Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal Stalowa Wola przegrała w Pucharze Polski z Sokołem Ostróda 1:2

Grzegorz Lipiec
Grzegorz Lipiec
Dorian Frątczak został dwa razy pokonany przez graczy Sokoła Ostróda.
Dorian Frątczak został dwa razy pokonany przez graczy Sokoła Ostróda. Krzysztof Nowaliński/Sport w Obiektywie
W niedzielnym spotkaniu 1/32 finału Pucharu Polski drugoligowa Stal Stalowa Wola przegrała po dogrywce z trzecioligowym Sokołem Ostróda 1:2. Gol w doliczonym czasie gry przedłużył szanse zielono-czarnych, ale w dogrywce jeden błąd defensywy Stali wykorzystał Kamil Zalewski.

TOP Sportowy24. Hity internetu minionego tygodnia wyłowione z mediów społecznościowych

Sokół Ostróda – Stal Stalowa Wola 2:1 (1:0, 1:1) po dogrywce
Bramki:
1:0 Hubert Otręba 26, 1:1 Adrian Dziubiński 90+4, 2:1 Kamil Zalewski 110.

Sokół: Kotkowski – Korzeniewski, Pluta, Buczkowski, Maternik – Ciach (72 Mykytyn), Słowicki, Otręba (90 Bieńkowski), Jankowski, Mlonek (80 Rosoliński) – Zalewski.

Stal: Frątczak – Waszkiewicz, Kolbusz, Jarosz, Wójcik – Jonkisz, Bukowiec, Hirsky (56 Wasiluk), Żołądź (73 Mokrzycki), Trubeha (56 Korczyński) - Dziubiński.

Żółte kartki: Otręba, Mlonek, Słowicki, Buczkowski – Żołądź, Hirsky, Jarosz, Wasiluk.

Sędziował: Konrad Kiełczewski z Białegostoku.

Drugoligowa Stal Stalowa Wola w niedzielny wieczór miała przed sobą pierwszy mecz o stawkę w tym sezonie. W Ostródzie miejscowy Sokół był przeszkodą w 1/32 finału Pucharu Polski. Podopieczni Janusza Białka nie mieli łatwego zadania.
Spotkanie miejscowi rozpoczęli od pressingu, a Stal w tym fragmencie gry dwa razy zagroziła bramce Kamila Kotkowskiego. Najpierw Adrian Dziubiński przegrał pojedynek biegowy z bramkarzem Sokoła, a potem Mateusz Wójcik nie zaliczył zbyt dobrego dośrodkowania. Kiedy wydawało się, że gol dla zielono-czarnych to kwestia czasu, Sokół zyskał przewagę. W 25 minucie Daniel Mlonek minął Wójcika i mocno uderzył z lewej nogi, a świetną interwencją popisał się Dorian Frątczak. Krystian Słowicki dobrze dośrodkował z rzutu rożnego, a główką piłkę do siatki skierował Hubert Otręba. Sokół nadal atakował, a Stal niestety nie prezentowała się najlepiej. Przed przerwą Mlonek miał jeszcze jedną okazję, ale Frątczak był na posterunku.

Trener Janusz Białek po kilku minutach drugiej połowy wykonał dwie zmiany w jedenastce. Ofensywę mieli rozruszać Konrad Korczyński oraz Bartłomiej Wasiluk. Ten drugi zawodnik zmienił Stepana Hirskyego u którego jeszcze widać zaległości treningowe. Wreszcie w 68 minucie gry w świetnej sytuacji znalazł się Adrian Dziubiński, ale napastnik zielono-czarnych był zdaniem sędziego liniowego na spalonym. W 80 minucie Sokół powinien stracić jednego zawodnika, bo bandyckim wejściem w nogi jednego z zawodników zielono-czarnych popisał się Słowicki. Gracz z Ostródy dostał tylko żółtą kartkę. Im bliżej końca spotkania, tym Stal mocniej napierała. Po wrzutce Adama Waszkiewicza szczęścia spróbował Korczyński, ale piłka nie znalazła drogi do siatki. W 88 minucie Kotkowski dosłownie zagarnął w ostatniej chwili piłkę sprzed nosa Dziubińskiego, a mogło to skończyć się golem. Ponownie Stal pokazała, że jest groźna przy stałych fragmentach gry. Bramkarz Sokoła minął się z piłką, ale strzał głową jednego z zawodników Stalówki nie był skuteczny. Kiedy gracze Sokoła witali się już z 1/16 finału Pucharu Polski, dostali cios na nokaut. Dobra wrzutka w pole karne, brak zdecydowania bramkarza i obrońców miejscowych i piłka znalazła się w bramce. Stalowy charakter znowu był górą, a Adrian Dziubiński wpadł w ramiona kolegów. Po chwili sędzia zakończył regulaminowy czas gry i wszyscy już myślami byli przy dogrywce.

W 104 minucie Stalówka miała idealną okazję na gola, ale Adrian Korzeniewski wybił piłkę z linii bramkowej. Uderzał Michał Mokrzycki, a wcześniej Wójcik popisał się pięknym rajdem. W 110 minucie niestety defensywa Stali popełniła błąd, a wykorzystał to Kamil Zalewski. I w obozie Sokoła zapanowała euforia. Były gracz Siarki Tarnobrzeg w tym momencie zbliżył swój nowy klub do awansu. Po stracie gola zielono-czarni znowu byli groźniejsi i z dwóch rzutów rożnych Jonkisz próbował szczęścia. W 113 minucie Adrian Pluta o mało co nie skierował piłki do swojej bramki, a miejscowych uratował słupek. Piłka meczowa dla zawodników Stali w 120 minucie gry! Kotkowski fatalnie wychodził do dośrodkowania z rzutu rożnego i minął się z piłką! Wasiluk jednak nie skierował futbolówki do siatki i Sokół znalazł się w 1/16 finału Pucharu Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie