Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skarga do wojewody na pensję burmistrza Niska. Radni:- Jest bulwersująca, nieuzasadniona

Zdzisław Surowaniec
Błażej Borowiec - ostro recenzuje burmistrza.
Błażej Borowiec - ostro recenzuje burmistrza. Zdzisław Surowaniec
Wysokość wynagrodzenia, jakie radni Niska dali ponownie wybranemu na burmistrza Julianowi Ozimkowi, jest bulwersująca, nieuzasadniona, a jej uchwalenie skandaliczne - tak uważa ośmiu radnych z opozycyjnego Porozumienia Samorządowo-Gospodarczego. Przesłali do wojewody wniosek o unieważnienie uchwały "z uwagi na naruszenia prawa" - jak argumentują.

Ozimek został burmistrzem na trzecią kadencję. W poprzedniej jego wynagrodzenie wynosiło 10 tysięcy 600 złotych, teraz dostał wyższe apanaże - 11 tysięcy 736 złotych. Jak twierdzą niżańscy radni z opozycyjnego ugrupowania, "wprowadzenie tuż przed sesją wadliwego prawnie projektu uchwały własnego autorstwa wraz z podpisanym własnoręcznie jego uzasadnieniem przez przewodniczącego rady Waldemara Ślusarczyka, rażąco naruszyło przepisy dotyczące wprowadzania do porządku obrad sesji projektu uchwały".

Ich zdaniem przewodniczący wykazał się "kompletną ignorancją prawa i kilkakrotnie wprowadził radnych w błąd przedstawiając argumenty za podwyżką dla burmistrza, co naszym zdaniem dyskwalifikuje go jako przewodniczącego rady i skutkuje unieważnieniem uchwały" - stwierdzili w skardze do wojewody.

Radni Porozumienia Samorządowo-Gospodarczego mają podejrzenie, że koalicja dopuściła się manipulacji treścią uchwały. Radni przyjęli bowiem uchwałę 29 grudnia, w której nie określili z jaką datą wchodzi ona w życie. Natomiast w treści uchwały opublikowanej już po sesji, "ktoś" - jak to określili, wstawił po uważaniu datę 8 grudnia 2014 jako tę, od kiedy następuje wzrost wynagrodzenia burmistrza.

- Przypadek? - zapytali. - Chyba nie, bo do czasu podjęcia uchwały zwiększającej lub zmniejszającej wynagrodzenie burmistrza, moc prawną zachowuje przecież ostatnia uchwała podjęta w czasie poprzedniej jego kadencji. Sprawa jest bardzo poważna - ocenili.

Opozycyjni radni Niska mają podejrzenie, że doszło do naruszenia przepisów prawa przy podjęciu uchwały w sprawie ustalenia wynagrodzenia za pracę dla Burmistrza Gminy i Miasta Nisko.

Opozycja nie tylko uważa, że przewodniczący rady Waldemar Ślusarczyk "rażąco naruszył przepisy dotyczące wprowadzania do porządku obrad sesji projektu uchwały i wykazał się kompletną ignorancją prawa i kilkakrotnie wprowadził radnych w błąd przedstawiając argumenty za podwyżką dla burmistrza". Mają za złe także koalicyjnym radnym, że podjęli uchwałę "w której dopuszczono szeregu naruszeń Statutu Gminy i Miasta Nisko" - ocenili.

A tymi naruszeniami są: niewskazanie organu odpowiedzialnego za wykonanie uchwały, co stanowi naruszenie statutu który mówi że uchwały Rady powinny być zredagowane w sposób czytelny i zawierać przede wszystkim określenie organów odpowiedzialnych za wykonanie uchwały; nie wskazanie terminu wejścia w życie uchwały, zostawiając wykropkowane miejsce, choć Statut mówi że uchwały Rady powinny być zredagowane w sposób czytelny i zawierać przede wszystkim termin wejścia w życie uchwały oraz ewentualny czas jej obowiązywania;

W zaskarżeniu wskazali, że przewodniczący Waldemar Ślusarczyk wprowadzając tuż przed sesją projekt uchwały własnego autorstwa wraz z podpisanym własnoręcznie jego uzasadnieniem, zdyskwalifikował się jako przewodniczący rady, co skutkuje unieważnieniem uchwały. Przewodniccy Rady Miejskiej w Nisku zgodnie ze Statutem nie posiada inicjatywy uchwałodawczej, dlatego naruszył w tym zakresie prawo - argumentuje opozycja z Porozumienia Samorządowo-Gospodarczego.

Przewodniczący Ślusarczyk odpiera zarzuty, choć przyznaje, że podczas uchwalania wynagrodzenia dla burmistrza mogło dojść do przeoczenia, które z naruszeniem prawa nie ma nic wspólnego. Jak powiedział, na 29 grudnia nie było w planie sesji uchwały o wynagrodzeniu dla burmistrza. Zostało to wprowadzone przy propozycji porządku obrad, radni dostali uchwałę przed sesją i wszyscy - czyli 21 obecnych na obradach - przyjęli ten punkt.

Jak tłumaczy Ślusarczyk, wprowadzenie uchwały o podwyżce uzgodnił z burmistrzem, który ma prawo zgłaszania uchwał. Burmistrza na sesji nie było, bo przebywał w szpitalu po wypadku, jaki mu się przydarzył. - Wszyscy mieli świadomość, że choć uchwała była podejmowana 29 grudnia, to stosunek pracy wybranego burmistrza obowiązuje z dniem złożenia przez niego ślubowania, do czego doszło 8 grudnia - przypomina. Zgodził się, że przed sesją sześciu radnych mogło wystąpić z inicjatywą wyznaczenia pensji, do czego mieli prawo, ale też nikt z opozycyjnych radnych nie zwrócił uwagi na nieprawidłowości, kiedy jednogłośnie godzono się na wprowadzenie punktu pod obrady.

Przed głosowaniem nad wynagrodzeniem dla burmistrza była dyskusja, stanęły dwie propozycje - uchwalenia pensji w takiej samej wielkości jak poprzednio i wyższej o 1,1 tysiąca złotych. Wygrała propozycja zwiększenia apanaży. Przewodniczący zaprzeczył twierdzeniu opozycji, że uchwała przeszła tylko jednym głosem. Za jej przyjęciem było jedenastu radnych, przeciwnych było siedmiu, a trzech wstrzymało się od głosu. O głosowaniu decyzją głosy za i przeciw, więc większość głosujących poparła uchwałę. - Uchwała została przyjęta przewagą czterech głosów - oświadczył.

Przewodniczący nie godzi się również, że wadą uchwały było nie podanie jakie będą skutki finansowe wyższej pensji burmistrza. - Wszyscy wiedzieli jakie miał wynagrodzenie i o ile wzrośnie, więc łatwo to było policzyć - stwierdził.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu NIŻAŃSKIEGO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie