Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal traci zwycięstwo w doliczonym czasie gry. I wciąż nie jest pewna utrzymania!

Kamil Jóźwik
Marcin Radzimowski
Kilkudziesięciu sekund zabrakło piłkarzom Stali Stalowa Wola do odniesienia czwartego z rzędu zwycięstwa i tym samym stuprocentowej gwarancji zachowania ligowego bytu. Mimo prowadzenia 3:1 ekipa Krzysztofa Łętochy tylko zremisowała ze zdegradowaną już Gwardią.

Choć od pierwszych minut to goście sprawiali wrażenie, jako pierwsi z prowadzenia cieszyli się gracze outsidera. Fatalny błąd środkowych obrońców Stali wykorzystał Robert Ziętarski, który zdobył jedną z łatwiejszych bramek w karierze spokojnie uderzając do niemal pustej bramki po dośrodkowaniu z lewego skrzydła. Podopieczni Krzysztofa Łętochy odpowiedzieli jednak rywalowi najlepiej, jak się dało. Sebastian Łętocha dograł na 14.metr do Mateusza Bukowca, a ten kapitalnym, soczystym strzałem z półwoleja zmieścił piłkę pod poprzeczką bramki Gwardii.

Remis, w kontekście niesprzyjających rezultatów z innych boisk, nie dawał piłkarzom "Stalówki" gwarancji utrzymania po tej kolejce, toteż od pierwszych sekund drugiej połowy ruszyli do zdecydowanych ataków. Drugiego gola zdobyli po efektownej, składnej akcji. Adrian Dziubiński świetnie wymanewrował trójkę przeciwników, uruchomił na prawym skrzydle Michała Mistrzyka, ten płasko docentrował w pole karne, a z niepotrzebnej, jak się wydaje, interwencji golkipera gospodarzy Adriana Hartleba skorzystał Łętocha i z 12 metrów umieścił futbolówkę w siatce. Gdy cztery minuty później Michał Mistrzyk wykorzystał "jedenastkę" podyktowaną za faul na Dziubińskim, wydawało się, że nike nie odbierze Stali czwartego z rzędu zwycięstwa.

A jednak. Już w 59 minucie, po szybkiej kontrze, Krystian Przyborowski wykorzystał zadziwiającą niemoc obrońców przyjezdnych i uderzył tuż przy prawym słupku bramki Doriana Frątczaka. Prawdziwe nieszczęścia nastąpiły jednak w ostatnich sekundach regulaminowego czasu gry. Jeden z zawodników Gwardii wrzucił piłkę w pole karne, nieco "na aferę", Mistrzyk pociągnął za koszulkę znajdującego się siedem metrów przed bramką Macieja Stańczyka, a arbitrowi nie pozostało nic innego jak wskazać na wapno i usunąć "Mistrza" z boiska. Okazji na doprowadzenie do wyrównania nie zmarnował Ziętarski.

W tej sytuacji Stal o zachowanie drugoligowego bytu będzie musiała walczyć w ostatnim meczu sezonu z MKS Kluczbork (sobota, 2 czerwca, godz. 17).

Gwardia Koszalin - Stal Stalowa Wola 3:3 (1:1)

Bramki: 1:0 Robert Ziętarski 28, 1:1 Mateusz Bukowiec 30, 1:2 Sebastian Łętocha 47, 1:3 Michał Mistrzyk 51 z karnego, 2:3 Krystian Przyborowski 59, 3:3 Robert Ziętarski 90+2 z karnego

Gwardia: Hartleb Ż - Baranowski, Wojciechowski, Silski Ż, Maciąg (58 Stańczyk) - Przyborowski, Olszewski (64 Mikołajczak), Shimmura, Ziętarski, Kwiatkowski (65 Karbowiak) - Setla (85 Szwak)

Stal: Frątczak - Mistrzyk CZ, Jarosz, Żołądź, Sobotka - Żyliński (46 Dziubiński), Stelmach, Bukowiec Ż(77 Stefański), Trubeha, Trąbka Ż - Łętocha (70 Gębalski)

Sędziował: Marcin Kochanek (Opole)

Michał Jurecki developerem! Koło Kielc buduje osiedle

POLECAMY RÓWNIEŻ:



PODSUMOWANIE SEZONU LOTTO EKSTRAKLASY 2017/2018


OCENIAMY KORONĘ PO ZAGŁĘBIU. JAK WYPADŁA MŁODZIEŻ?



Jedenastka 37. kolejki Lotto Ekstraklasy według GOL24 [GALERIA]


BYŁEŚ NA MECZU KORONA - ZAGŁĘBIE? [ZNAJDŹ SIĘ NA ZDJĘCIACH]


ZOBACZ TAKŻE:
eSkadra na mundial - KAMIL GROSICKI

Źródło:vivi24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie