Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skup jabłek przez Eskimos. Bez pieniędzy trzeci miesiąc. Wielki dramat sadowników

Marzena Ślusarz
W czwartek działacze Agro - Unii wysypali na drogi w Grójcu, Górze Kalwarii i Warce w regionie radomskim jabłka, by zwrócić uwagę społeczeństwa na gigantyczne problemy sadowników.
W czwartek działacze Agro - Unii wysypali na drogi w Grójcu, Górze Kalwarii i Warce w regionie radomskim jabłka, by zwrócić uwagę społeczeństwa na gigantyczne problemy sadowników.
Równo dwa tygodnie temu na sejmowej komisji rolnictwa i rozwoju wsi usłyszeliśmy, że nie ma już formalnych przeszkód, by pieniądze za jabłka dostarczone w ramach programu stabilizacji cen jabłek "zostały uruchomione". Komisja finansów zaopiniowała pozytywnie wyniki kontroli w spółce Eskimos, co miało dać "zielone światło" do wypłaty. Dziś dramat sadowników się pogłębia.

ZOBACZ: STREFA AGRO. O SKUPIE JABŁEK NA KOMISJI ROLNICTWA W SEJMIE

Kolejny raz podejmujemy temat programu stabilizacji cen jabłek zainicjowany przez ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego, a realizowany przez spółkę Eskimos. I kolejny raz przekazujemy, że żaden z właścicieli punktów skupu nie otrzymał zapłaty. Choć, wedle ostatnich oficjalnych przekazów z resortu rolnictwa, wypłaty miały zacząć się z początkiem marca.

Z Echem Dnia kontaktują się osoby, które oczekują na zapłatę, tak sadownicy, jak i właściciele punktów skupu. Żalą się, złoszczą, czasem zwyczajnie płaczą. Każda kolejna relacja serce przygniata. - Dzwonię do Eskimosa, do ministerstwa, gdzie się da i każą czekać. Jak tak można, co tam się dzieje. Tu sezon się zaczyna, nie ma za co oprysków kupić, a oni każą czekać. Tu mówią, że już wypłaty będą i dalej nic - mówił właściciel punktu z Mazowsza.

- Jaki to dramat nam zgotowali - zaczął właściciel siedmiu hektarów sadów w Łódzkiem. - Usłyszałem, że powinienem sad skasować i zamienić na inną produkcję. Czyli mam rozumieć, że już nic nie będzie? Nie zapłacą nam? - pytał zdruzgotany.

- Nie ma pieniędzy i wątpię, czy będą - mówił gorzko właściciel punktu skupu w powiecie sandomierskim.

Przypomnijmy zatem, na komisji rolnictwa w czwartek, 28 lutego, wiceminister Tadeusz Romańczuk wyjaśniał, że firma Eskimos była kontrolowana przez pracowników Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Stąd opóźnienie w wypłacie pieniędzy, które trwa od grudnia. Świętokrzyski poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Kwitek, który jest członkiem komisji rolnictwa, dopowiedział nam wtedy, że komisja finansów wydała pozytywną opinię o wynikach kontroli w spółce Eskimos, które dotyczyły wypłacenia pierwszej transzy kredytu, w kwocie 40 milionów złotych i tym samym dała "zielone światło" do przekazania kolejnej transzy 40 milionów złotych. Padło wówczas zapewnienie, że do końca miesiąca pieniądze zostaną wypłacone.

Im bliżej było do marca, tym nadzieja rosła. Jednak w piątek otrzymaliśmy już nieoficjalnie informację, iż brakuje dokumentów, jakie powinien Eskimos dostarczyć do Banku Ochrony Środowiska, który udziela kredytu firmie. We wtorek, 5 marca, do dymisji podał się dyrektor generalny Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa Piotr Serafin, w środę pełniącym obowiązki dyrektora został dotychczasowy zastępca Grzegorz Pięta. Wysłaliśmy więc kolejny mail do KOWRu z pytaniem, co dalej. Pozostajemy w oczekiwaniu na odpowiedź oficjalną. Zapytanie wysłaliśmy także do BOŚ Banku, w piątek otrzymaliśmy odpowiedź, że "bank zobowiązany jest do zachowania tajemnicy bankowej".

Tymczasem nieoficjalnie dowiadujemy się, że w czwartek, 7 marca, przedstawiciele spółki Eskimos mieli być w gabinecie ministra rolnictwa. Również nieoficjalnie dowiadujemy się, że gwarancja spłaty kredytu została podpisana. Gdyby tak było, sprawa leżałaby w rękach banku. Jak jest?

Oficjalnie minister rolnictwa się nie wypowiada. Mieliśmy informację, że być może szef resortu rolnictwa odniesienie się do sprawy podczas konferencji prasowej, która została zwołana na czwartek popołudnie, jednak żadna informacja nie została przekazana. Poseł Marek Kwitek, jesienią promujący program w Świętokrzyskiem, oficjalnie powiedział, że nie będzie się wypowiadał w sprawie. KOWR milczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Skup jabłek przez Eskimos. Bez pieniędzy trzeci miesiąc. Wielki dramat sadowników - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie