Wykonawca wnioskował o umorzenie 85 procent zaległości co przekłada się na kwotę 407 tysięcy 374,54 złotych. Argumentował to między innymi niesprzyjającymi warunki pogodowymi - intensywnymi opadami deszczu powodującymi znaczne namoknięcie terenu podlegającego rewitalizacji, niekorzystną budową geologiczną skutkującą okresowymi wysiękami wody ze skarp terenowych, prowadzonymi równocześnie przez innych wykonawców robotami związanymi z budową oświetlenia oraz monitoringu.
W związku z tym, że wysokość kwoty przekracza kompetencje prezydenta miasta, decyzję musieli podjąć radni. W przededniu sesji spotkali się z przedstawicielem wykonawcy, ale jego argumenty nie zdołały ich przekonać. Tym bardziej, że miasto też ma swoje racje. Między innymi takie, że osoby przystępujące do przetargu oświadczają, że zapoznają się z dokumentacją, są odpowiedzialne za teren budowy, a wejście innego wykonawcy wynikało z podpisanych wcześniej umów. To wykonawca skarpy opóźnił proces rewitalizacji, a co do jakości wykonywanych prac spostrzeżenia były przekazywane na bieżąco. W związku z decyzją radnych, wykonawca ma prawo wystąpić na drogę sądową. Możliwe jest, że tak się stanie.
Inwestycja miała być gotowa w lipcu 2018 roku. Zgodnie z projektem na skarpie nad tak zwaną kiszką między blokami Poniatowskiego 80, a 88 miały pojawić się miejsca rekreacyjne. Na całym terenie rozmieszczono elementy małej architektury takie jak ławki parkowe, kosze na śmieci, kosze na psie odchody, stojaki rowerowe, tablice informacyjne oraz budki lęgowe dla ptaków. Sama skarpa została umocniona i zabezpieczona przed osuwaniem się. Zaprojektowano też plac zabaw.
Od strony ulicy Czajkowskiego górkę ukształtowano tak, aby stworzyć możliwości zjazdu na sankach. Koszt zagospodarowania to ponad 1,4 miliony złotych, przy wsparciu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Zanim radni podjęli decyzję w sprawie skarpy temat ten był omawiany na komisjach, gdzie spotkali rajcy się z wykonawcą tychże prac. Po wysłuchaniu wyjaśnień, już w czasie prac komisji, radni byli przeciwni umorzeniu kary.
- Jednogłośnie sprzeciwiliśmy się umorzeniu, ponieważ skarpa została tak, a nie inaczej zagospodarowana, więc uważaliśmy, że wykonawca powinien ponieść konsekwencje. Z tej dyskusji wynikało, iż sprawa po odrzuceniu przez radę trafi do sądu. W związku z tym chcielibyśmy żeby sąd jednoznacznie rozstrzygnął sprawę na korzyść miasta- mówiła podczas sesji radna Renata Butryn.
POLECAMY: ROZMAITOŚCI
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?