Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stalowa Wola. Komisja sprawdza czy doszło do zniszczenia witraży i polichromii w farze

Zdzisław Surowaniec
Zdzisław Surowaniec
Jeden z witraży w rozwadowskiej farze z sylwetką Jezusa, to arcydzieło zdobniczej sztuki witrażowej
Jeden z witraży w rozwadowskiej farze z sylwetką Jezusa, to arcydzieło zdobniczej sztuki witrażowej Zdzisław Surowaniec
Komisja złożona z konserwatorów zabytków sprawdza, czy prace konserwatorskie polichromii, witraży i mozaik prowadzone w rozwadowskiej farze pod wezwaniem Matki Bożej Szkaplerznej są zgodne z zatwierdzonym projektem. Bo pojawiły się obawy.

Kościół wybudowano w 1907 roku w stylu neogotyckim z czerwonej cegły, ze strzelistą wieżą wysokości 51 metrów. W ołtarzu bocznym znajduje się wizerunek Matki Boskiej Szkaplerznej. Jest to najstarsza parafia na terenie Stalowej Woli. Pierwsza wzmianka o parafii pochodzi z 1301 roku. Od 1740 roku jest to Fara rozwadowska.

Konserwowane polichromie, witraże i mozaiki pochodzą z lat 50. ubiegłego wieku i są dziełem profesora krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych Adama Stalony – Dobrzańskiego. Są uznawane za arcydzieła.

- Przed rokiem, na kilka dni przed Bożym Ciałem, wszedłem do kościoła i zauważyłem, że witraże dziwnie jasno się świecą – mówi Adam Ujda. Miał na myśli to, że witraże pojaśniały, że przepuszczają więcej światła.

Młody mężczyzna mieszka w Stalowej Woli i studiuje na pierwszym roku Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. - Konserwacja zabytków jest moją dodatkową pasją – przyznaje.

Porównał obecne witraże ze zdjęciami, które są dostępne na stronie poświęconej twórcy wystroju świątyni i dostrzegł, że patyna czyli warstwa malarska wykonana z tlenków metali i nakładana przez samego artystę, została zmyta silnym strumieniem wody podczas prac konserwatorskich. Jego zdaniem patyna miała za zadanie nadać głębi witrażom. - Ona trochę modyfikuje kolorystykę, tworzy światłocienie, więc to jest jak najbardziej zamierzony efekt – uważa Adam.

- Te zmiany są dosyć trudne do dostrzeżenia, jeżeli się nie ma porównania. Jednak pierwszą rzeczą, która się może od razu wrzucić w oczy, to jest to, że witraże są znacznie za jasne – ocenił Adam Ujda. Swoje uwagi przekazał Janowi Stalony Dobrzańskiemu, wnukowi Adama Stalony – Dobrzańskiego, który zajmuje się utrwalaniem pamięci o swoim dziadku i promowaniem jego dorobku artystycznego. I to wnuk poinformował wojewódzkiego konserwatora zabytków o uwagach Adama.

Sprawa trafiła do konserwatora w Tarnobrzegu. Została powołana komisja złożona z konserwatora wojewódzkiego oraz z konserwatora polichromii z krakowskiej akademii. Jeszcze był tam konserwator diecezjalny. - Dotarły do mnie informacje, że wskazówki konserwatora wojewódzkiego nie zostały ponoć uwzględnione. Komisja stwierdziła, że rzeczywiście witraże zostały uszkodzone, całość prac odbywała się bez zgody konserwatora – przypomina Adam. Prace konserwatorskie zakończą się do października 2023 roku.

Na pytanie czy można już powiedzieć, że te witraże są zniszczone i czy można to teraz jakoś odtworzyć, Adam odpowiada: - Istnieje taka możliwość, jednak jest to dosyć ryzykowne proces, ponieważ wiązać się może z popękaniem części szkieł. Trzeba byłoby tutaj wszystkie okna zdemontować, wyciągnąć szklane elementy witraży z ołowiu, nałożyć patynę, wypalić w piecu, z powrotem włożyć w ołów i dopiero wtedy do okien. Jest to trudny i kosztowny proces.

Następnym działaniem była renowacja fresków w kościele. - Najpoważniejszym z błędów, jaki powstał, było to, że renowacja nie polegała na punktowaniu, scaleniu kolorystycznym oraz utrwaleniu całości, a głównie na przemalowaniu. Tak że zmieniła się kolorystyka. Przynajmniej z tych wiadomości które do mnie dotarły – przyznaje Adam

Zarówno polichromia jak i witraże są wykonane w latach 50 i 60. - Nie są to stare dzieła sztuki, ale z drugiej strony mają one bardzo wysoką wartość artystyczną i sentymentalną, ponieważ rzadko się zdarza, żeby jeden artysta w taki kompleksowy sposób wpisał w zabytkową architekturę swoje dzieła – uważa Adam.

- Niestety nie mam informacji jaka jest decyzja konserwatorów. Liczę na to że zostanie postawione wymaganie przywrócenia zarówno polichromii jak i witraży do należytego stanu. Całość prac jest przewidziana na okres trzech lat. Nie mam pojęcia czy już miał miejsce odbiór. Niestety nie mamy na ten temat żadnych wieści. Doszły do mnie słuchy, że po moich uwagach ksiądz proboszcz kościoła nie chce mnie widzieć na oczy – przyznał.

Remont jest prowadzony dzięki datkom wiernych, a świątynia jest zaliczana do jednych z najpiękniejszych i jednocześnie niedocenianych pereł na sakralnej mapie Polski. Jak wyjaśnia Grażyna Głaz, konserwator zabytków z krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, rozwadowska świątynia jest wysokiej klasy, z niezwykle bogatą polichromią, posiadającą cechy malarstwa średniowiecznego i bizantyjskiego. W ołtarzu bocznym znajduje się wizerunek Matki Boskiej Szkaplerznej, główny ołtarz z drewnianymi figurami zbudowany został w Alzacji.

Konserwowane w rozwadowskiej farze polichromie, witraże i mozaiki łączą tradycje chrześcijańskiego Wschodu i Zachodu. Polichromia jest niezwykle bogata, posiada cechy średniowiecznego i bizantyjskiego malarstwa. Plus elementy sztuki współczesnej, czego przykładem jest sklepienie z pięknymi roślinami, w które wkomponowane są zwierzęta leśne i ptaki. W jego centralnej części znajduje się krzyż i serce - symbol miłosierdzia, a poniżej cytaty z Litanii do Najświętszego Serca Pana Jezusa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie