Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal Stalowa Wola zremisowała 0:0 z Błękitnymi Stargard

Grzegorz Lipiec
Grzegorz Lipiec
Bramkarz Stali Stalowa Wola Dorian Frątczak zachował czyste konto w Stargardzie.
Bramkarz Stali Stalowa Wola Dorian Frątczak zachował czyste konto w Stargardzie. Grzegorz Lipiec
W sobotnim meczu 2. kolejki piłkarskiej drugiej ligi Stal Stalowa Wola zremisowała 0:0 z Błękitnymi Stargard.

Błękitni Stargard - Stal Stalowa Wola 0:0
Błękitni: Rzepecki – Szymusik, Pustelnik, Burzyński, Kotus ŻK (64 Więcek) - Fadecki, Mosiejko, Skórecki, Gutowski – Węsierski ŻK(73 Włóka), Inczewski.
Stal: Frątczak – Waszkiewicz, Janiszewski, Kolbusz ŻK, Wójcik (66 Łętocha) – Bukowiec ŻK, Stelmach – Wasiluk (77 Jonkisz ŻK), Dziubiński, Trubeha (53 Sobotka) – Gębalski ŻK.
Sędziował: Tomasz Białek z Drezdenka.

Stal Stalowa Wola jeszcze nie wygrała meczu po okresie przygotowań. W Pucharze Polski została wyeliminowana przez Sokoła Ostróda. Następnie nasza drużyna zremisowała w lidze 1:1 z Gryfem Wejherowo. Jedynego gola strzelił Adrian Gębalski. W sobotę ekipa Janusza Białka miała trudnego rywala, Błękitnych Stargard. Miejscowi zagrali bez kontuzjowanego Piotra Wojtasiaka, a w zespole Stalówki zabrakło środkowego obrońcy Szymona Jarosza.

Gospodarze od razu ruszyli do ataku. Już w 2 minucie Sebastian Inczewski był blisko zabrania piłki Dorianowi Frątczakowi. Na szczęście golkiper Stalówki zachował zimną krew i oddalił niebezpieczeństwo od naszej bramki. Stal odpowiedziała w 4 minucie. Grzegorz Janiszewski zamknął dośrodkowanie z rzutu wolnego, ale nie było nikogo kto wepchnąłby futbolówkę do siatki. Adrian Gębalski jak zwykle motywował swoich kolegów z drużyny. Sam mógł znaleźć się sam na sam z bramkarzem Błękitnych, ale uprzedził go wślizgiem Tomasz Pustelnik. W 32 minucie meczu Gębalski miał swoją pierwszą okazję na gola. Genialne dośrodkowanie od Bartłomieja Wasiluka i „Gębal” próbuje pokonać Mariusza Rzepeckiego szczupakiem. Niestety piłka przelatuje obok bramki. Do przerwy nie było goli, a bliżej objęcia prowadzenia byli właśnie zielono-czarni. Drugą połowę rozpoczął od dobrego uderzenia Adrian Dziubiński. Bramkarz Błękitnych był jednak na posterunku. Podopieczni Janusza Białka potem jednak oddali inicjatywę Błękitnym. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Gracze Krzysztofa Kapuścińskiego szybko stworzyli sobie dwie doskonałe bramkowe okazje. Najpierw Inczewskiemu zgarnął piłkę Frątczak, a potem Janiszewski wybił futbolówkę po strzale Mateusza Węsierskiego. Stalówka od 66 minuty zagrała „o wszystko”. Trener Białek desygnował do gry drugiego nominalnego napastnika Sebastiana Łętochę. W 82 minucie swoją szansę miał Patryk Włóka, ale nie zachował się dobrze pod bramką Stalówki. Miejscowi w tej części spotkania mieli więcej z gry. Stal czekała za gardą na kontry, które miały się okazać zabójcze.
W bramce Błękitnych dobrze spisywał się debiutujący w drugiej lidze Rzepecki. Z kolei po stronie Stalówki pewny był Frątczak.
W 89 minucie nasz bramkarz pokazał swój kunszt. Był „oko w oko” z Fadeckim, ale nie dał się zaskoczyć.

Żadna z drużyn nie zdobyła gola. Stal zapisała na swoim koncie drugi remis. Wielka szkoda tych okazji, które udało się wypracować. Z drugiej strony zielono-czarni mieli też dobrze dysponowanego Doriana Frątczaka, który zachował czyste konto.

ZOBACZ TAKŻE:
TOP SPORTOWY 24 - hity internetu minionego tygodnia wyłowione z mediów społecznościowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie