Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal Stalowa Wola przegrała 0:1 z Kotwicą Kołobrzeg

Grzegorz Lipiec
Grzegorz Lipiec
Damian Łanucha (z lewej) oraz Dawid Przezak nie mogą być radośni. Stal Stalowa Wola przegrała kolejny ligowy mecz.
Damian Łanucha (z lewej) oraz Dawid Przezak nie mogą być radośni. Stal Stalowa Wola przegrała kolejny ligowy mecz. Grzegorz Lipiec
W sobotnim meczu 33. kolejki piłkarskiej drugiej ligi Stal Stalowa Wola przegrała 0:1 z Kotwicą Kołobrzeg.

Kotwica Kołobrzeg - Stal Stalowa Wola 1:0 (1:0)
Bramka:
Paweł Łysiak 14

Kotwica: Małecki - Cichy, Poznański, Witt, Szywacz - Rydzak (79 Kacprzycki), Lewiński, Świechowski (72 Bejuk), Horna (65 Sochań), Böttcher - Łysiak (83 Zieliński).

Stal: Wietecha - Mistrzyk, Bartkiewicz, Wawrzyński, Kowalski - Oziębała (46 Łanucha), Wrona, Stelmach, Przezak, Bartosiak - Płonka (76 Kołodziej).

Żółte kartki: Świechowski, Małecki - Oziębała, Wietecha.

Sędziował: Marcin Liana (Bydgoszcz).

To jest jakiś koszmar! Piłkarze Stali Stalowa Wola mając nóż na gardle, bo wciąż nie są pewni drugoligowego bytu, przegrali z Kotwicą Kołobrzeg. Stalówka dostanie za tydzień trzy punkty walkowerem, ale i to może się okazać za mało. Podopieczni Ryszarda Kuźmy zmarnowali swoją okazję.

Stalówka za sprawą aktywnych Bartłomieja Bartosiaka oraz Tomasza Płonki stworzyła sobie dogodne okazje podbramkowe w pierwszych fragmentach gry. W 10 minucie "oko w oko" z Wojciechem Małeckim stanął Płonka, ale strzał rosłego napastnika Stali trafił... tylko w boczną siatkę. Co z tego, jak chwilę później to miejscowi unieśli dłonie w geście triumfu. Po podaniu Macieja Horny, Paweł Łysiak przelobował bramkarza, jeszcze dobiegał Grzegorz Wawrzyński, ale nie zdążył wybić piłki i zawodnik Kotwicy otworzył wynik. Zielono-czarni jeszcze przed przerwą mogli doprowadzić do wyrównania, nawet powinni. Remigiusz Szywacz zagrał w 28 minucie spotkania piłkę ręką. Wydarzyło się to w szesnastce, więc arbiter bez wahania wskazał na jedenastkę. Płonka ponownie zmarnował okazję do zdobycia gola, a jego strzał sparował na słupek Małecki. Okazję na wyrównanie miał potem Dawid Przezak, ale nie trafił w światło bramki przy próbie dobitki uderzenia Bartosiaka.

Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Stal cały czas napierała i stwarzała o wiele więcej lepszych okazji podbramkowych. W 49 minucie strzelał Płonka, a z linii bramkowej futbolówkę wybił Wiktor Witt, w 60 minucie Małecki pokazał swój bramkarski kunszt broniąc uderzenie Bartosiaka. Już w doliczonym czasie gry dobrą okazję miał Damian Łanucha, ale i tym razem piłka nie została skierowana do siatki. Kotwica groźnie kontrowała, ale na szczęście Tomasz Wietecha dobrze bronił uderzenia Karola Zielińskiego i Dominika Böttchera.

Po tej porażce Stalówka nadal nie jest pewna drugoligowego bytu. Wciąż istnieje groźba, że po ostatniej kolejce zielono-czarni będą mieć taką samą liczbę punktów, jak: Nadwiślan Góra, ROW 1964 Rybnik i Olimpia Zambrów. W małej tabeli to Stal ma najgorszy bilans i spada do trzeciej ligi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie