Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sokół Nisko zagra rewanż z Resovią Rzeszów

ARKA
Piłkarze Sokoła (z prawej Tomasz Szewc) pierwszy mecz przegrali u siebie wysoko z Resovią Rzeszów.
Piłkarze Sokoła (z prawej Tomasz Szewc) pierwszy mecz przegrali u siebie wysoko z Resovią Rzeszów. fot. Marcin Radzimowski
W czwartek o godzinie 17 rewanżowe spotkanie finałowe w Pucharze Polski na szczeblu Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej rozegrają z Resovią w Rzeszowie piłkarze Sokoła Nisko.

W pierwszym meczu w Nisku nasz zespół przegrał z rywalami z Rzeszowa we wtorek aż 2:6 i w dwumeczu stoi właściwie na straconej pozycji. Póki jednak piłka w grze…
- W pierwszym meczu popełniliśmy za dużo błędów - mówi Marcin Drabik, piłkarz Sokoła. - Ale dla nas najważniejsze w tym sezonie jest to, że utrzymaliśmy się w czwartej lidze. W rewanżu w Rzeszowie ciężko będzie odrobić straty, rzeszowianie są wymagającym rywalem. Trzeba jednak powalczyć.

Popularny "Drobny" grał w przeszłości w obronie Stali Stalowa Wola razem z Markiem Kusiakiem, teraz po raz drugi staną naprzeciwko siebie, Kusiak to filar defensywy Resovii.

- W meczu w Nisku wygraliśmy pewnie - przyznaje Marek Kusiak. - Nie wiem tylko, dlaczego w finale musi być dwumecz, jakby nie można było rozegrać jednego, decydującego spotkania. Zwłaszcza, że i Sokół jest po ciężkim sezonie. Próbowaliśmy to zaproponować w piłkarskim związku w Rzeszowie, ale nic nie zyskaliśmy. Cóż, jesteśmy faworytem i postaramy się ponownie u siebie o zwycięstwo. A Stal Stalowa Wola? To dla mnie zamknięty temat, nie wrócę do "Stalówki". Chciałbym grać nadal w Resovii, z którą wywalczyłem awans do drugiej ligi.

Dzisiaj Sokoła interesować będzie nie tylko pucharowy pojedynek. Ale również posiedzenie Wydziału Gier Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej. Podczas niego ma rozstrzygnąć się, czy w czwartoligowym meczu Kolbuszowianka Kolbuszowa - Gamrat Czarni Jasło mógł zagrać w zespole gospodarzy nieuprawniony zawodnik. Mecz, który zakończył się wynikiem 1:1, mocno interesował Sokoła, bo rywale z Jasła skończyli sezon tuż za nim w tabeli z równą ilością punktów, spadając do klasy "okręgowej". Gdyby jaślanie otrzymali walkowera, wyprzedziliby nasz zespół i wówczas niżanie dotknięci zostaliby degradacją. Trener "Kolby", Eugeniusz Sito, zapewnia jednak, że wszystko jest w porządku i że wszelkie wątpliwości są nieuzasadnione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie