodych dziewcząt, które mogłyby grać w drugiej lidze. Konieczność posiłkowania się zawodniczkami z innych miast Podkarpacia jest w tej sytuacji oczywista.

DOSTRZEŻONO PROBLEM

Zawodniczki z Mielca i Rzeszowa pracują i uczą się. By dojechać do Tarnobrzega tracą dużo czasu. Jeśli teraz doszły im jeszcze wyjazdy do Warszawy, Łodzi czy Ostrołęki to traciłyby na jeden mecz praktycznie dwa dni.

- To byłaby sytuacja nie do przyjęcia i myślę, ze dziewczyny zrezygnowałyby z gry u nas, a nam pozostałoby wycofanie drużyny z rozgrywek. Oby do tego nie doszło - mówi trener Dróbkowski.
Pojawiły się już bardzo niepokojące głosy by w nadchodzącym sezonie grać młodymi zawodniczkami w trzeciej lidze. Trzeba sobie powiedzieć prawdę, że byłby to milowy krok w kierunku zagłady tarnobrzeskiej żeńskiej siatkówki i zmarginalizowania tej dyscypliny w mieście.

Na szczęście w Polskim Związku Piłki Siatkowej dostrzeżono problem podchodząc do niego w bardzo poważny sposób. Poproszono kluby by zasugerowały swój pomysł na prowadzenie rozgrywek, lecz biorąc pod uwagę nie tylko swój interes, ale także interes innych zespołów. Z Tarnobrzega do Warszawy propozycja zostanie wystosowana z prośbą o pozostawienie zespołu w rozgrywkach południowo-wschodniej części kraju. Tylko to może uratować seniorską siatkówkę w Tarnobrzegu. Innego wyjścia nie ma.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie