Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa nieślubnego dziecka Lecha Wałęsy z książki Pawła Zyzaka - szczegóły (wideo)

Gazeta Pomorska
Zdjęcie klasy 7 SP w Chalinie. Wałęsa pierwszy z lewej w ostatnim rzędzie.
Zdjęcie klasy 7 SP w Chalinie. Wałęsa pierwszy z lewej w ostatnim rzędzie. pomorska.pl
Poseł Arkadiusz Rybicki orzekł, że Wałęsę opisali zawistni wieśniacy. Czyżby w Cypriance i Łochocinie doszło do zbiorowej halucynacji? Zobacz wideo "Lech Wałęsa gra w zbijanego".

Historię nieślubnego dziecka Lecha Wałęsy opisał Pawła Zyzak w książce "Lech Wałęsa. Idea i historia". Sprawa wywołała ogromne emocje wśród polityków.

W autobiografii "Droga nadziei", wydanej w 1990 roku, Lech Wałęsa pisze, że z rodzinnymi stronami niewiele go łączy. Pisze o okrucieństwie wsi, toczących się latami sporach o ziemię. Przyznaje, że do rodzinnych stron nie wyniósł sentymentu: "Może to rodzaj defektu, a może spowodowały to surowe warunki życia".

Dlatego wyjechał szukać szczęścia do Gdańska. Ale nie tylko dlatego: "Doszła do tego sprawa z dziewczyną. Miłość - nie miłość, sprawa, w którą brnąłem bez przekonania i coraz głębiej. Chyba była mądrą dziewczyną, bo to ona, nie ja, podjęła w końcu decyzję za nas oboje. I zerwała ze mną. Wyjechała. Żal, nie żal, w każdym razie poczucie pustki, samotności. W oczach wszystkich od dawna uchodziliśmy za żelazną parę i teraz ona "puszczała mnie w trąbę". Cios w ambicję. I taki odruch: wyjechać gdziekolwiek, byle dalej stąd. Był i wstyd przed matką. Ona jakby czegoś oczekiwała ode mnie, miałem coś spełnić. (...)"

Wanda nie chciała

- Wanda mieszkała w Cypriance. Dziewczyna była galante - szczupła, zgrabna brunetka, mogła się podobać. Tyle że ze strasznej biedy, no i bez wykształcenia - wspomina Leszek Śmiechowski z Łochocina.

Kuzynka Wandy (prosi o anonimowość): - Do dziś jest ładną kobietą. Z charakteru szybka, zdecydowana i wygadana.

Zofia Sawicka, najbliższa sąsiadka Wandy: - Dom to była rozsypująca się lepianka, wokół wyplatany z witek płot. Mieszkałam w bezpośrednim sąsiedztwie Wandy, więc Leszka widywałam często. Ładny chłopak - czarny, z wąsem, w marynarce i przykrótkich spodniach. Mówił do niej "Wandula", co ją trochę denerwowało, nie lubiła tego zdrobnienia. Pamiętam, jak dziś, ten dzień. Spotkałyśmy się, a ona mówi: jestem w ciąży z Leszkiem.

Leszek Śmiechowski: - Gdy dowiedział się, że dziewczyna jest w ciąży, zostawił ją.

Podobnego zdania jest Adam, brat Wandy: - To była jej decyzja, ale nigdy nie pytałem, dlaczego tak się stało. Później przez dłuższy czas była sama.

Chłopcu, który przyszedł na świat, dała na imię Grzegorz.

To był nieszczęśliwy wypadek. Gromadka dzieci poszła z dziadkiem Jankiem wypasać kozy. Dziadek przysnął na łące.

Halina Podgórska mieszkała najbliżej stawu: - Nagle przybiegł mały Krzysiu Korpalski. Krzyczał "Mój Bozie! Mój Bozie!" Złapałam tylko sękaty kij i pobiegłam, ale Grzesiek już buzią w dół pływał. Staw był głęboki, brzeg urwisty, a chłopczyk miał ledwie cztery lata.

Mąż Podgórskiej był chrzestnym Grzesia. - Spytałam Wandę, czy wiązaneczkę kupić, ale ona poprosiła, żeby jej dać pieniądze za te kwiaty, bo nie miała na trumienkę. Leszek się pojawił na pogrzebie, ale pamiętam, że jak do Wandzi podszedł, ona go odtrąciła.

Artykuł pochodzi ze strony Gazety Pomorskiej

Reportaż dziennikarzy Echa na temat nieślubnego dziecka Lecha Wałęsy opublikujemy w świątecznym wydaniu "Echa Dnia".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sprawa nieślubnego dziecka Lecha Wałęsy z książki Pawła Zyzaka - szczegóły (wideo) - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie