Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmiertelne pobicie w Żabnie w 1996 roku. Drugi podejrzany zatrzymany po 20 latach w Ameryce

Zdzisław Surowaniec
Zdzisław Surowaniec
Nie udało się uniknąć kary dwóm sprawcom śmiertelnego pobicia, do którego doszło 25 sierpnia 1996 roku w Żabnie w gminie Radomyśl nad Sanem w powiecie stalowowolskim. 21- i 23-letni wówczas sprawcy brutalnego morderstwa uciekli za granicę. Obaj już są za kratami.

W ubiegłym roku po 19 latach od przestępstwa, 42-letni Marek O., który po morderstwie uciekł do Francji, a potem uciekł z konwoju, który wiózł go do kraju, został zatrzymany. Sąd skazał go na trzy lata więzienia.

W marcu tego roku drugi ze sprawców dziś 40-letni Rafał K. został zatrzymany w Garfield w New Jersey w Stanach Zjednoczonych. „Aresztowanie Rafała K. miało miejsce w środę, 2 marca, o 5 nad ranem w jego domu, w którym od 2000 roku mieszka wraz z amerykańską żoną i dwójką dzieci” - informuje polonijny dziennik. Czeka na ekstradycję do Polski.

Zatrzymanie Rafała K. było wynikiem wniosku o jego ekstradycję związaną z oskarżeniem go o śmiertelne pobicie oraz ucieczkę z Polski. Aresztowany jest od 2002 roku poszukiwany przez Wydział Kryminalny Komendy Powiatowej Policji w Stalowej Woli oraz Komendę Wojewódzką Policji w Rzeszowie.

List gończy został za nim wydany na podstawie oskarżenia o śmiertelne pobicie młodego mężczyzny, do którego doszło 25 sierpnia 1996 roku na dyskotece w Żabnie. Mieszkający wówczas w Pniowie Rafał K. i jego kolega Marek O., jak wynika ze śledztwa, podeszli do bawiącego się w dyskotece Norberta N. i bez słowa go zaatakowali. Bili i kopali ofiarę nawet gdy mężczyzna upadł na ziemię i już się nie ruszał. Zrobili to na oczach wielu świadków będących na sali, w której doszło do śmiertelnego pobicia, po czym opuścili lokal. Mimo szybkiej próby reanimacji mężczyzna zmarł.

Po tym zdarzeniu Rafał K. pożyczył pieniądze od swojej siostry i uciekł z kraju do Stan ów Zjednoczonych. Od 2000 roku przebywa tam legalnie. Przez lata nie zmienił imienia i nazwiska, więc znalezienie go było łatwe. Jego żona jest obywatelką amerykańską. Mają dwoje dzieci. W Garfield koło New Jersey (stan w północno-wschodniej części USA, nad Oceanem Atlantyckim) prowadzi firmę budowlaną i zajmuje się renowacją starych domów, które potem sprzedaje. Z kolei jego żona jest brokerem i pośredniczy w handlu nieruchomościami.

Polonijny dziennik informuje: „Aresztowanie Rafała K. miało miejsce w środę, 2 marca, o 5 nad ranem w jego domu. Był zaskoczony zatrzymaniem. Agenci US Marshals Service (agencja odpowiada za egzekwowanie wyroków sądów federalnych) skutego kajdankami Polaka, ubranego w dżinsy i T-shirt, zabrali do sądu federalnego w Newarku, gdzie został przesłuchany, a następnie przewieziony do aresztu w oczekiwaniu na deportację”.

Jak czytamy w polonijnym dzienniku, obrońca Rafała K. zapowiedział walkę o wstrzymanie ekstradycji swojego klienta oraz próbę wyciągnięcia go z aresztu, mimo że sędzia z sądu federalnego w Newarku wykluczył możliwość wypuszczenia go za kaucją. Jak się okazało, Rafał K. czeka na ekstradycję. - Zostanie przywieziony do Polski w konwoju prawdopodobnie w czerwcu - powiedział nam szef Prokuratury Rejonowej w Stalowej Woli Adam Cierpiatka.

Jak jego kolega sprzed lat, Rafał K. będzie miał proces w polskim sądzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie