Suchy i spleśniały chleb, skórki słoniny, kawałki mięs, kiełbas i resztki niedzielnych ciast leżą na trawnikach pod drzewami, przy placach zabaw, a nawet na chodnikach. Niestety, intencje tych, którzy wykładają żywność, nie do końca są doceniane przez ptactwo czy psy i koty, bo pod wpływem wysokich temperatur produkty bardzo szybko pleśnieją i szkodzą tym, przez których powinny być zjedzone. Ponadto stara żywność trafia do rąk nieświadomych maluchów.
- Małe dziecko bierze do ręki spleśniały chleb, rzuca na bok, a po chwili bierze ręce do ust - mówi jedna z matek. - Po co ludzie wykładają żywność latem, wiedząc, że się zepsuje i nie zostanie zjedzona przez kota czy ptaka. Należy albo znaleźć takie miejsce, gdzie ta żywność nie będzie dostępna dla dzieci, albo zakazać jej wykładania.
Jak mówi Małgorzata Korczyńska, powiatowy inspektor sanitarny w Tarnobrzegu, problem wykładanej latem żywności nie wiąże się tylko z zaśmiecaniem miasta czy wywoływaniem nieprzyjemnych zapachów. - To także zagrożenie sanitarno-epidemiologiczne - przekonuje Małgorzata Korczyńska. - Stąd apel do mieszkańców, aby latem nie dokarmiali zwierząt. Jeśli już ktoś chce pomóc, to niech wystawia im pojemniki z wodą.
Wodę należy wlewać do niewielkich pojemników i układać bezpośrednio na ziemi, najlepiej pod drzewami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?