Stalowa Wola. Małżeństwo i dwójka dzieci zatruła się czadem

Seans w komorze hiperbarycznej.
(fot. Zdzisław Surowaniec)

Do zdarzenia doszło w poniedziałek rano około godziny 7.40. - Do 47-letniego właściciela posesji przyszedł 45-letni kolega jeżdżący z nim do pracy. Zaniepokojony jego nieobecnością zaczął pukać do mieszkania i kontaktować się telefonicznie. Te próby nie przyniosły rezultatu - powiedział nam rzecznik prasowy komendy powiatowej Andrzej Walczyna.

Na podwórko przyszła również 38-letnia sąsiadka. Oboje zaczęli stukać w okienną szybę. Wtedy do okna podeszła właścicielka domu i otworzyła je. Kobieta była bardzo słaba i zaraz położyła się do łóżka. Sąsiedzi weszli do domu, pootwierali okna i powiadomili pogotowie ratunkowe. Wszyscy domownicy leżeli w łóżkach, byli słabi i nie wiedzieli co się z nimi dzieje.

Na miejsce zdarzenia przybyli ratownicy medyczni, strażacy i policjanci. Do szpitala z objawami zatrucia tlenkiem węgla został przewieziony 47-letni mężczyzna, jego 42-letnia żona, 22-letnia córka oraz 16-letni syn. Ze wstępnych ustaleń wynika, że rodzina zatruła się prawdopodobnie czadem, który wydobywał się z nieszczelnego układu odprowadzania spalin pieca gazowego. Lekarze ocenili zatrucie jako ciężkie.

To kolejny przypadek zatrucia tlenkiem węgla na terenie naszego powiatu. W grudniu w mieszkaniu przy ulicy Staszica czadem wydobywającym się z piecyka gazowego w łazience zatruły się trzy osoby w wieku 13, 20 i 70 lat. W listopadzie w Turbi w gminie Zaleszany czadem zatruła się sześcioosobowa rodzina.

Wszystkie osoby trafiły do komory hiperbarycznej w Centrum Medycyny Hiperbarycznej, mieszczącym się w szpitalu w Stalowej Woli, należącym do doktora Zbigniewa Goli. Tu poddane zostały tlenoterapii. Centrum jest jednym z sześciu ośrodków hiperbarycznych w kraju.