Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stalowa Wola. Krzyżem przeniesionym z kokoszej górki zainteresował się Ruch Palikota

Zdzisław Surowaniec
Krzyż z kokoszej górki stoi przy wjeździe do rynku w Zaklikowie.
Krzyż z kokoszej górki stoi przy wjeździe do rynku w Zaklikowie. Zdzisław Surowaniec
Mija miesiąc, od kiedy Krzysztof Obara zagrał przedstawicielom Kościoła na nosie i przeniósł krzyż z kokoszej górki w Stalowej Woli do Zaklikowa, na swoją posesję.

Policja zapytała znawców prawa kanonicznego w jaki sposób należy oddać krzyż jego właścicielowi, aby podczas transportu nie doszło do znieważenia znaku wiary. Na razie odpowiedzi nie ma.

Krzysztof Obara od początku deklaruje, że gotów jest zwrócić krzyż przedstawicielom Kościoła. Mimo tego do prokuratury napłynęły od księdza Jerzego Warchoła i grupy wiernych z parafii Opatrzności Bożej doniesienia w sprawie przywłaszczenia krzyża i jego profanacji. Ale nikt się do tej pory nie pokwapił, żeby pojechać do Zaklikowa po krzyż i go zabrać, aby ani dnia więcej nie był profanowany. Natomiast temat zwęszyli ludzie od Palikota i proponują Obarze pomoc.

POSZLI NA CAŁOŚĆ

Przed trzema laty przedstawiciele Kościoła poszli na całość i stosując politykę faktów dokonanych, poświęcili pięciometrowy krzyż postawiony na należącej do miasta kokoszej górce. Biskup ogłosił, że w tym miejscu stanie kościół.

Kiedy postawienie krzyża zostało uznane za samowolę budowlaną, strona kościelna nic sobie z tego nie zrobiła. Przedstawiciel kurii postawił na przetrzymanie urzędników. Jak grom z jasnego nieba wkroczył przed miesiącem do akcji Krzysztof Obara, mieszkający w Stalowej Woli i należący do parafii Opatrzności Bożej. Bez większych ceregieli przeniósł w nocy krzyż na swoją posesję w Zaklikowie.

Decyzja prokuratury, która zarzuciła Obarze kradzież krzyża, miała taki skutek, że pomocą postanowili go otoczyć ludzie od Palikota. Przewodniczący Zarządu Okręgu nr 23 Ruchu Palikota Robert Smucz poinformował Krzysztofa Obarę, że jego sytuację z dużym zainteresowaniem śledzi Zarządu Krajowego RP jak również współpracujące z ruchem organizacje ateistyczne.

CHCĄ SIĘ SPOTKAĆ

"Rozmawiałem o pana sprawie z posłem na Sejm z naszego okręgu Dariuszem Dziadzio, który również wyraził zainteresowanie sprawą zarzutów jakie stawia panu prokuratura, jak i samą sprawą kto i z jakiego tytułu złożył doniesienie do prokuratury" - napisał Smucz do Obary. "Chcielibyśmy się z panem spotkać, być może będziemy mogli w jakiś sposób panu pomóc lub wesprzeć pana w samotnej walce" - zaproponował przewodniczący.

Obara odpisał palikotowcom: "Jak wszyscy wiedzą, nie ma znaczenia kto wniósł wniosek o popełnienie przestępstwa. Najgorsze jest, że właściciel nie przejmuje się losem swojej własności w postaci krzyża i oczekuje tylko od wymiaru sprawiedliwości, najwyższej dla mnie kary".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie