- Było to bardzo trudne spotkanie. Zdawaliśmy sobie sprawę, z tego, z kim będziemy się potykać. Siarka to groźny zespół, jeśli zostawi mu się trochę przestrzeni i wydaje mi się, że udało nam się to zagrożenie zneutralizować. Zanotowaliśmy wiele przechwytów i wyprowadzaliśmy szybkie ataki. Nie do końca były one jednak skuteczne. W pierwszej połowie dwa razy Chrzanowski uderzał z ostrego kąta. W końcówce mieliśmy świetną okazję, którą każdy normalny zawodnik powinien wykorzystać. Nie czujemy jednak niedosytu, ponieważ zdajemy sobie sprawę ze swoich deficytów, nad którymi pracujemy. Szanujemy ten punkt, który został zdobyty w meczu z bardzo trudnym przeciwnikiem - powiedział po spotkaniu trener KSZO.
Podkreślił on także dobrą postawę swoich podopiecznych.
- Chciałbym podziękować swojemu zespołowi, który oddał dzisiaj bardzo dużo zdrowia na boisku. Atmosfera na spotkaniu była bardzo fajna, zawsze lepiej się gra przy sztucznym oświetleniu, choć spodziewaliśmy się nieco większej liczby kibiców. Zdajemy sobie sprawę jednak, że pora nie była najlepsza i mogła odstraszyć. Daliśmy jednak sygnał, że na nasze mecze warto przychodzić. Zrobimy wszystko, aby następne mecze były prowadzone na podobnym tempie i zaangażowaniu - dodał.
Nowy trener KSZO uważa, że coraz lepiej rozumie się z piłkarzami.
- Jestem na takim etapie, że wszystkich piłkarzy już poznałem i wiem, czego mogę oczekiwać od piłkarzy. W każdym meczu rotuję , ponieważ chcę zobaczyć, czego będę mógł oczekiwać od poszczególnych zawodników w meczach o stawkę. Myślę, że wychodzi do bez zarzutu, ponieważ zawodnicy, którzy wychodzą w pierwszej jedenastce, a wcześniej nie grali, stanowią wartość dla zespołów. Mamy jednak swoje deficyty, nad którymi pracujemy. W przyszłych kolejkach będzie mi łatwiej ustawiać piłkarzy pod poszczególnych rywali - powiedział.
Sławomir Majak zaznaczył również, że jego zespół potrzebuje teraz spokoju i cierpliwości.
- W Puławach strzeliliśmy bramkę w końcówce, więc byliśmy zadowoleni z remisu. Dzisiaj jest mały niedosyt po tej sytuacji z końcówki, ale szanujemy ten remis. Warto grać na zero z tyłu, bo to zawsze jest jeden pewny punkt. Nie chcemy grać za bardzo ofensywnie i się otwierać, bo to się może dla nas skończyć tragicznie. Apeluję do kibiców o cierpliwość i wyrozumiałość. Każdy chciałby wygrywać po 2:0, 3:0 i do tego po ładnej grze, ale biorąc pod uwagę to, jaki mamy zasób ludzki, musimy grać tak jak teraz - dodał.
W najbliższych dniach jego drużynę czeka szereg trudnych zadań. Najpierw mecz z Sandecją Nowy Sącz w Pucharze Polski, a potem ligowe starcie z rezerwami ekstraklasowej Korony Kielce.
- Puchar zagramy na pełnym zaangażowaniu, z przeciwnikiem pierwszoligowym, stojącym na wysokim poziomie. Jaki będzie wynik, to nie jest aż tak istotny. Jeśli chodzi o Koronę, to wiemy że w piątek zagra pierwszy zespół, ale spodziewamy się do wariantu, że przyjedzie wielu zawodników z ekstraklasy - powiedział również Sławomir Majak.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dni Lawinowo-Skiturowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
