Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sokół Nisko zagra z Siarką Tarnobrzeg o Puchar

Piotr SZPAK [email protected], Arkadiusz KIELAR [email protected]
W środę w Nisku piłkarze Sokoła zmierzą się w finale Pucharu Polski z Siarką Tarnobrzeg.
W środę w Nisku piłkarze Sokoła zmierzą się w finale Pucharu Polski z Siarką Tarnobrzeg. Fot. Marcin Radzimowski
W środę poznamy zdobywcę Pucharu Polski na szczeblu podokręgu Stalowa Wola. Bardzo prawdopodobne, że o to trofeum walczyć będą dublerzy obu drużyn, Siarki Tarnobrzeg i Sokoła Nisko. Podstawowi zawodnicy są, bowiem oszczędzani na mecze ligowe.

Finał PP na szczeblu podokręgu miał zostać rozegrany 6 maja w Sokolnikach, ale policja nie wyraziła na to zgody, twierdząc, że tamtejszy obiekt nie spełnia warunków bezpieczeństwa. Później mecz przełożono na 13 maja, ale w tym terminie swoje spotkanie rozgrywali piłkarze "Stalówki" i policja musiała obstawiać ten mecz. W końcu dziś nic już nie stanie na przeszkodzie i pojedynek rozpocznie się w Nisku o godzinie 17.

WAŻNIEJSZA LIGA

Dla "siarkowców" priorytetem są rozgrywki czwartoligowe, w których tarnobrzeżanie walczą o awans do trzeciej ligi. Trudno więc się dziwić, że trener Jarosław Zając nie chce ryzykować kontuzji któregoś ze swoich podstawowych graczy. Tak było z Łukaszem Szymańskim, który podczas półfinałowego spotkania z Tłokami w Gorzycach, wygranym przez Siarkę 2:1, doznał kontuzji, eliminującej go z gry w trzech ligowych meczach.

- Finał to już taki etap rozgrywek, że nie wypada grać drugim składem, ale z drugiej strony priorytetem dla nas są rozgrywki ligowe. Być może więc desygnuję do gry dublerów, ale obojętnie, w jakim składzie nie zagramy, to powalczymy o zwycięstwo. Odpuszczanie pucharowych rozgrywek nie wchodzi w grę - mówi trener Siarki.

CHCĄ NIESPODZIANKI

Również dla Sokoła najważniejszy jest bój o utrzymanie w czwartej lidze. Ambicja i walka popłaca, niżanie wygrywają ważne spotkania i mają nadal szanse na pozostanie wśród czwartoligowców. Finał Pucharu Polski wydaje się w tej sytuacji mniej ważny, ale jak podkreśla grający trener Sokoła Artur Lebioda, jego drużyna wcale nie zamierza dzisiejszego spotkania "odpuszczać".

- Skoro zaszliśmy tak wysoko, to warto powalczyć o wygraną w finale. Mamy coś do udowodnienia Siarce, z którą przegraliśmy w meczu ligowym na początek rundy wiosennej w Tarnobrzegu - mówi szkoleniowiec Sokoła. - Faworytem będą rywale, którzy walczą o awans do trzeciej ligi, ale postaramy się sprawić niespodziankę. Wprawdzie nie brakuje nam kłopotów, między innymi nie zagrają z powodu kontuzji Ernest Ryfczyński, Grzesiek Woźniak i Tomek Szewc, ale wystąpią za nich zawodnicy, którzy mniej do tej pory grali w spotkaniach czwartoligowych. I mam nadzieję, że spiszą się na miarę oczekiwań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie