Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sokół Sokolniki może nie zagrać w czwartej lidze. Euforia była krótka...

Piotr Szpak
Ekipa Sokoła Sokolniki, która wywalczyła awans do czwartej ligi. Nie wiadomo jednak czy w tej czwartej lidze zagra.
Ekipa Sokoła Sokolniki, która wywalczyła awans do czwartej ligi. Nie wiadomo jednak czy w tej czwartej lidze zagra. Krzysztof Florek
To o czym mówiono po cichu od dwóch lat stało się faktem. W Sokolnikach, wsi leżącej blisko granicy województw podkarpackiego i świętokrzyskiego jest od niedzieli czwartoligowa drużyna piłkarska. Jest, ale nie wiadomo jak długo...

Po awansie zapanowała euforia, ale nie jest powiedziane, że Sokół zagra w czwartej lidze. Obiekt w Sokolnikach nie ma szans na uzyskanie licencji, a sokolniczanie nie chcą rozgrywać swoich spotkań w czwartej lidze na stadionie w Gorzycach. Z pracy w Sokolnikach zrezygnował Marek Kusiak, zastąpić go ma były trener Tłoków Gorzyce Janusz Gierach.

Awans do tej klasy rozgrywkowej wywalczyła ekipa Sokoła, która jeszcze w minionym roku walczyła o punkty w klasie A, a w niedzielę wraz ze swoimi kibicami fetowała awans do czwartej ligi. Piłkarze oraz trener Marek Kusiak fetowali sukces, ale prawie wszyscy mówili o tym, że czwarta liga zawitała do Sokolnik dzięki mieszkańcowi tej wsi, wielkiemu sympatykowi piłki nożnej Eugeniuszowi Pikusowi.

To właśnie Pikus był przez kilkunastoma laty jednym z prywatnych sponsorów nieistniejącej już drużyny Tłoków Gorzyce, która była rewelacją rozgrywek w drugiej lidze. W ówczesnej drużynie Tłoków grał na stoperze Marek Kusiak, obdarzony bardzo dobrymi warunkami fizycznymi zawodnik, przyszedł do Gorzyc ze Stali Stalowa Wola, w której był czołowym zawodnikiem drugoligowej ekipy "Stalówki". Tłoków już nie ma na piłkarskiej mapie, ale Pikus i Kusiak w piłkę cały czas "się" bawią.

- Gdyby nie pan Gienek to by mnie to nie było, tak samo jak większości zawodników. Ten awans był w olbrzymiej mierze zasługą Eugeniusza Pikusa - mówił jeszcze przed niedzielnym meczem z ŁKS Łowisko trener Kusiak.

Sokół wywalczył czwartoligowy awans jako beniaminek co jeszcze bardzo potęguje wielkość tego wyczynu. O Sokole nie można napisać, że to klub z małej wsi. To klub z dużej, jednej z największych w powiecie tarnobrzeskim wsi. W tamtejszym klubie piłkę kopał między innymi Jarosław Zboch, obecny kierownik sokolnickiego zespołu.

- Grał w obronie i bardzo nam się z kolegami podobało, jakim był twardym zawodnikiem. Nikt go nie mógł przejść, a jednemu z rywali kiedyś nawet złamał nogę - wspomina dawne mecze ówczesnego Ludowego Zespołu Sportowego Sokolniki nasz redakcyjny kolega Marcin Radzimowski, który zaliczył nawet jeden mecz z drużynie juniorów LZS Sokolniki.

Mieszkańcem tej wsi jest wychowanek Tłoków, grający w minionym sezonie w Wiśle Sandomierz a wcześniej w Siarce Tarnobrzeg Daniel Beszczyński. Kto wie czy w niedalekiej przyszłości popularny "Beszczu" nie założy koszulki klubu z Sokolnik. W tej wsi mieszka także wielki sportowiec, olimpijczyk, jeden z najlepszych maratończyków naszego kraju w historii lekkiej atletyki Leszek Bebło. Piłkarze Sokoła nie będą więc jedynymi wielkimi sportowcami z tej wsi. Jeszcze dwa lata temu niewielu było takich którzy wierzyli, że w Sokolnikach będzie czwarta liga piłkarska. Ale teraz nie wiadomo czy ta czwarta liga w Sokolnikach faktycznie zagości zagości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie