Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słaby dolar i plajta

/edur/
Ludzie z nowodębskiego zakładu produkcji bombek od nowego roku najprawdopodobniej stracą pracę.
Ludzie z nowodębskiego zakładu produkcji bombek od nowego roku najprawdopodobniej stracą pracę. M. Radzimowski
- Nie opłaca się produkować. Będę musiał zamknąć  firmę - zapowiada Janusz Biliński
- Nie opłaca się produkować. Będę musiał zamknąć firmę - zapowiada Janusz Biliński M. Radzimowski

- Nie opłaca się produkować. Będę musiał zamknąć firmę - zapowiada Janusz Biliński
(fot. M. Radzimowski)

Tak niskiego kursu dolara nie było od ośmiu - dziesięciu lat. - Fatalnie - mówią przedsiębiorcy, rozliczający się w tej walucie. - Nie opłaca się produkować. Będę musiał zamknąć firmę - zapowiada Janusz Biliński, właściciel wytwórni ozdób choinkowych w Nowej Dębie.

- Złotówka jest sztucznie umacniana. Wszystkie waluty spadły. To efekt polityki finansowej państwa - mówi Piotr Godlewski, pracownik jednego z kantorów w Tarnobrzegu. Dolar osłabił się dodatkowo w stosunku do euro, dlatego jest taki tani. W Tarnobrzegu wczoraj kantory skupywały go po 3,10 złotego.

Martwią się mieszkańcy naszego regionu, pracujący za granicą i ci, którym rodzina zza oceanu i zachodniej Europy przysyła przed świętami trochę gotówki. - Mam mamę w Ameryce. Pomaga mi finansowo. Zawsze na święta dostaję trochę dolarów. W tym roku mniej za to kupię. Trudno - mówi Aneta Andrzejewska.

Przedsiębiorcy, sprzedający towar za ocean załamują ręce. - Ponad 90 proc. produktów sprzedaję do Ameryki. Rozliczam się w dolarach. Mam już podpisane kontrakty na 2005 rok, zawierałem je, gdy dolar kosztował 3,6 złotego. Przy obecnym kursie produkcja jest nieopłacalna - przyznaje Janusz Biliński.

Nie ma innego wyjścia. Od nowego roku zamyka firmę. Przynajmniej na jakiś czas. Już ograniczył zatrudnienie, w maju bombki produkowało u niego 80 ludzi, dziś zostało 30. Ale i ci stracą pracę. Jeszcze niedawno przedsiębiorca planował rozbudowę firmy. Inwestycje już ruszyły. Ale przez niski kurs dolara trzeba było je wstrzymać.

- Kryzys dotknął nie tylko naszą branżę, ale na przykład też włókienniczą. Stracą wszyscy rozliczający się w dolarach - dodaje przedsiębiorca z Nowej Dęby. Nie załamuje jednak rąk. Już główkuje, jak wyjść cało z tej sytuacji. - Szukam odbiorców w Europie - dodaje. - Na pewno się podniosę.

Najgorsze jest to, że dolar prawdopodobnie będzie dalej spadał. Niektórzy mówią, że może osiągnąć cenę 2,5 złotego. Pracownicy kantorów przewidują, że może dopiero po Nowym Roku dolary pójdą w górę.

WCZASY NIE POTANIAŁY

Sprawdziliśmy, czy dzięki niskim kursom dolara i euro potaniały wycieczki i wczasy zagraniczne. W biurach podróży w Tarnobrzegu, Mielcu i Stalowej Woli dowiedzieliśmy się, że niestety, nie. Katalogi z ofertami przygotowywane są o wiele wcześniej, a ceny biletów lotniczych od 1 maja podawane są w złotówkach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie