Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmieciowa wojna. Gmina Nisko walczy z mieszkańcami, którzy nie chcą podłączyć się do kanalizacji

Konrad SINICA [email protected]
Coraz więcej mieszkańców korzysta z usług firm wywożących szambo. W Nisku zajmują się tym 4 podmioty.
Coraz więcej mieszkańców korzysta z usług firm wywożących szambo. W Nisku zajmują się tym 4 podmioty. Konrad Sinica
Gmina Nisko walczy z mieszkańcami, którzy nie chcą podłączyć się do kanalizacji i nie mają umów na wywóz nieczystości.

Mimo budowy kilometrów sieci kanalizacyjnej, wielu mieszkańców Niska nie chce się do niej podłączyć. Gmina żąda od nich dokumentacji na wywóz szamba. Podobnie sprawa wygląda ze śmieciami. Oporni mogą zostać ukarani grzywną. Gmina stosuje też wykonania zastępcze.

Walka z mieszkańcami nie mającymi podpisanych umów na wywóz nieczystości rozpętała się jeszcze rok temu. W gminie powstało sporo kilometrów nowej sieci kanalizacyjnej, a wielu ludzi nie chciało się do niej podłączyć. Urzędnicy zdali sobie wtedy sprawę, że w gminie nie ma żadnych informacji o tym, co około 2,5 tysiąca mieszkańców robi z nieczystościami. Zarówno stałymi, jak i ciekłymi. Te osoby były wzywane do urzędu i proszone o wyjaśnienie, co z nimi robią.

SŁAWOJKA NA PODWÓRKU

- Dało to efekt, bo większość ludzi podpisała umowy - mówi burmistrz Niska Julian Ozimek. - Zdecydowanie wzrosła presja społeczna. Zaczyna być wstydem nie mieć umowy. O to chodziło. Na siłę nikogo do tej pory nie ukaraliśmy. Jeżeli ktoś przyszedł i pokazał dokumenty na to, że ma systematycznie wywożone szambo, to umarzaliśmy sprawę.

Co miesiąc do urzędu trafiają wykazy od zakładów wywożących odpady stałe i ciekłe, zawierające informacje dotyczące liczby nowo zawartych umów oraz ilości ścieków wywożonych od poszczególnych mieszkańców. To wszystko pozwoliło stworzyć w miarę wiarygodną bazę danych.

- Z tych informacji wynika jedna przykra rzecz - mówi Władysław Pracoń, kierownik Referatu Ochrony Środowiska i Gospodarki Komunalnej. - 157 osób oświadczyło, że nie posiada w ogóle szamba. To świadczy o ubóstwie. W XXI wieku nie mają szamba ani kanalizacji, a na podwórku stoi sławojka.

UMOWA POD GROŹBĄ KARY

Chociaż wielu mieszkańców udało się nakłonić do podpisania umowy na wywóz śmieci i szamba, czy to polubownie, czy pod groźbą kary i wykonania zastępczego, to jednak problem nadal istnieje. Jeżeli chodzi o nieczystości płynne, to w dalszym ciągu spora część mieszkańców Niska, Racławic i Zarzecza nie podpisała umowy na zrzut ścieków do kanalizacji pomimo budowy nowej sieci.

Gmina wciąż prowadzi postępowania mające na celu ustalenie sposobu pozbywania się nieczystości przez niektórych mieszkańców. Ich liczba jednak z dnia na dzień maleje. Przez rok udało się nakłonić do podpisania umowy na wywóz śmieci prawie 700 osób. Jeżeli chodzi o szambo, to prawie 800 osób zostało nakłonionych do co najmniej jednego wywozu. Ci ludzie wcześniej nie wywozili szamba w ogóle, lub robili to w sposób nielegalny.

DZIKIE WYSYPISKA

Te działania przyniosły też inny efekt. Zmalała liczba dzikich wysypisk na terenie gminy. Chociaż one w dalszym ciągu powstają, to jednak nie w takiej ilości jak wcześniej. Władze miasta liczą, że problem śmieci i ścieków zostanie definitywnie rozwiązany w 2013 roku. Odbędzie się to już bez udziału gminy.

- Z pomocą przychodzi nowa ustawa, która wejdzie w życie w przyszłym roku - twierdzi burmistrz Ozimek. - Każdy będzie musiał z urzędu zapłacić określoną kwotę, jaką się wynegocjuje z odbiorcą śmieci i ścieków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie