Wszystko przez planowany podział czterech grup drugiej ligi w sezonie 2012/2013. Na szczęście jest to tylko "przymiarka", która miejmy nadzieję nie wejdzie w życie.
MAŁY BUDŻET
Drużyna Anser Siarki przez wiele lat rywalizowała z rywalkami z Małopolski oraz Lubelszczyzny. Teraz grać ma w grupie łódzko-mazowieckiej. Wyjazdy do Warszawy, Łodzi i do odległej o ponad 300 kilometrów od Tarnobrzega Ostrołęki są dla tarnobrzeskiego klubu po prostu nie do przyjęcia. Tarnobrzeska drużyna działa na zasadach amatorskich, utrzymuje się z finansowej pomocy firmy Anser, miasta i kasy przeznaczonej na działalność przez Tarnobrzeskie Towarzystwo Sympatyków Piłki Siatkowej. Tych pieniędzy nie jest dużo.
- Na same wyjazdy musielibyśmy wydać trzy razy więcej niż mamy przeznaczone na działalność w następnym sezonie - bezradnie rozkłada ręce szkoleniowiec siatkarek Anser Siarki Andrzej Dróbkowski.
Nie tylko kwestia finansowa spowodowałaby konieczność wycofania drużyny z rozgrywek drugiej ligi. W tarnobrzeskim zespole w minionych sezonach grały zawodniczki dojeżdżające na treningi i mecze z Mielca oraz Rzeszowa. Lata zaniedbań w szkoleniu młodzieży spowodowały, że w Tarnobrzegu nie ma jeszcze wystarczającej liczby młodych dziewcząt, które mogłyby grać w drugiej lidze. Konieczność posiłkowania się zawodniczkami z innych miast Podkarpacia jest w tej sytuacji oczywista.
DOSTRZEŻONO PROBLEM
Zawodniczki z Mielca i Rzeszowa pracują i uczą się. By dojechać do Tarnobrzega tracą dużo czasu. Jeśli teraz doszły im jeszcze wyjazdy do Warszawy, Łodzi czy Ostrołęki to traciłyby na jeden mecz praktycznie dwa dni.
- To byłaby sytuacja nie do przyjęcia i myślę, ze dziewczyny zrezygnowałyby z gry u nas, a nam pozostałoby wycofanie drużyny z rozgrywek. Oby do tego nie doszło - mówi trener Dróbkowski.
Pojawiły się już bardzo niepokojące głosy by w nadchodzącym sezonie grać młodymi zawodniczkami w trzeciej lidze. Trzeba sobie powiedzieć prawdę, że byłby to milowy krok w kierunku zagłady tarnobrzeskiej żeńskiej siatkówki i zmarginalizowania tej dyscypliny w mieście.
Na szczęście w Polskim Związku Piłki Siatkowej dostrzeżono problem podchodząc do niego w bardzo poważny sposób. Poproszono kluby by zasugerowały swój pomysł na prowadzenie rozgrywek, lecz biorąc pod uwagę nie tylko swój interes, ale także interes innych zespołów. Z Tarnobrzega do Warszawy propozycja zostanie wystosowana z prośbą o pozostawienie zespołu w rozgrywkach południowo-wschodniej części kraju. Tylko to może uratować seniorską siatkówkę w Tarnobrzegu. Innego wyjścia nie ma.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?