Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal Stalowa Wola remisuje 1:1 z Gryfem Wejherowo

Grzegorz Lipiec
Grzegorz Lipiec
Pomocnik Stali Stalowa Wola Bartłomiej Bartosiak (z piłką) strzelił w Wejherowie gola na wagę remisu.
Pomocnik Stali Stalowa Wola Bartłomiej Bartosiak (z piłką) strzelił w Wejherowie gola na wagę remisu. Grzegorz Lipiec
W sobotnim meczu 31. kolejki piłkarskiej drugiej ligi Stal Stalowa Wola zremisowała 1:1 z Gryfem Wejherowo.

Gryf Wejherowo - Stal Stalowa Wola 1:1 (0:0)
Bramki
: Piotr Okuniewicz 58 - Bartłomiej Bartosiak 89

Gryf: Ferra - Brzuzy, Lewandowski, Wicki, Dampc - Mońka, Nadolski, Wicon, Kołc, Tomczak (87 Koziara) - Kuzimski (56 Okuniewicz).

Stal: Wietecha - Mistrzyk, Wawrzyński, Bogacz, Kowalski - Przezak (74 Wrona), Kantor, Stelmach (75 Kołodziej), Giel (66 Oziębała), Bartosiak - Płonka.

Żółte kartki: Brzuzy, Wicki - Bogacz.

Sędziował: Kamil Waskowski (Poznań).

Spotkanie dwóch drużyn walczących o utrzymanie w drugiej lidze musiało być zacięte. Podział punktów bardziej cieszy Stalówkę, bo paradoksalnie ten jeden punkt może być decydujący w ostatecznej batalii o pozostanie w lidze. Gryf po tym meczu już może się witać z trzecią ligą.

To właśnie podopieczni Piotra Rzepki od pierwszych minut rzucili się do ataku. Obrońcy Stali jednak grali bardzo mądrze i nie dopuszczali do większego zagrożenia pod bramkę Tomasza Wietechy. Poza tym sami mogli grać to co lubią najbardziej, czyli kontrę. Zielono-czarni jako pierwsi stworzyli groźną sytuację. W 24 minucie na uderzenie zdecydował się Przemysław Stelmach, kiedy wydawało się że piłka wpadnie do bramki to Tomasz Lewandowski jakimś cudem wybił ją poza pole gry.

W krótkim odstępie czasu Mateusz Kuzimski zmarnował trzy szanse na zdobycie prowadzenia. Napastnik Gryfu za każdym razem pudłował. Pierwsza połowa zakończyła się remisem, a po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Stal czekała na dogodne okazje, a Gryf męczył się próbując stworzyć sobie dobre okazje pod bramką Wietechy. Pech chciał, że jedna z takich sytuacji została wykorzystana. W 58 minucie piłkę w pole karne wrzuca Przemysław Mońka, a Piotr Okuniewicz, który dwie minuty wcześniej znalazł się na murawie, skierował futbolówkę do siatki. Stracona bramka zmusiła podopiecznych Ryszarda Kuźmy do ataku. Wtedy paradoksalnie Gryf zaczął stwarzać sobie sytuacje bramkowe, a najgroźniejsze było potężne uderzenie Dawida Tomczaka, które jeszcze lepiej wybronił Wietecha. Znowu po drugiej stronie mocnym uderzeniem popisał się Marcin Kowalski, szkoda że był to strzał niecelny.

Kolejną szansę miał Przemysłąw Oziębała, który wszedł na plac gry z ławki i trzeba przyznać, że wprowadził spore ożywienie w poczynaniach Stali. Wreszcie w 89 minucie obóz ekipy z Podkarpacia oszalał z radości. Z 10 metra w lewy róg bramki Wiesława Ferry uderzył Bartłomiej Bartosiak i nie dał żadnych szans bramkarzowi na skuteczną interwencję. Kolejny raz Stal w ostatniej chwili uciekła "spod topora". Mogło być jeszcze lepiej, bo już w doliczonym czasie gry Oziębała uderzał na bramkę miejscowych, ale tym razem Ferra okazał się lepszy. Teraz przed Stalówką kolejny niezwykle istotny mecz. W sobotę, 21 maja, zielono-czarni zagrają przy Hutniczej z Legionovią Legionowo. To będzie ostatnie spotkanie Stali na własnym stadionie w tym sezonie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie